reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze szpitalne i porodówkowe opowieści :-D

Moja koleżanka rodziła we wrześniu w Rydygierze i pierwsze co zrobili po porodzie to podali małemu butlę nie pytając matki o zdanie i codziennie podczas pobytu w szpitalu go dokarmiały, natomiast w żeromskim stawiają przede wszystkim na karmienie piersią, jeśli jest na początku problem z karmieniem to za zgodą matki podają trochę mieszanki ale tylko kieliszeczkiem, nie dają dziecku butelki i oczywiście trzeba wtedy przywieźć laktator i pobudzac laktację, chyba, że matka nie chce karmić piersia bo oczywiście niczego nie narzucają, ale wtedy trzeba miec wszystko swoje czyli butelki, mleko itp
 
reklama
To pierwsze słyszę, że pierwsze po porodzie to dają butlę, bo mi po porodzie położyły położne synka na brzuchu na parę chwil a potem na czas rodzenia łożyska i zszywania krocza wzięli go razem z tatusiem zrobili co mieli zrobić i do piersi. Całkiem inaczej ma się sprawa z CC, bo po niej faktycznie nie powinnaś od razu dostać dziecka do piersi ze względów wiadomych. I moje koleżanki, którym polecałam ten szpital i położne, z którymi ja miałam kontakt, i które były przy moim porodzie tak samo miały, czyli ten sam schemat, z wyjątkiem nowości teraz, że nie kąpią dziecka po porodzie, tylko go osuszają. Ja miałam w pewnym momencie brak pokarmu w szpitalu to nie zgodziły się podać małemu butli, tak samo było, jak chciałam mu dać smoczka żeby wyjść sie wymyć to nie pozwalały na podanie go; zresztą i dobrze bo przez to nie używaliśmy smoczka w ogóle :)
 
Baby, a jak jest z położną w Żeromskim, tj. czy można (lepiej?) mieć własną, czy są za to dodatkowe opłaty?
Ja jednakowoż właśnie biorę też pod uwagę dojazd MOJEJ najbliższej rodziny, Siostr i Rodziców, bo ich sobie życzę zobaczyć jak najbardziej, męża rodzinę zobaczymy w domu, bo tam oni mają blisko :p
Dla mnie nie dokarmianie malucha też jest bardzo ważne.
 
Bachucha nie można sobie opłacić położnej prywatnie, tak jak jest to praktykowane w innych szpitalach, ale uważam, że nie jest to potrzebne, poznałam kilka z nich i naprawdę są super, koleżanka też bardzo dobrze je wspomina

Bettikap koleżanka rodziła w żeromskim, zaczęła naturalnie ale skończyło się CC, jak tylko ją zszyli i zbadali małego, co trwało ok 15-20 min. to dostała go do piersi i 2 godz. miała go przy sobie na pierwsze karmienie na sali porodowej, a potem przewieźli ich do normalnej sali, a przy porodzie naturalnym to biorą maluszka na 2-3 minuty do kącika maluszka, który jest obok Ciebie na twojej sali, mierzą go, ważą i oddają Ci go z powrotem na 2h na karmienie, a potem przewożą Was lub przechodzicie (w zależnosci od kondycji mamy) na normalną salę
 
wiecie co, tak czytam i zazdroszczę,że macie naprawdę fajne możliwości w decydowaniu o wielu sprawach w zależności od szpitala, jednak w małej mieścinie nie ma wyboru żadnego, tak wiem,można szukać 100km dalej itp,ale ja się jednak boję , tym bardziej,że to pierwsza ciąża, nie wiem co i jak, ile potrwa to wszystko, ryzyko da mnie za duże, jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma?;-)
 
a ja wlasnie dzisiaj wspominalam moje dwa porody.
przy pierwszym dzieciu urodzilam o 2 a dopiero o 4 bylam na sali. zastanawiam sie co oni mnie tak dlugo czyscili i szyli....
o 4 zasnelam i potem rano, nie wiem, kolo 8 moze, przyszla polozna i byl moj maz i oni do mnie ze wstajemy - a ja takie gały :szok: heh a ja myslalam ze bede 3 dni lezec po porodzie :-D matko jaki czlowiek dziki przy pierwszym razie hahahah
no i powiedziala do mnie polozna: nie patrz w dol, no to ja pierwsze co zrobilam to popatrzylam na podloge hahahah no i bam! dobrze ze mnie zlapali....

drugi raz na sali bylam o 20.00 a o 21.00 sobie poszlam pod prysznic, juz mi sie nic nie dzialo, nie mdlalam itd...
 
Baby, mnie się też wydaje pewnym nadużyciem konieczność opłacania położnej, bo inaczej to niby gorzej będzie się "obsłużonym" - toż to psi obowiązek szpitala dopatrzeć, by rodzącej i dziecku nic się nie działo.

no niby tak, ale wiesz, np ja rodzę bez męża. mam kobietę, która nawet o 2giej w nocy ze mną na porodówkę przyjedzie i zajmie się TYLKO mną. a jak jest 5 porodów a 2 położne mają dyżur, to czasem mają czas tylko 'doglądać'. generalnie różnie może być, dla mnie to poczucie bezpieczeństwa, szpital ma różne opinie. jeśli rodzisz w szpitalu który ma super opinie i położne na medal to faktycznie po co. mój M nie chce ze mną rodzić, czeka zawsze na korytarzu (hahaha zawsze - zawodowa rodząca ze mnie;-)) a położną mam swoją i 'w środku' nie jestem sama. poza tym z nią się szybko rodzi:-D a ja nieodporna na ból!!!!!!!
i choćby głupia sytuacja - jak rodziłam ostatnio był strajk i zastrzyki pbólowe podawali tylko po cesarce. ja bez tego nie mogłam wytrzymać, jeden tel.do niej, ona na oddział i zaraz mi podali zastrzyk.
 
Morgaine niezle wspomnienia :-) ja pamietam ze urodzilam o 2:22 po jakichs 3 godz zawiezli mnie na sale m mial jechac do domu, mlody obok w "lozeczku", i polozna do mnie "to teraz prosze sie przespac kilka godzin" a ja mysle sobie wariatka ona mysli ze dziecko pozwoli mi teraz spac??? :-D ale pozwolilo 7godz pamietam - ale tylko raz bylo tak laskawe ;-)
 
reklama
Eywa współczuje takiej sytuacji ale też gratuluję podejścia, w końcu zamiast się dobijać to lepiej podejść do tego na spokojnie i pozytywnie :)

Morgaine u nas 2 h po porodzie jesteś na sali porodowej na obserwacji i wtedy też jest pierwsze karmienie i potem idziesz lub jedziesz na swoją salę, mąż może jeszcze zostać żebyś mogła się wykąpać a potem ty z maluszkiem idxziesz spać a mąż jedzie do domu odpocząć :)

Bachucha uważam, że właśnie na to idą nasze pieniądze z ubezpieczenia, żeby nas te położne traktowały równo bez dodatkowego płacenia :) w końcu kupę kasy na to idzie a jak chcesz byc dobrze potraktowanym to najlepiej wszystkim płacić, chole..ra mnie bierze jak sobie o tym myślę... kupę kasy wydaliśmy na lekarza prywatnego w ciąży, bo ten na NFZ traktował mnie koszmarnie, gdybym tylko do niego chodziła to nie dotrwałabym do tego momentu ciąży...
 
Do góry