reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nie potrafię z tym żyć

xevxevx

Fanka BB :)
Dołączył(a)
8 Lipiec 2018
Postów
157
Witajcie Kochani,
Mam totalną pustęw głowie starając się to napisać.
Jestem mamą dwójki dzieci.
7 i pół letniego synka, i półtpra rocznej córki.Związek z ojcem mojego syna rozpadł się kilka lat temu, kiedy wyjechał za granicę. Nie chciał wrócić tu, ja wyjechać tam. Rozstaliśmy się w zgodzie, bez sądów widzeń- do dziś żyjemy jak ludzie.
Po kilku latach zapragnęłam ułożyć sobie życie. Poznałam kogoś. Pokochałam go jak nikogo wcześniej. Też był po przejściach. Mieliśmy w planach ślub, remontowaliśmy jego mieszkanie po to abyśmy mogli z synem się tam wprowadzić. Zaszłam w ciązę- planowaną. W 12 tygodniu on zerwał ze mną kontakt, udawał na ulicy że mnie nie zna. Oczerniał mnie. Zostałam w ciąży sama. Po 3 i pół miesiąca nawiązałam z nim kontakt, aby przestał mnie szkalować i dał mi donosić.ciążę w spokoju. Wyparł się wszystkiego i do nas wrócił. Mimo wszystko stale znikał, obrażał się blokował mnie wszędzie. Po porodzie pocałował mnie powiedział, że wroci jutro. Gdy się obudziłam następnego dnia... znów byłam wszędzie zablokowana a on znów nas zostawił. Po półtora miesiąca zaczęlam wypisywać, że koniec tego i ma.zacząć utrzymywać dziecko. On znowu błagal o powrót. Znów na to pozwoliłam. Za wszelką cenę chciałam zeby corka.miala ojca, kochalam go. On wydawalo sie, ze naprawde c9s zrozumial. Uwierzylam w to, ze nas kocha. Znow zaczelismy remontowac dzieciom pokok u niego w.domu. znow tona planow., gadanie o slubie. Po czym on znow po 4 miesiacach przestal sie odezywac. Mi zabraklo juz sil. Zabralam od nirgo rzeczy, rozpuscilam plote ze jestem z kim aby wiecej do nas nie wracal. Aby wiecsj na nie skrzywdzil. Minelo 15 miesecy. Nie widzial corki ani razu. Nie interesuje sie nia, nie.placi. stale wlocze sie po sadach. Przez rok czasu go nienawidzilam
Bylo mi latwo. Ale po roku kiedy zloac opadlam zaczelam tesknic. Zaczelam chciec aby corka miala.go przy sobie. Wpadlam w depresje. Nie potrafie z.tym zyc. Nie.wiem dlaczego mnie to spotkalo
Nie.chce byc samotna matka. Czuje sie winna, ze nie zalozylam dzieciom normalnek rodziny. To wszystko mnie bardzo boli
 
reklama
Rozwiązanie
Poukładało się po Twojej myśli? :)
Tak ten okres mam chyba za sobą
Myślę, że miałam taką typową żałobę. Wcześniej nie dopuszczałam do siebie tego typu myśli. Dzisiaj wiem, że zrobiłm dobrze podejmując taką decyzję. I oczywiście Wy i Wasza nieoceniona pomoc wiele mi dała. 🥰 jesteścid niezastąpione 🥰
Jestem dzieckiem które przeżyło w wieku 11 lat rozwód rodziców. Moja mama pragnęła aby jej dzieci wychowywały się z ojcem bo ona swojego kilka razy w życiu na oczy widziała.
Z punktu widzenia dziecka powiem Ci ze lepiej nic nie robić na siłę. Mam żal do mamy (a jednocześnie ja rozumiem) ze ciągnęła to tak długo. Ciągle kłótnie i wyjazdy służbowe mojego taty nie wpłynęły pozytywnie na mnie jako już dorosłego człowieka. Jestem osoba nerwowa, która po kłótni ze swoim narzeczonym wpada w atak paniki. Mam problem z zaufaniem do płci przeciwnej.
Wiem że dla swojego dziecka zrobiłabym to samo. Odeszłabym nie patrząc na siebie. Mój ojciec bardzo mnie skrzywdził i nigdy mu tego nie wybaczyłam. Wręcz mam wrażenie że to temat tabu dla niego.
Mimo kontaktu z tatą wychował mnie i mojego rodzonego brata partner mamy. Jest dla nas jak ojciec.
Czasami lepiej podjąć taka a nie inna decyzję. Może ona wyjść na zdrowie wszystkim. A może Cie spotkać w życiu coś lepszego.
 
