reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nie wiem co robić

Madziołek.

Fanka BB :)
Dołączył(a)
25 Wrzesień 2016
Postów
525
Witam.
Od czasu porodu tzn od ponad trzech tygodni nie potrafimy z mężem się dogadać.Ja stałam się bardziej nerwowa,jestem zazdrosna o męża i ostatnio zaczęłam czuć się nieatrakcyjna.Mały czasami nie daje mi nic zrobić w domu przez co też są zgrzyty.Kocham bardzo mojego męża i nie chcę żeby tak dalej było.Zastanawiałam się nawet czy nie jest to spowodowane hormonami,brakiem seksu lub depresją poporodową.
 
reklama
Hej kochana wszystko sie ułoży potrzeba trochę czasu . Teraz zaczynacie nowe życie i Ty i mąż potrzebujecie trochę czasu aby wszystko sobie ułożyć.

Napisane na SM-J500FN w aplikacji Forum BabyBoom
 
hej. Jakbym czytała o sobie po porodzie.
poród to duże wyzwanie dla nas ,zarówno fizyczne jak i psychicznie . Hormony tez swoje robią. pojawienie sie nowego członka rodziny to duży obowiązek i zwyczajnie ilość obowiązków zmęczenie itp powoduje ze ciężko nam i gdzieś musimy sie wylądować,a ze pada na Meza -no trudno taki nasz urok;-) Maz musi byc cierpliwy,a Ty jak juz oswoisz sie z nowa sytuacja to będzie lepiej ;-)
 
Witam.
Od czasu porodu tzn od ponad trzech tygodni nie potrafimy z mężem się dogadać.Ja stałam się bardziej nerwowa,jestem zazdrosna o męża i ostatnio zaczęłam czuć się nieatrakcyjna.Mały czasami nie daje mi nic zrobić w domu przez co też są zgrzyty.Kocham bardzo mojego męża i nie chcę żeby tak dalej było.Zastanawiałam się nawet czy nie jest to spowodowane hormonami,brakiem seksu lub depresją poporodową.
u nas na poczatku tez tak bylo.. nowe obowiazki, zmeczenie, stres, hormony.. nie wiem jak twoj maz ale moj mial wszystko gdzies.. chodzil tylko do pracy a na mojej glowie gotowanie, pranie, sprzatanie no i dziecko.. czasem nie mialam czasu zeby zjesc czy sie wykapac.

u nas wrocilo wszystko do wzglednej normy po konkretnej rozmowie o po ogolnym oswojeniu sie z nowa sytuacja czyli po ok 2 miesiacach.
 
To może mąż weźmie trochę wolnego, może urlop tacierzyński? Pomoże trochę w domu, będzie Ci łatwiej i jakoś się dogadacie. Mój mąż był z nami w domu w sumie 8 tygodni i wielki ukłon w jego stronę. Wykorzystał cały zaległy urlop, tydzień czy dwa miał opieki jeszcze ze szpitala i stąd tyle wolnego. Gotował, kąpał małą, wstawał nawet do niej w nocy żeby przynieść do łóżka do karmienia. Zgrzytów nie było dzięki temu, choć hormony swoje robiły, zwłaszcza w czasie kryzysu laktacyjnego
 
Hormony Ci dają o sobie znac. Niestety tak czasami jest po porodzie:/ baby blues. Pogadaj szczerze ze swoim mężem, powiedz o wszystkim jak sie czujesz i niech on poczyta o tym jak sie kobiety po porodzie czuja bo teraz potrzebujesz od niego mega dużego wsparcia.
Ja nie miałam baby blues, ale nowa sytuacja w jakiej sie znaleźliśmy była ciężka. Teraz już jest ok:) dacie radę !
 
Rozmawiałam wczoraj z mężem powiedziałam jak się czuję,mam nadzieję,że teraz będzie już tylko lepiej i że szybko oswoimy się z nową sytuacją.Dziękuję wszystkim za odpowiedzi,dzięki wam wiem,że nie tylko ja mam z tym problem a to już jest bardzo dużo :)
 
u nas na poczatku tez tak bylo.. nowe obowiazki, zmeczenie, stres, hormony.. nie wiem jak twoj maz ale moj mial wszystko gdzies.. chodzil tylko do pracy a na mojej glowie gotowanie, pranie, sprzatanie no i dziecko.. czasem nie mialam czasu zeby zjesc czy sie wykapac.

u nas wrocilo wszystko do wzglednej normy po konkretnej rozmowie o po ogolnym oswojeniu sie z nowa sytuacja czyli po ok 2 miesiacach.

Mój mąż po kilku rozmowach zaczął mi pomagać,jednak jak nie ma go w domu to nie zawsze dam radę ogarnąć wszystko na tip top.Staram się jak mogę,gdy mały zaśnie próbuje to wszystko jakoś opanować no ale synek ma inne plany bo gdy tylko odłożę go do łóżeczka i zacznę np.robić obiad to mały zaczyna płakać i jest już po spaniu muszę go trzymać na rękach a wiadomo że nie wszystko da się wtedy zrobić.
 
Mój mąż po kilku rozmowach zaczął mi pomagać,jednak jak nie ma go w domu to nie zawsze dam radę ogarnąć wszystko na tip top.Staram się jak mogę,gdy mały zaśnie próbuje to wszystko jakoś opanować no ale synek ma inne plany bo gdy tylko odłożę go do łóżeczka i zacznę np.robić obiad to mały zaczyna płakać i jest już po spaniu muszę go trzymać na rękach a wiadomo że nie wszystko da się wtedy zrobić.
musisz wrzucic na luz.. ja tez chcialam byc perfekcyjna, zeby bylo posprzatane i ugotowane na czas ale tak sie nie da.. na pewno nie na poczatku macierzynstwa gdzie jestes zmeczona nową sytuacją i nocnym wstawaniem. mamy wypaczony obraz macierzynstwa przez media i celebrytki ktore mają nianki sprzataczki i kucharki.. ja odpuscilam troche, nic sie nie stanie jak raz na jakis czas zamowicie obiad albo jak podgrzejesz w 5 min mrozone gotowe danie, a warstwa kurzu nie ucieknie ;)
 
reklama
Mój mąż po kilku rozmowach zaczął mi pomagać,jednak jak nie ma go w domu to nie zawsze dam radę ogarnąć wszystko na tip top.Staram się jak mogę,gdy mały zaśnie próbuje to wszystko jakoś opanować no ale synek ma inne plany bo gdy tylko odłożę go do łóżeczka i zacznę np.robić obiad to mały zaczyna płakać i jest już po spaniu muszę go trzymać na rękach a wiadomo że nie wszystko da się wtedy zrobić.
To też kwestia organizacji. Ustawiasz priorytety, co ma być zrobione na już (obiad, pranie) a co potem (prasowanie itp). Wierzę, że jest Ci ciężko, ale wszystko jest do ogarnięcia, nikt Ci nie każe mieć zrobione na połysk, ważne by zrobić co najważniejsze i nie przewracać się o ubrania :)
Moja znajoma musi robić wszystko sama ma 3 dzieci - mąż pracuje jako kierowca tira, więcej go nie ma jak jest. I musi sobie dawać radę ze wszystkim. W tym jeszcze musi mieć jak odstawić 1 do szkoły- 1 do przedszkola i z jednym zostaje w domu do 16:30... wszystko x 3, prasowanie, gotowanie, zakupy, nauka, zabawa, itp.
 
Do góry