extasy102
młoda mama ale dużo wie:)
ŻEBY TRAFIC NA DOBRA TESCIOWA TRZEBA OGROMNEGO SZCZĘŚCIA. NIKT CHYBA NIE MA TAK WSTRETNEJ TESCIOWEJ JAK JA
STRASZNIE PRZYKRO MI SIE ROBI JAK O NIEJ POMYŚLĘ. NO WIEC ZACZEŁO SIE TAK : Oboje z mężem nie planowalismy dziecka,poprostu "wpadliśmy";-) no to trzeba ślub.tesciowa juz wszystko zaplanowała z rozmachem co i jak-nawet wybierała mi suknie.Po slubie było nawet,nawet.Kupowała mi owoce jak byłam w ciąży.Nie moge narzekać.Gorzej było jak urodził sie nasz syn a my jeszcze przed wyjechalismy na stałe do Niemiec(sami bez żądej prawie rodziny).Zrobiła mężowi paczkę z ciuszkami dla małego i napisała list w którym dokładnie opisała co mamy ubrac małemu jak będzie wychodził ze szpitala co do szczegółu niebieskich skarpetek
Od tamtego momentu zaczeła sia masakra. Nie będę pisać szczegółowo bo szkoda słów.Wymienię kilka najważniejszych kłótni i problemów:
1. Raz otworzyła list który był skierowany do mojej mamy a potem miała wielkie pretensje że napisałam że "sie wtrąca za bardzo".
2. Porównuje mnie do Męża brata narzeczonej : "a Ania to...Ania tamto" lub do byłych dziewczyn męża.
3.Wypytuje przez telefon jaki zrobiłam obiad ,ile razy piorę ciuchy.
4.ostatnia najgorsza kłótnia zaczeła się od jej dziwnych sugestii typu ; " nic Kasperkowi nie kupujesz" " Nie kąpiesz go-chodzi brudny" " nie dajesz mu jeść" " sama wziełaś sobie pełno kosmetyków a małemu nic" "ja ci nawet gacie prałam a ty mi się tak odwdzięczasz" CHODZIŁO JEJ O TO ZE WKOŃCU WYBUCHŁAM I POTRAFIŁAM JEJ SIE STAWIĆ I TROCHĘ "ODPYSKOWAĆ"
NA CO ONA ODPOWIEDZIAŁA MOJEJ MATCE ZE BYŁAM NIBY PIJANA. HEHE....NORMALNIE TERAZ MNIE TO ŚMIESZY ALE WTEDY MI NIE BYŁO DO ŚMIECHU. SPAKOWALISMY SIĘ Z MĘŻEM I POJECHALIŚMY OD NICH. OD TAMTEGO MOMENTU NIE ROZMAWIAM Z TESCIOWĄ I NIE MAM ZAMIARU SIĘ Z NIA GODZIĆ. NA KOŃCU JESZCZE STWIERDZIŁA ZE TO JA MAM JĄ PRZEPROSIĆ( NIE WIEM ZA CO)
Mój mąż spekał i już rozmawia z nią.jak słyszę jej głos jak rozmawia z mężem przez telefon to mnie krew zalewa.hehe.... Co wy na to????? CO ja mam zrobic żeby dalej nie wtrącała się w moje zycie bo jeszcze 3 lata i się przez nia rozwiode z mężem. Bo on próbuje jej czasem bronić i jej wybacza ale ja nie mogę....potrafie


1. Raz otworzyła list który był skierowany do mojej mamy a potem miała wielkie pretensje że napisałam że "sie wtrąca za bardzo".
2. Porównuje mnie do Męża brata narzeczonej : "a Ania to...Ania tamto" lub do byłych dziewczyn męża.
3.Wypytuje przez telefon jaki zrobiłam obiad ,ile razy piorę ciuchy.
4.ostatnia najgorsza kłótnia zaczeła się od jej dziwnych sugestii typu ; " nic Kasperkowi nie kupujesz" " Nie kąpiesz go-chodzi brudny" " nie dajesz mu jeść" " sama wziełaś sobie pełno kosmetyków a małemu nic" "ja ci nawet gacie prałam a ty mi się tak odwdzięczasz" CHODZIŁO JEJ O TO ZE WKOŃCU WYBUCHŁAM I POTRAFIŁAM JEJ SIE STAWIĆ I TROCHĘ "ODPYSKOWAĆ"


