reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze zmartwienia

felqua

Fanka BB :)
Dołączył(a)
28 Czerwiec 2005
Postów
1 682
A wkurza Was cos ostatnio?
Bo mnie czasami wszytko tak jak leci... a szczegolnie moj facet...jakos zawsze mi sie wydaje ze on wcale nie przezywa ciazy tak bardzo jak ja....i czasami chyba nudza go moje ciekawostki i informacje na temat co,jak, gdzie i kiedy zwiazane z ciaza i fasolinka....a ja tak bym chciala caly dzien o tym gadac ::)



 
reklama
Ha też pytanie u mnie humorki zmieniją się co godzinkę...raz jestem wesoła a innym razem mam doła alebo jestem cholernie zła...ale co tam....tak ma być...a to wszystko te hormony  ;D
 
ja to tak samo jak wodnicza. ciesze sie z niewiadomo czego, wszystko mnie bawi, a później bez zadnego konkretnego powodu wszystko mnie denerwuje, to co mnie cieszylo wkurza i odwrotnie..heh, czasami podziwiam juz moja rodzinke bo naprawde nie wiem jak ze mna wytrzymuja..

pozdrawiam cieplutko
 
ahhh jak to dobrze ze nie jestem jedyna, bo ostatnio juz mnie sumienie zaczelo dreczyc ze ciagle taka wstretna jestem i nonstop na przekor dzialam...

Rowniez pozdrawiam goraco!!!!!



 
Mnie też humorki dopadają, choć staram się jak mogę nad nimi panować. Jak czuję, że zaraz eksploduję, to idę spać ;D
Co do facetów - to chyba naturalne, że oni na początku przeżywają to mniej niż my, albo po prostu inaczej. To w naszym ciele mieszka Fasolka, w nas buzują hormony, my mamy różne dolegliwości, dlatego reagujemy na ciążę natychmiast. Facet chyba potrzebuje więcej czasu. Dla niego to na razie czysta abstrakcja.
Miło mi się ostatnio zrobiło, kiedy miałam jechać gdzieś dalej samochodem, coś załatwić, a mąż rano wysłał SMS: "Uważaj na Was" ;)
 
a ja wczoraj sie rozpłakałam...ot ,tak...bo meczyły mnie dłosci...na co mój mąz tylko stwierdził..."no to zaczyna sie jazda"...:)faktem jest ze faceci inaczej przechodza ciaze....tak naprawde na poczatku ,póki po nas nie widac ,nie dociera do nich ze zostana tatami....musza zobaczyc,dotknac,miec namacalny dowód :).....ja z moim mezem tez czasem nie moge sie dogadac...ja cos mówie o naszej dzidzia on do mnie ze zrobiłam sie monotematyczna...i pogadaj z facetem...:)ale przyjdzie koza do woza ;D
 
Ja raczej mam dobry humorek caly czas, oprocz momentow jak staje na wadze, bo od zeszlego tygodnia zaczelam tyc i niby nic, ale codziennie 100-200g przybywa. A wcale nie jem duzo i cwicze. Wczoraj bylam na basenie- super! Polecam! W wakacje zawsze wymieniaja wode wiec teraz jest czysciutka i ryzyko jakiejkolwiek infekcji znikome. Wracam do humorkow. Wkurza mnie tylko strasznie jak moj facet cos zrobi- np. nie posprzata po sobie czekajac jak ja to zrobie, albo zrobi sobie kolacje nie uwzgledniajac mnie i wtedy sie zdenerwuje na niego, a on oczywiscie mowi cos w stylu : Ale masz w ciazy humorki! Wtedy az jestem czerwona ze zlosci, bo wiadome jest ze jak w ciazy nie bylam to tez mialam pretensje w takich sytuacjach i ciaza nie ma tu nic do rzeczy! Tak wiec zwala wszystko na moj stan i uwaza ze on jest idealem... No ale pozatym nie mam co narzekac. Kupuje mi rozne gazetki typu: Shape mama, 9 miesiecy i mowi do mnie w liczbie mnogiej:) Pozatym caly czas mnie trzyma za brzuch jak razem jestesmy - az mnie to zaczyna meczyc..
 
Zamordujecie mnie, ale ja nie mam na co (no może na mdłości, ale z drugiej strony w ciąży to normalne zjawisko, więc muszę się z nimi oswoić) ani na kogo narzekać. Mój mąż jest po prostu kochany, ciągle mnie przytula, pociesza, wstaje ze zmną w nocy, masuje i naciera oliwką, nie pozwala dźwigać... Może dlatego jestem taka spokojna i mój mąż sam stwierdził, że czasem mnie nie poznaje, bo kiedyś przejmowałam się wszystkim i wszystkimi. Po 5 latach małżeństwa odkryłam, że mam wielki skarb w domu, którego czasem chyba nie doceniałam :)
 
reklama
Do góry