e_mama
Lipcowe mamy '05 '09
- Dołączył(a)
- 23 Czerwiec 2005
- Postów
- 10 084
Nie wiem co jest grane ale ja od 2-3 dni jestem potwornie rozdrażniona.
Wczytuję się w Wasze posty i w 90% przeczytane przeze mnie tematy to jedna słodycz, lukier, ochy i achy.
Dziewczyny, macie czasem gorsze dni? czy już tylko euforia Was przepełnia?
Ja jakoś sobie radziłam do niedawna ze swoimi emocjami, nawet wszystko wydawało mi się bardziej kolorowe niż przed ciążą, no ale teraz dopadła mnie jakaś deprecha...
Drażni mnie najbliższe otoczenie, mam wrażenie że stali się głusi na to co mówię. Ja swoje a reszta swoje. Jakby moje słowa odbijały się echem od ściany a nie trafiały do adresata.
Nie wiem czemu marudzę, doczekałam się w końcu montażu mebelków w kuchni, dziś był 1 dzień, mam prawie wszystko kupione dla dzidzi, nic mi wielkiego nie dolega, oprócz zwykłego zmęczenia materiału
Więc co jest?
Odbija mi czy jak....
Wczytuję się w Wasze posty i w 90% przeczytane przeze mnie tematy to jedna słodycz, lukier, ochy i achy.
Dziewczyny, macie czasem gorsze dni? czy już tylko euforia Was przepełnia?
Ja jakoś sobie radziłam do niedawna ze swoimi emocjami, nawet wszystko wydawało mi się bardziej kolorowe niż przed ciążą, no ale teraz dopadła mnie jakaś deprecha...
Drażni mnie najbliższe otoczenie, mam wrażenie że stali się głusi na to co mówię. Ja swoje a reszta swoje. Jakby moje słowa odbijały się echem od ściany a nie trafiały do adresata.
Nie wiem czemu marudzę, doczekałam się w końcu montażu mebelków w kuchni, dziś był 1 dzień, mam prawie wszystko kupione dla dzidzi, nic mi wielkiego nie dolega, oprócz zwykłego zmęczenia materiału
Więc co jest?
Odbija mi czy jak....