Oboje kochających siebie i dzieci rodziców :(
Ale kochana po tym co piszesz to ten związek nie był i raczej nie będzie normalny, lepiej wam bez niego niż z nim, napewno po świecie chodzi ktoś kto pokocha Ciebie i Twoje dzieci, ja bym takiemu szansy nie dawała, jeżeli pierwszy związek tak łatwo udało Ci się zakończyć, jeśli rozstaliście się tylko,że względu na odległość i brak ustępstwa drugiej połówki, ten też nie powinien być trudny do zakończenia tym bardziej jak zły wpływ ma to pewnie na dzieci i na Twoja psychikę
 
Jeśli chcesz zapewnić dzieciom "normalną" rodzinę, to z całą pewnością nie z tym człowiekiem.
Wiem, że uczucia, że serce mówi co innego, a rozum co innego, ale weź kartkę i napisz plusy i minusy związku z nim.
Może jak na własne oczy zobaczysz, że plusów prawie nie ma, za to same minusy, to się otrząśniesz trochę.
On już swoje szanse (nie jedną, kilka) miał, zaprzepaścił, więc nie ma co oglądać się za siebie, tylko myśleć o dzieciach.
Jak będziesz córce tłumaczyć, że tatuś raz jest, a raz go nie ma i nigdy nie wiesz, kiedy będzie, a kiedy go nie będzie?
Wiem, że ciężko jest być samej, ale przynajmniej jesteś spokojna, a będąc z takim człowiekiem, który sam nie wie, czego chce - nigdy nie zaznasz spokoju.
 
Najgorsze co byś mogła zrobić, to być z nim , to byłoby jeszcze gorsze dla dzieci , co chwilę by znikał..... odpuść go, a szczęście samo do Ciebie przyjdzie, tylko w swoim czasie, może udaj się do jakiegoś specjalisty ?? Może pomoże?
 
Kochana.... Ja też wychowywalam się tylko z mamą. W wieku 8 lat przeżyłam ich rozwód. Dzieciństwa nie chce pamietac... Wymazalam je ze swojej pamięci...Moja mama do dnia dzisiejszego kocha mojego Tatę i od tam tej pory jest sama..Minelo już 24 lata. Gdy z nią rozmawiam i pytam czy żałuję odpowiada NIE. Zrobiła to dla dobra naszej rodziny. Ojciec nie nauczył się niczego...wciąż zmieniał kobiety, żony...szukał swojego miejsca na ziemi. Dziś?odszedł już na drugi świat w ja? Wybaczyłam mu wszystko... Dziękuję za to,że dal mi życie i cudowna mamę...dla ktorej zrobiłabym wszystko.
Uwierz mi...Musisz skupić się na sobie i swoich dzieciach!! On się nie zmieni. Dawałaś mu nie raz szansę i sama widzisz jaki jest efekt. Jak to ludzie mówią. Wstań! Otrzep się z przeszłości i żyj na nowo..Masz dla kogo!!!❤️😘
 
reklama
Oboje kochających siebie i dzieci rodziców :(

No to w takim razie nie mogę się wypowiedzieć bo pochodzę z nienormalnej rodziny. Wychowała mnie tylko mama. Wbew pozorom tak złe nie było bo pogoniła nieodpowiedzialnego trutnia na tyle wcześnie, ze nie zdążył zrobić większej krzywdy. Z mojego punktu widzenia wychowanie się bez jednego rodzica jest lepsze niż wychowanie z dwójka gdzie jeden jeszcze nie dorósł do odpowiedzialności i funkcji w rodzinie.
Nie tęskni się za czymś czego się nie zna.
 
reklama
Do góry