reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nie zaprosze babci dziecka na jego roczek...

782651653

Fanka BB :)
Dołączył(a)
4 Lipiec 2011
Postów
186
Miasto
Poznań
Co myslicie o tym?
Pewnie chcecie znac powod?
Mieszkamy z tesciami, tesciowa mnie wciaz obraza, dzwoni do innych ludzi i na mnie rozne rzeczy opowiada, wciaz ma jakis problem, wymysla wszystko zeby tylko klutnie zrobic...

Mam ja zaprosic po to tylko zeby jej cos odwalilo i zaczela na mnie gadac niestworzone rzeczy przy mojej rodzinie??? Nie wierze zeby sie powstrzymala.

A moze jednak zaryzykowac?
Prosze poradzcie co zrobic w takiej sytuacji???

PS. ona chyba nie jest normalna bo ostatnio ze zlosci swojemu synowi porysala samochod :/
 
reklama
Ja bym sie wyprowadzila od tesciow i z glowy. A co do roczku to bym jej powiedziala zeby chociaz raz sie powstrzymala ze wzgledu na wnuczka, chyba ze jej nie zalezy i na nim to olac taka babcie:)
 
Ja bym taką babcie olała i jej nie zapraszała!

Skoro mężowi porysowała samochód to jak sądzę rozmawiał z nią o tym? I nawet własnego synka nie słucha? Zawsze myślałam, że takie baby są zazdrosne o synową, ale synusia kochają na zobój... Widać to jeszcze cięższy przypadek...


U mojego męża w rodzinie jest podobna sytuacja. Jego ciocia mieszka z dwoma małżeństwami z dziećmi. Nagaduje wiecznie na wszystkich, a w szczególności na swoją własną córkę i jej synka!:szok: Według niej jest on opuźniony i nienormalny ("skoro ma taką beznadziejną matkę to przecież nie może być inaczej"), bo często choruje i mniej mówi od swojej 3 miesiące starszej kuzynki. To w takim razie co to za babcia?!

My z mężem żeby nie dopuścić do takiej sytuacji (choć teściów mamy super) kupiliśmy małe i tanie mieszkanko w akcji "rodzina na swoim". Państwo dopłaca nam do kredytu ponad 300 zł!

Może i wam się uda?

Życzę wam korzystnego rozwiązania tej sytuacji, ponieważ jako poboczny obserwator widzę ile to ich kosztuje nerwów.
 
hej,kochana to sa urodziny twojego dziekcka,pierwsze,czasem najwazniejsze...Ty decydujesz kto ma przyjsc i na pewno nie kieruj sie,bo to babcia...wiem jakie ma podejscie do Ciebie i wnuka z innych postow i taka babcia na nic sie nie przyda...ja bym nie ryzykowala popsuciem urodzin,bo nie sadze,ze bedzie potrafila sie powstrzymac i ladnie zachowac. Mozesz jej powiedziec,ze zostamie zaproszona pod pewnymi warunkami,jesli nie jej strata.
 
Mieszkanie razem z rodzicami/tesciami moze byc trudne, zwlaszcza ze przy tej okazji spieraja sie rozne wizje wychowania dzieci. Ja na swoich tesciow narzekac nie moge wiec moze nie jestem uprawniony do komentowania. Ale tak z doswiadczenia, po co zaogniac sytuacje, nie zaproszenie na urodziny dziecka, zwlaszcza jak mieszkacie razem (domyslam sie ze w ich domu) to jak proszenie sie o pogorszenie stosunkow.
pozdr, Kazik
 
Czemu Cię tak nienawidzi? Może wadzicie jej w domu? Może problemu by nie było jakbyście mieszkali osobno, o ile taka możliwość jest... Zaprosiłabym sukę....sorry za zwrot ale tylko takie ryzują komuś auto... własnemu dziecku... ale jakby mi coś przy stole odwaliła to bym ją chyba wyprowadziła... a później pewnie musiałabym się spakować i wynieść.:-D
 
Jestem podobnego zdania co moje poprzedniczki.
To są urodziny Twojego dziecka i tylko Ty i Twój mąż powinniście zadecydować kto ma na nich być. Nie powinnaś się poświęcać żeby np przykrości babci nie sprawić skoro widać, że obawiasz się jej zachowania.
Jeśli uważasz, że słuszne jest nie zapraszanie jej... nie rób tego. Ona nie musi być obecna jeśli ma Cię ranić. Chyba, że w tym jednym dniu powstrzyma się od ubliżania Twojej osobie :)
 
reklama
Sama nie wiem co zrobic... Mieszkamy u niej, wiec moze nas wyrzucic na bruk jak jej nie zaprosimy... A potem co zrobimy? Moja mama by nas pewnie wziela, ale tam jak ogorki w sloiku bysmy zyli...
Zreszta wiecie co caly czas uwazam ze gdyby jej zalezalo na moim dziecku to gdy wrocilam od pediatry bo synek kaszle to ona by nie zrobila z tego powodu awantury, bo lekarz powiedziala ze kaszel u niego nie jest z tego powodu ze ma chore gardelko, bo jest czysciutki, tylko wlasnie od jej palenia w domu...
 
Do góry