reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Niechciana ciąża - jak mam sobie poradzić ?

Dziękuję, mam nadzieję że i mi się uda
Domyślam się co mogła przeżywać Twoją kuzynka.
A co do Twojej historii, myślę że właśnie jest gorzej jeśli są problemy z zajściem niż wczesna wpadka, dlatego obawiałam się antykoncepcji bo słyszałam ( nie wiem ile w tym prawdy) że przez to mogą być później problemy. Jednak kiedy już wiem o ciąży nie wiem już sama co o tym myśleć. Mam nadzieję że to hormony i minie.
Jeszcze w kwestii antykoncepcji. Niewiem jaka rozwazalas ale na moim przykladzie moge ci powiedziec ze po odstawieniu tabletek po braniu i 10 lat non stop niemialam wiekszych problemow aby zahsc w ciaze. Odstawilam w listopadzie odczekalam i od lutego zaczelismy starania trwalo to tylko 5 miesiecy i sie udalo. Moja owulacja wrocila z ogromna sila bo czuje ja miesiac w miesiac. Teraz tak jak ty jestem w ciszy 12tygodni 4dni i wystarczyl jeden raz.
I taka mala rada na po porodzie bo jestes mloda i mozesz niewiedziec....niepowinno sie wspolzyc przez 4 do 6 tygodni poniewaz twoj organizm sie oczyszcza i wszystko tam musi wrocic do swojego pierwotnego planu zreszta bedziesz krwaeic wiec nie da rady.....ale zrobisz jak uwazasz ale pomietaj wtedy jak juz bedzie można o antykoncepcji. Po ciazy bardzo szybko mozna zajsc w ciaze i niesluchaj glupot gdy ktos ci powie ze karmiac piersia nie ma szan.....mam cztery znajome ktore zaszly karmiac i w tym jedna podczas pierwszej owulacji gdzie jeszcze nie dostala okresu.......zrobisz jak zechcesz ale sa tabletki dla karmiacych matek jakbys sie zdecydowala no i gdy bedziesz karmic.
A reszta sie ulozy pamietaj będzie dobrze zobaczys jak poczujesz pierwsze ruchy to juz tez inaczej spojrzysz na wszystko.
Pamietaj musisz byc pogodna i radosna dziecko wyczowa twoje emocje a to dla ciebie i dziecka wazne
 
reklama
Jeszcze w kwestii antykoncepcji. Niewiem jaka rozwazalas ale na moim przykladzie moge ci powiedziec ze po odstawieniu tabletek po braniu i 10 lat non stop niemialam wiekszych problemow aby zahsc w ciaze. Odstawilam w listopadzie odczekalam i od lutego zaczelismy starania trwalo to tylko 5 miesiecy i sie udalo. Moja owulacja wrocila z ogromna sila bo czuje ja miesiac w miesiac. Teraz tak jak ty jestem w ciszy 12tygodni 4dni i wystarczyl jeden raz.
I taka mala rada na po porodzie bo jestes mloda i mozesz niewiedziec....niepowinno sie wspolzyc przez 4 do 6 tygodni poniewaz twoj organizm sie oczyszcza i wszystko tam musi wrocic do swojego pierwotnego planu zreszta bedziesz krwaeic wiec nie da rady.....ale zrobisz jak uwazasz ale pomietaj wtedy jak juz bedzie można o antykoncepcji. Po ciazy bardzo szybko mozna zajsc w ciaze i niesluchaj glupot gdy ktos ci powie ze karmiac piersia nie ma szan.....mam cztery znajome ktore zaszly karmiac i w tym jedna podczas pierwszej owulacji gdzie jeszcze nie dostala okresu.......zrobisz jak zechcesz ale sa tabletki dla karmiacych matek jakbys sie zdecydowala no i gdy bedziesz karmic.
A reszta sie ulozy pamietaj będzie dobrze zobaczys jak poczujesz pierwsze ruchy to juz tez inaczej spojrzysz na wszystko.
Pamietaj musisz byc pogodna i radosna dziecko wyczowa twoje emocje a to dla ciebie i dziecka wazne

Tak wiem, zwłaszcza przy bólu kto by wgl chciał współżyc co do antykoncepcji jux o tym myślałam bo też wiem że łatwo zajść ponownie. Wyczytałam że można wybrać takie tabletki ze nie zaszkodzą dziecku, a więc przy pierwszej wizycie po podrodze o nie zapytam.
Jak najbardziej dziękuję za radę bo napewno wiele by nie wiedziało albo posłuchało głupot
 
