reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

nasze wspomnienia i plany na przyszłość

bara82

Fanka BB :)
Dołączył(a)
31 Marzec 2007
Postów
1 157
Miasto
Wrocław
Dziewczynki a co wy na to żeby podzielić się swoja przeszłością
czyli: jak sie staralismy o nasze pociechy, jak się rodziły
i planami na przyszłość czyli:
czy planujemy jeszcze dzidziusie, co byśmy chciały robić dla siebie, i tym podobne???
Zbieram opinie:tak: jak wam sie pomysł spodobał to pisać prosze obszernie:-) ja wtedy też coś napisze:-)
 
reklama
A więc...My się nie staraliśmy...Powiem więcej - nawet nie planowaliśmy ;-) .Po prostu - jak to w życiu bywa - raz pęknie serce, raz...prezerwatywa :laugh2: .A trafiliśmy idealnie :-D .Na początku był szok, później "ale ja nie chcę dziecka", a teraz oczu nie mogę oderwać od Oliwii.:tak:
Rodziłam w bólach ogromnych, bo mając wepchnięte kleszcze tu i ówdzie nie da się mówić o przyjemności ;-) , strach też był, bo Mała była owinięta pępowiną i przy każdym skurczu tętno spadało jej ze 140 do 60...Ale moje dzielne szczęście pokonało wszystkie pzeszkody i kocham mojego Potworka najbardziej na świecie :tak: .
Plany na przyszłość?? No cóż, jeżeli chodzi o te dotyczące mojej osoby, to po pierwsze szkoła, szkoła, szkoła - czyli studia licencjackie.Być może jakaś praca, ale to na razie tylko plany ;-) .
Dzidziolków więcej nie planuję i mieć nie chcę.Jedno w zupełności mi wystarczy (no,chyba, że następnym razem będzie rodził mój facet :-D ).
A dla samej siebie to po prostu chciałabym w chwili obecnej odpocząć na kilka dni od tego wszystkiego, co się w moim życiu dzieje ;-) .I nie myśleć wtedy, czy Oliwka płacze,czy jest głodna,itepe.Po prostu odizolować się od wszystkiego i mieć parę dni tylko i wyłącznie dla siebie (tiaaaa...to ludzka rzecz - pomarzyć).
 
to teraz ja...
O Lilę starania były ogromne...wręcz powiem jak widziałam kobietę w ciąży to serce pękało z zazdrości. po roku walczenia z hormonami i po pół roku starań zobaczyłam dwie kreseczki to ryczałam i się śmiałam ze szczęścia.ciąża zagrożona /bo wiadomo nic nie może być w 100 procentach super/ ale jakoś dobrnełyśmy do końca. poród był koszmarem /można przeczytać z opisów porodów/ który pamiętam dokładnie minuta po minucie; potem długa droga do "normalnego życia". ponieważ umowa o pracę skończyła mi się 12.2006r moim planem na przyszłość jest głównie znaleźć pracę i kogoś do opieki nad Lilą, choć nie wiem czy dam radę ją opuścić na 3/4 dnia. staram się o tym wszystkim nie myśleć bo jak wczoraj w nocy myślałam to dopiero o 3 zasnęłam:szok::-D. jakoś to będzie, więc żyję z dnia na dzień. i chociaż często narzekam na moją "Piszczałkę" to mocno, mocno, mocno ją kocham i już nie pamiętam jak wyglądało moje życie bez niej...
 
hm.....my staralismy sie o Sarenke ponad 8 m-cy.....ach tabl.antykoncepcyjne które brałam przez 5 lat ały znac o sobie...ech...ale w koncu sie udało...9 m-cy (niecałe- no bo w 38 tyg.cc)i maleństwo jest z nami...troche komplikacji było na poczatku i pod koniec ale teraz jak patrze na Sare to zycia sobie bez niej nie wyobrazamy....nasze MALE WIELKIE SZCZESCIE:-) ...plany na przyszłosc...hm...na razie powoli wracam do pracy(3 dni w tyg) i darze do normalizacji tego wszystkiego....chcemy miec jeszcze Filipa za jakies 2-3 lata....i dom z bali i psa...dobrze jest miec marzenia- ech:tak: no ale mamy siebie- tata mama i Sara wokół której kreci sie wszystko- a z planów realniejszych to narty w nast. Bozenarodzenie a Sare zostawimy mojej mamie- no bo co- rodzicom tez sie cos nalezy;-)
 
my o Zuzie staralismy sie 9 m-cy i im bardziej sie staralismy tym bardziej nam nie wychodziło. W moim życiu wszystko jest z przygodami i w tym przypadku również tak było, po tych 9 m-cach poszłam do ginekologa i usłyszałam że najprawdopodobniej mam policystyczne jejniki i z zajściem w ciąże moze być problem, i że w ty roku(2006) to nie mozliwe. Po miesiacu robiłam kolejny juz test i jak zobaczyłam że jest pozytywny to nie wierzyłam, lekarka jak sie dowiedziała śmiała sie w głos.Zobaczyłam na monitorze bijace serduszko i sie popłakałm.Ciąża super zero dolegliwosci chudłam jak szalona na początku, ale jadłam tylko arbuzy i pikantne kubełki kfc, przytyłam tylko 7 kilo(no i dobrze bo mam ich w nadmiarze:)))termin miałam na 25.10 ale małej nie spieszyło sie na świat, wiec 9 dni po terminie w końcu wzieli mnie do szpitakla i jeszcze nie ytego którego chciałam, przy przyjeciu stwierdzili że bede miała bliznięta:szok: !!!!Ale pózniej stwierdzili że jednak jedno 3,850 szacunkowa masa płodu.13 dni po terminie wywoływano mi poród, brzuszek mnie troche bolał ale na zapisie skurczy brak, około 16 juz bardzo bolało, ale dziewczyne na cesarke wzieli, a ja leżąc urwałam wajche od łóżka i płakałam że za zepsucie łóżka bede musiała zapłacić, o 17 miałam już jak sie okazało 8 cm a o 19 juz 10 a o 20 urodziliśmy Zuzie i znów SZOK:szok: 4,700 63 cm długa. Jestesmy przestrasznie szczęśliwi i zakochani w naszej małej, jest najcudowniejsza i wyczekana.Po porodzie miałam wrócic do pracy ale nie mogłam jej zostawić:tak:
PRZYSZŁÓŚĆ w moim wydaniu trudno powiedziec, moze wyjedziemy za granice bo tu u nas same wiecie jak jest, chcemy mieć jeszcze jedno dziecko moze dwoje???Jak bedzie chłopak to będzie IGOREKja za rok moze wróce do pracy???Jak zawsze z przyszłość z przygodą:-D :-D :-D
 
