Cześć wszystkim.
Jestem nowa na forum, mam nadzieję, że ktoś tu jeszcze jest w dobie facebooka?
Szukam od Was rad, przeszukuję pomału wątki i porządkuję wiedzę, ale to trwa. Jak radziłycie sobie naturalnie aby pomóc owulacji gdy cykle sa bezowulacyjne, szczegolnie przy różnych problemach hormonalnych z tarczycą, pcos, itp?
Jestem ograniczona karmieniem piersią mojego maluszka, przed ciążą pomagałam sobie wszystkim - ziołami, suplementami, okres zanikł i był ciagle wywoływany, ja miałam ciągle ogromne wahania nastroju, problemy z ciśnieniem, byłam na granicy kwalifikacji do pcos i dla lekarzy to było super - bo po co szukać przyczyny, jak można wlepić pcos i dać tabletki. Ale jestem nonkonformistką z natury, nie posłuchałam się, zaczęłam sama boost witaminami, ziołami, a koniec końców niepokalankiem który w 7 dni przywrócił mi okres i po nim od razu owulacje. Teraz rozpiera nas pragnienie kolejnego dziecka, karmię jeszcze piersią i to mnie nieco ogranicza w ilości suplementów i nie mogę brać niepokalanka.. Okres po porodzie pojawił się raz, drugi raz trwał 3 tygodnie, trzeci musiał byc zakończony tabletkami bo był bez końca, kolejny trwał 9 dni i sam się skończył i od tego czasu już parę miesięcy nie ma. Ciągle obawiam się, że teraz będzie ciężej nawet gdybym przestała karmić i już nie wystarczy kilka niepokalankow.. Jak było i jest u Was? Pozdrawiam.
Jestem nowa na forum, mam nadzieję, że ktoś tu jeszcze jest w dobie facebooka?
Szukam od Was rad, przeszukuję pomału wątki i porządkuję wiedzę, ale to trwa. Jak radziłycie sobie naturalnie aby pomóc owulacji gdy cykle sa bezowulacyjne, szczegolnie przy różnych problemach hormonalnych z tarczycą, pcos, itp?
Jestem ograniczona karmieniem piersią mojego maluszka, przed ciążą pomagałam sobie wszystkim - ziołami, suplementami, okres zanikł i był ciagle wywoływany, ja miałam ciągle ogromne wahania nastroju, problemy z ciśnieniem, byłam na granicy kwalifikacji do pcos i dla lekarzy to było super - bo po co szukać przyczyny, jak można wlepić pcos i dać tabletki. Ale jestem nonkonformistką z natury, nie posłuchałam się, zaczęłam sama boost witaminami, ziołami, a koniec końców niepokalankiem który w 7 dni przywrócił mi okres i po nim od razu owulacje. Teraz rozpiera nas pragnienie kolejnego dziecka, karmię jeszcze piersią i to mnie nieco ogranicza w ilości suplementów i nie mogę brać niepokalanka.. Okres po porodzie pojawił się raz, drugi raz trwał 3 tygodnie, trzeci musiał byc zakończony tabletkami bo był bez końca, kolejny trwał 9 dni i sam się skończył i od tego czasu już parę miesięcy nie ma. Ciągle obawiam się, że teraz będzie ciężej nawet gdybym przestała karmić i już nie wystarczy kilka niepokalankow.. Jak było i jest u Was? Pozdrawiam.