@Bobusia nie sądzę aby maleństwo w brzuszku czuło, że jest niechciane. Ono odczuwa Twój niepokój, smutek, ale nie to że jest niechciane.
Jak mają się sprawy z Twoim chłopakiem? Staje na wysokości zadania?
Pamiętam jak moja dobra koleżanka zaszła w niechcianą ciążę. Jej facet szalał ze szczęścia, a ona z rozpaczy. Błagała żeby pomóc jej załatwić gdzieś leki wczesnoporonne. Po porodzie borykała się z depresją poporodową. Dzisiaj jej córcia ma prawie 6lat, a ona mówi że nie wyobraża sobie teraz życia bez niej i głupio jej, że chciała zrobić takie rzeczy. Bardzo pomógł je facet, wzięli ślub, opiekował się małą gdy ta miała najgorsze dni. Młoda jest córeczką tatusia. Myślę, że są teraz bardzo szczęśliwi.
 
Posłuchaj, uszy do góry. Masz 18 lat, czyli w tym roku matura? Zrób wszystko, żeby zdać ja dobrze. Urodzisz, rok będziesz musiała dzieckiem się zająć. Wymyśl co będziesz chciała studiować lub/i gdzie pracować. Przygotuj się do studiów, popatrz co jest wymagane do pracy którą chcesz podjąć po tym jak Twoje dziecko będzie już gotowe do pójścia do żłobka. Twój partner jest starszy, ma pracę, nie obwiniaj się, że rozstanie ie się przez Twoje humory. On zrobił dziecko niech się czuje wspolodpowiedzialny swoją drogą. Nie napisałaś co z mamą, czy potrzebuje stałego nadzoru. Uważam, że powinnaś patrzeć na siebie. Z mamą mieszka też Twoja siostra, już dorosła, też może się zająć domem. Dasz radę, zobaczysz, że za kilka lat będziesz szczęśliwa że masz już starsze odchowane dziecko. 3mma kciuki
 
Posłuchaj, uszy do góry. Masz 18 lat, czyli w tym roku matura? Zrób wszystko, żeby zdać ja dobrze. Urodzisz, rok będziesz musiała dzieckiem się zająć. Wymyśl co będziesz chciała studiować lub/i gdzie pracować. Przygotuj się do studiów, popatrz co jest wymagane do pracy którą chcesz podjąć po tym jak Twoje dziecko będzie już gotowe do pójścia do żłobka. Twój partner jest starszy, ma pracę, nie obwiniaj się, że rozstanie ie się przez Twoje humory. On zrobił dziecko niech się czuje wspolodpowiedzialny swoją drogą. Nie napisałaś co z mamą, czy potrzebuje stałego nadzoru. Uważam, że powinnaś patrzeć na siebie. Z mamą mieszka też Twoja siostra, już dorosła, też może się zająć domem. Dasz radę, zobaczysz, że za kilka lat będziesz szczęśliwa że masz już starsze odchowane dziecko. 3mma kciuki
@Bobusia nie sądzę aby maleństwo w brzuszku czuło, że jest niechciane. Ono odczuwa Twój niepokój, smutek, ale nie to że jest niechciane.
Jak mają się sprawy z Twoim chłopakiem? Staje na wysokości zadania?
Pamiętam jak moja dobra koleżanka zaszła w niechcianą ciążę. Jej facet szalał ze szczęścia, a ona z rozpaczy. Błagała żeby pomóc jej załatwić gdzieś leki wczesnoporonne. Po porodzie borykała się z depresją poporodową. Dzisiaj jej córcia ma prawie 6lat, a ona mówi że nie wyobraża sobie teraz życia bez niej i głupio jej, że chciała zrobić takie rzeczy. Bardzo pomógł je facet, wzięli ślub, opiekował się małą gdy ta miała najgorsze dni. Młoda jest córeczką tatusia. Myślę, że są teraz bardzo szczęśliwi.