Od zawsze wiedzialam, ze chce miec dzieci i ze pierwszy bedzie chlopak. przeczucie? Jednak Kubus nie byl zaplanowany. Poprostu przydarzyl sie. No i dobrze. Kocham go straszliwie i podobnie jak Wy nie wyobrazam sobie juz zycia bez niego. Urodzilam blyskawicznie i bolu porodowego juz zupelnie nie pamietam. raptem godzine po wejsciu do szpitala Kuba byl w moich ramionach.
przyszlosc? To juz bardziej skomplikowane. Na razie nie ma mowy o pracy. Nie zostawie mojego maluszka. Potem??? Na mysl o biurze robi mi sie niedobrze ( ten etap juz za mna), na wlasna dzialalnosc nie mam jakos ochoty. Najchetniej wyjechalabym moze na Cypr lub do Egiptu szkolic nurkow. ale nie wiem co na to moj syn.:-) Pomyslimy jak przyjdzie czas.
 
My drugie dzidzi planowaliśmy, ale to miało być dwa, trzy miesiące później, chciałam urodzić początkiem roku 2007. Ktoś może powiedzieć że to wpadka, ale tego dnia powiedziałam mężowi że to może skończyć się ciążą i zrobiliśmy to zupełnie świadomie :tak:.
Drugi poród był dla mnie dużo łatwiejszy i szybszy niż pierwszy, choć nie twierdzę że była to przyjemność :dry: i jak wiecie wielka niespodzianka, bo spodziewaliśmy się drugiego chłopca, Filipa lub Maciusia :-D
Kolejne dziecko? :confused: Zawsze chciałam mieć trójkę, może to trzecie za jakieś 5 lat. Choć teraz czasem mam wątpliwości z tego względu że nie daję sobie rady z dwójką, ale jeszcze jest czas. W tej chwili myśl o ciąży mnie przeraża, chcę trochę odetchnąć, doprowadzi się do porządku, aby dzieci podrosły. A może stwierdzimy że dwoje mam wystarczy :confused: nie wiem :dry:
(ooo teraz sobie uświadomiłam, że ja jestem trzecim dzieckiem mich rodziców i mój kochany też :happy: hihi...)

Jeśli chodzi o pracę to wracam do niej od październiku, ale już kilka razy byłam na parę godzin.
 
A u nas było tak: Nasz synuś był planowany i wyczekiwany. Mój mężuś chciał jeszcze poczekać, a ja już nie - czułam że to właśnie ten moment. Na szczęście dał się przekonać i 9 miesięcy później Mateuszek był już na świecie ( nam udało się za pierwszym razem:-) ) Od samego początku czułam, że to będzie chłopczyk i nie pomyliłam się;-) Porodu nie wspominam zbyt dobrze, ale jak patrzę na uśmiech mojego dziecka zapominam wszystko w jednej sekundzie:tak:i teraz już nie wyobrażam sobie życia bez mojego maluszka.:tak:
A plany na plany na przyszłość: to przede wszystkim wychować syna na mądrego, dobrego człowieka:tak: Wspiąć się troszkę po drabince kariery zawodowej i za kilka lat zostać kierownikiem apteki:-) zwiedzić troszkę świata:-) no i tak za 3 - 4 latka podarować Mateuszkowi siostrzyczkę lub braciszka:-):-)
 
Wspomnienia...Kube planowalismy i w 3-cim mies staran sie udalo :-) Porod podobnie jak Inna nie jest dla mnie milym wspomnieniem, Kuba byl 4-razy okrecony pepowina i przy skurczach spadalo mu tetno, przez caly porod podlaczona bylam do kroplowki, ktg i potem do tlenu. Urodzialam na szczescie silami natury. Nie wiem jak bedzie z nastepnym porodem, bo chcemy miec trojke dzieci w dwu- trzy- letnich odstepach. Wiem ze sie bede bala.
Przyszlosc... zarobkowac bede jak odchowam dzieci tzn jak najmlodsze bedzie chodzic do przedszkola. Chociaz nie mowie ze tak bedzie na stowe...wiadomo kobieta zmienna jest ;-)
Marzenia...chcialabym miec domek z ogrodem na wsi, kota i psa (tzn maz by chcial psa ;-) ....ech pomarzyc mozna (ps. ostatnio pisali gdzies ze nieruchomosci w Krakowie sa jak w Londynie :(
 
reklama
Megusek u mnie między Wrocławiem a Oleśnica, dokładnie w Piszkawie są jeszcze wolne działki i napewno tańsze niz w Krakowie:-D Zapraszamy w Dolnoślaskie, tez jest ładnie:-D
 
Do góry