reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze super mądre dzieci - chwalimy się osiągnięciami!

ja na szczescie nie mieszkam z rodzicami, ale moja mama tez by pewnie histeryzowala - leci na kazde zająknięcie młodego, wiec to pewne.

My zwlekalismy dokąd lekarz nie powiedział, ze cos nie tak ze zgryzem i jak dotąd sie po prostu "nie dalo", tak nagle okazało się, ze to mozliwe i wcale nie takie trudne. No ale bylismy bardzo zdesperowani i dzieki temu konsekwentni.

Smok pewnego dnia.... zginął!! (znaczy na niby). szukalismy go i szukalismy i nie znalezlismy. Młody chodził i otwierajac rączki mówil "nie ma" "gdzie" ; No to zgodnie stwierdzilismy, ze smoka nie ma. Potem weszlam z gadką, ze przeciez synek jest duzy chlopak i tak naprawde smok mu wcale nie jest potrzebny itp. Ze wszystkim sie zgadzał, dopóki go nie polozylismy :-D Plakal. Poszłam raz jeszcze, dalam mu poduszkę w poszewce ze smiesznnym królikiem i wmowilam, ze to zamiast smoka i ze kroliczek bedzie go tu calą noc pilnowac i takie tam. W sumie zasnął szybciutko.

W dzien bylo gorzej, ale po metodzie wychodzenia i wracania po coraz dluzszym czasie (zaczynalam od 3 min) doszlismy do 29 min placzu. To było najdłuzej. Potem coraz krocej (ok. 8 min.) czyli moje 2 wizyty i 2 razy kladzenie. Po jakichś 3 dniach płaczu 0!

Naprawde sie zdziwilam, ze to tak krótko trwalo.
 
reklama
Krupko tylko pogratulować tak grzecznego i dającego się przekonać synka:tak::-)
u nas najgorsze jest to że po takiej nocnej histerii Kacper potem gorączkuje przez około 1,5dnia. Na niego chyba nie ma mocnych. A moja mama z nami nie mieszka, ale akurat wtedy była i powiem szczerze że na szczęście. Bo po próbach usypiania syna w łóżeczku cała rodzina miała duuuużo do powiedzenia, że jak to może być że on śpi z nami. A po tym jak mama moja widziała co było ze smokiem stwierdziła że nam się nie dziwi że tyle spał z nami i do porzucenia smoka też dorośnie:-D
 
krupko - brawa dla Synka :-)

Kacperowo - nie martw sie - KIEDYS na pewno sie nauczy :-) Jak nie teraz to za kilka miesiecy...
Ja wprawdzie tego problemu nie mam, no ale mam inne... ;-)
 
A ja będę sie upierać, ze to bardziej rodzice są spanikowani przed takimi zmianami, anizeli dzieci. Skoro z gory zakladasz, ze sie nie uda, to Twój syn szybciutko to wyczuje i faktycznie spowoduje, ze sie nie uda. Inaczej mowiac dopnie swego ;-)
 
A ja będę sie upierać, ze to bardziej rodzice są spanikowani przed takimi zmianami, anizeli dzieci. Skoro z gory zakladasz, ze sie nie uda, to Twój syn szybciutko to wyczuje i faktycznie spowoduje, ze sie nie uda. Inaczej mowiac dopnie swego ;-)
oj zapraszam do siebie!!! Bądź mą super nianią!!!
też tak myślałam, ale się myliłam, jestem tego pewna
taK jak mysz napisała - uważam że nie jest jeszcze gotowy i kiedyś się nauczył, tak jak się nauczył że ma inne łóżko (chyba szczebelki go drażniły, ograniczały przestrzeń) i teraz potrafi czasem przespać całą noc u siebie, choć często w nocy przychodzi do nas - wciska się w środek i się rozpycha. Szczerze - to uwielbiam to:-D:tak:
 
a pewnie, ze mogę byc :-p

nawet jeśli nie jest gotowy, to dlatego, ze go nikt do tego nie przygotował - i tu znów dla rodziców pole do popisu ;-)
 
Ech zaczyna się historia ze smokami. dzieci są coraz starsze i będzie coraz gorzej. Szerlock ja też nie cierpię jak takie duże dzieci chodzą z "didlami" albo piją zoczek z butelki. Dlatego kamień z serca mi spadł jak synuś jeszcze przed skończeniem roku powiedział smoczkowi nie (zęby i bolące dziąsła) a przed skończeniem 1,5 roku powiedział cycowi nie. Z butlą też nie mamy problemu, bo jej nigdy nie było a mleko pije z bidonu.
Teraz jest odpowiednia pora, żeby się ostro zabrać za odzwyczajanie, bo nie wydaje mi się, żeby dziecko samo wyrosło, no chyba, że jak skończy 3-4 lata. Tak jak pisze Krupka, grunt to podejście i odpowiednie przygotowanie. Ja też nie wierzyłam kiedyś, że mój syn cycowy pieszczoch nauczy się sam zasypiać w łóżeczku, a tu niespodzianka - nie dość, że zasypia sam wieczorem, to jeszcze w ciągu dnia, pobawi się trochę w łóżeczku i za chwilę kimnie z kuperkiem w górze (na klęcząco na brzuszku :-) czy wasze dzieci też tak śmiesznie zasypiają?)
 
Wiecie co a ja juz małego oduczać nie będe bo takiego krzyku to ja jeszcze nie słyszałam:szok:, jak tatuś go nauczył to niech go odzwyczaja:sorry: chce ssać do 6 lat prosze bardzo:sorry: ja wogole nie chciałam nionia dawać ale tata był madrzejszy i nie mamy w domu większego przyjaciela niz jest smoczek, a jak sie Quinten nie wstydzi to niech ssie, ja się za niego wstydzic nie będę, wczoraj dziewczynka w wieku naszych dzieci nazwała małego dzidzią bo miał tego smoka oczywiście w buzi, a co do zgryzu to i tak aparat bedzie nosił:sorry2:.
 
ja tak samo stwierdzilam po wczorajszej akcji z histeria nocnikowa... Nie bede na sile go przyzwyczajac bo ryczy, ja sie denerwuje i do niczego dobrego to nie doprowadzi :no:
W ostatecznosci wszystkei dzieci idac do przedszkola nie sikaja jzu w pieluchy wiec mysle ze i na Jancia przyjdzie czas...
Zeby nie bylo - u niani siada na nocnik z usmiechem na twarzy... :eek:
Moze sobie jakos utrwalil ze u niej sie siada na nocnik, wiec skoro u niej tak to pewnie na zasadzie ze TYLKO u niej... :confused:

Moze moj M bedzie mial jakis pomysl...


A pomyslec ze rok temu tak ladnie sikal do nocnika jak sie go sadzalo... :dry::dry::dry:
 
reklama
Mysz a u niani ma taki sam nocnik? Bo wyobraź sobie że wcześniej synuś u dziadków chetnie siadał a u nas nie chciał, stwierdzila, ze chyba mają wygodniejszy nocnik...
 
Do góry