reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nie zaprosze babci dziecka na jego roczek...

reklama
Jak moje dziecko się urodziło, to w moją teściową też coś wstąpiło. A przed ciążą mieszkaliśmy razem i mieliśmy świetny kontakt. Początkowo nie cieszyła się, że będziemy mieszkać osobno ( mieszkamy mimo to dwa budynki dalej). Jak urodził się Szymek to się zaczęło " czy wy go w ogóle kąpiecie", "czy on ciągle ryczy, bo D. się skarżył, że tak" co było nieprawdą. raz wpadła i robiła ze mnie wariatkę, że mam depresję, bo mój D. jej tak powiedział, że ona mnie wyśle do psychiatry. Potem były do dziecka teksty pt."mama idzie do pracy a babcia cię wychowa jak trzeba", "już niedługo damy ci nasze nazwisko"...pewnego dnia jak nas w domu nie było zrobiła D. awanturę przez telefon, że jak mogliśmy wyjść z domu, ona chciała do dziecka przyjść ( to byl czas kiedy od miesiąca jej nie dopuszczałam do dziecka już). Nie wytrzymałam zadzwoniłam do niej i powiedziałam, że bez zaproszenia do mojego domu ma nie przychodzić. Kobieta wpadła w panikę, zaczęła po 23 nam do drzwi dzwonić, grozić mi, że mi dziecko i swojego syna wywiezie za granicę. Na drugi dzień jak znowu do drzwi się dobijała to otworzyłam jej i wydarłam sie na nią, wypomniałam jej wszystko, ona uznała, że TO NIEPRAWDA ! (tak, tak w tej depresji to ja sobie uroiłam wszystko) i od dwóch miesięcy mamy spokój. Mój D. wcale nie żałuje braku kontaktu, bo przez nią się tylko kłóciliśmy, a teraz żyjemy w zgodzie.
Ja bym na twoim miejscu najpierw poszukała lokum dla waszej rodzinki i na urodziny jej nie zaprosiła na pewno..to święto dziecka, a nie dawanie satysfakcji z robienia złośliwości jakieś wariatce.
 
Mi sie wydaje ze ona ma cos z glowa, podobnie do Twojej tesciowej JustYs21... wczoraj jak wrocilismy z malym z zoo to ona przyszla i powiedziala ze czeka na obiad zebysmy jej zrobili, a niby gdzie??? Mam w JEJ kuchni robic zeby patrzyla mi na rece co robie? potem robilismy sobie we frytkownicy frytki, a ona przyszla i powiedziala ze mamy wylaczyc ja, bo prad idzie... a jak ona zostawia po 5 minut otwarta lodowke to co? Prad nie idzie? Tak samo w piwnicy wczesniej suszylismy pranie, ale tam z 2-3 dni sie suszy, wiec pokoj tu jest wolny gdzie mamy swoja "kuchnie" (stolik na ktorym moge robic sniadanie i kolacje, mikrofalowka i lodowka mala - to nasza kuchnia)... i powieslilismy w tym pokoju pranie, a ona awanture z tego powodu zrobila, ze jak Eryk nie zniesie tego prania do piwnicy (bo ja nie moge tam wchodzic) to ona wyje*** te pranie przez okno...

I powiem Wam, ze wcale to nie prawda ze dziecko MUSI przebywac z babcia, bo jesli by bila dziecko to co tez MUSI? Nie... Wiec jak nie chce wychodzic na dwor z cmikiem tylko palic w domu to wnuka nie dostanie! Jesli wazniejsze jest dla niej palenie i robienie nam na zlosc, to syn sie dla niej nie liczy widocznie, takie moje zdanie...

No i z jakiej racji ja mam ja zaprosic na roczek mojego synka??? Nawet nie wiecie jak mi zal mojego ukochanego, ze ma taka matke, a on taki dobry jest...
 
to jest podobna do mojej faktycznie. Ja też nie uważam, że dziecko potrzebuje kontaktu z babcią, moje takowego mieć nie będzie. Nie zna jej, nie jest do niej przyzwyczajone. Moją mamę zna, ale jej nie ufam, bo pcha dziecku wszystko do buzi łącznie z parówką i jej dzieciaka nie zostawię nigdy bo się boje najzwyczajniej w świecie, a mój dzieć ma jeszcze alergię na większość produktów.
Może jak nie będzie na roczku wnuka to zrozumie coś, może uda wam się o tym pogadać i dojść do jakiś wniosków.
 
Do góry