Co do chłopaka sama nie jestem pewna. Czasem mam wrażenie jakby uważał ze jak na razie to jest spokój a problem się zacznie po urodzeniu. Nie zawsze odczuwam jego wsparcie.
A nasze kłótnie zdecydowanie źle wpływają na moje humory, robię się drażliwa i wszystko mnie denerwuje co wywołuje więcej sprzeczek i koło się zamyka.
Obawiam się że po porodzie nie będziemy się dogadywać albo nie będę mieć w nim wsparcia. Choć zapewnia że będzie się dzieckiem zajmował i mi pomagał.
Jest uparty i czasem zachowuje się jak dziecko, jak mu coś powiem lub się obrażę robi mi po prostu na złość.
Ale z dziecka się cieszy oczywiście też się obawia ale zupełnie inaczej do tego podchodzi
 
Posłuchaj, uszy do góry. Masz 18 lat, czyli w tym roku matura? Zrób wszystko, żeby zdać ja dobrze. Urodzisz, rok będziesz musiała dzieckiem się zająć. Wymyśl co będziesz chciała studiować lub/i gdzie pracować. Przygotuj się do studiów, popatrz co jest wymagane do pracy którą chcesz podjąć po tym jak Twoje dziecko będzie już gotowe do pójścia do żłobka. Twój partner jest starszy, ma pracę, nie obwiniaj się, że rozstanie ie się przez Twoje humory. On zrobił dziecko niech się czuje wspolodpowiedzialny swoją drogą. Nie napisałaś co z mamą, czy potrzebuje stałego nadzoru. Uważam, że powinnaś patrzeć na siebie. Z mamą mieszka też Twoja siostra, już dorosła, też może się zająć domem. Dasz radę, zobaczysz, że za kilka lat będziesz szczęśliwa że masz już starsze odchowane dziecko. 3mma kciuki

Chodzę do zawodówki, kończę ostatnia klasę. Czeka mnie egzamin teoretyczny i praktyczny. Termin będzie na sierpień lub wrzesień. Co trochę mnie nie pokoi bo termin porodu mam właśnie na sierpień.
Planuje iść później zaocznie, nie jestem tylko pewna czy będę mieć siłę od razu po porodzie. Ale jeśli w tym roku nie pójdę to później już na pewno tego nie zrobię. Plus jest taki że chłopak weekendy ma wolne a więc na czas szkoły będzie mógł z nim zostać. A jak nie to zawsze pomoże mi rodzina.
Co do mamy ma problem z chodzeniem, porusza się jedynie po domu, nie posprząta nie ugotuje. Jej pomaga bardziej brat (15 lat) niż siostra, bo ta na ogół w pracy, w te dni co pracuje nic w domu nie robi. A w dni wolne jak już coś robi to na ogół ma jakieś z tym problemy. Jako jedyna pracuje a więc może przez to niechce pomagać w domu.
Najgorszy problem jest w tym że mama ma ciągle pretensje. Nie uzasadnione. Ze niby nikt z nia nie rozmawia, że nikt nie pomaga i nikomu na niej nie zależy. Miała również pretensje ze dużo czasu spędzam z chłopakiem ( na szczęście z tym jej jux przeszło)
Tak było od zawsze. I jest to po prostu męczące. W końcu to nie nasza wina że jest w takim stanie. A ja zawsze robiłam co mogłam.
Teraz faktycznie kiedy mams ma zły humor wolę wyjść z domu. Po prostu mam wystarczająco własnych problemow a czasem nie wytrzymuje sama ze sobą, więc nie jestem już w stanie wysłuchiwać jej żalów.
 
Chodzę do zawodówki, kończę ostatnia klasę. Czeka mnie egzamin teoretyczny i praktyczny. Termin będzie na sierpień lub wrzesień. Co trochę mnie nie pokoi bo termin porodu mam właśnie na sierpień.
Planuje iść później zaocznie, nie jestem tylko pewna czy będę mieć siłę od razu po porodzie. Ale jeśli w tym roku nie pójdę to później już na pewno tego nie zrobię. Plus jest taki że chłopak weekendy ma wolne a więc na czas szkoły będzie mógł z nim zostać. A jak nie to zawsze pomoże mi rodzina.
Co do mamy ma problem z chodzeniem, porusza się jedynie po domu, nie posprząta nie ugotuje. Jej pomaga bardziej brat (15 lat) niż siostra, bo ta na ogół w pracy, w te dni co pracuje nic w domu nie robi. A w dni wolne jak już coś robi to na ogół ma jakieś z tym problemy. Jako jedyna pracuje a więc może przez to niechce pomagać w domu.
Najgorszy problem jest w tym że mama ma ciągle pretensje. Nie uzasadnione. Ze niby nikt z nia nie rozmawia, że nikt nie pomaga i nikomu na niej nie zależy. Miała również pretensje ze dużo czasu spędzam z chłopakiem ( na szczęście z tym jej jux przeszło)
Tak było od zawsze. I jest to po prostu męczące. W końcu to nie nasza wina że jest w takim stanie. A ja zawsze robiłam co mogłam.
Teraz faktycznie kiedy mams ma zły humor wolę wyjść z domu. Po prostu mam wystarczająco własnych problemow a czasem nie wytrzymuje sama ze sobą, więc nie jestem już w stanie wysłuchiwać jej żalów.
A chłopak ma możliwość żebyś zamieszkała u niego? Masz teraz swoje życie i swoje zmartwienia, a może też pomogłoby Wam się to dotrzeć.
 
A chłopak ma możliwość żebyś zamieszkała u niego? Masz teraz swoje życie i swoje zmartwienia, a może też pomogłoby Wam się to dotrzeć.
W sumie to tak, mieszka z mamą i rodzeństwem ale ma własny pokój. Bardzo często u niego jestem i nocuje. Jednak nie chciałabym teraz bo jednak bym była na jego utrzymaniu a ja tak nie potrafię. Planujemy zamieszkać razem po porodzie
Ostatnio bardzo się stara a więc może coś do niego dotarło
 
Trafiłam na ten temat przypadkiem ale napiszę coś od siebie bo mimo że jestem 10 lat starsza i mam bardziej poukładane życie to ciąża była niespodzianką i też miałam wiele wątpliwości. Po pierwsze pogadaj z chłopakiem tak od serca, powiedz mu to co tutaj napisałaś (o ile już tego nie zrobiłaś) bo faceci się nie domyślają i trzeba im jak krowie na rowie bo inaczej to nie dotrze. Po drugie Twoje życie się nie kończy bo kiedy Ty będziesz miała kilkuletnie dziecko i będziesz mogła chodzić na imprezy, podróżować i co tam sobie wymyślisz to Twoje koleżanki będą w pieluchach więc co ma wisieć nie zatonie :) dopiero będziesz miała motywację żeby skończyć studia, załapać dobra pracę, mieć mieszkanie i kiedy inni będą na garnuszku rodziców Ty będziesz super samodzielną kobietą chociaż to wydaje się odległe i nierealne. Fakt że miłość do dziecka może nie przyjść od razu i będą ciężkie momenty (nie lekceważ ewentualnej depresji) ale ono będzie Cię kochało tak po prostu, za nic i najmocniej jak tylko potrafi i takiej miłości nie znajdziesz nigdzie indziej :) co do nastrojów to wiem że ciężko jest Ci się cieszyć i mimo że się starasz być spokojna to hormony i sytuacja robią swoje ale może znajdź sobie jakieś zajęcie, odskocznię choćby fitness dla kobiet w ciąży, basen czy co tam lubisz :) pozdrawiam i życzę powodzenia
 
reklama
Czytając Twoje wypowiedzi da się odczuć że mimo niechcianej ciąży, podchodzisz do tematu poważnie a nie na zasadzie "co ma być to będzie".
Nie byłam w takiej sytuacji jednak miałam koleżankę która zaszła w gimnazjum i urodziła. Ma zdrową córeczkę, partner bardzo ją wspierał tak jak rodzice, skończyła szkołę z ich pomocą i rozwija się dalej :). Dziecko nie jest przeszkodą nie do przeskoczenia zwłaszcza że masz wsparcie w najbliższych i nie zostałaś pozostawiona sama sobie. (edit: żeby była jasność- nie uważam że dziecko to zło, chodziło mi bardziej o fakt że z maluszkiem jest ciężej niż gdy jest się samej.) Porozmawiaj z nimi, powiedz chłopakowi o swoich obawach, że boisz się jak może wyglądać Twoje życie po porodzie. Hormony naprawdę robią swoje, ja do tej pory mam jazdy że potrafię się popłakać słuchając kołysanek dla dziecka...
Nie zamierzam Cię umoralniać bo napewno nie raz już słyszałaś litanię na ten temat, jednak jedyne co mogę powiedzieć to to że przemyślałaś to ryzyko i jeśli nie będziesz chciała więcej dzieci to zdecydujesz się na zabezpieczenia (oczywiście Ty jak i Twój chłopak).
Trzymam kciuki za Waszą rodzinkę, by wszystko się ułożyło i abyś się nie poddawała :)
 
Do góry