reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Niedoczynność tarczycy, nasze kontrole, zalecenia lekarzy

Joanna23

Zaangażowana w BB
Dołączył(a)
22 Sierpień 2008
Postów
148
Miasto
UK
Dziewczynki pozwoliłam sobie otworzyć nowy temat bo wiem że nie jestem sama z tym problemem, a od dzisiejszego południa jestem przerażona...

Może zacznę po kolei - w zeszłym roku TSH miałam 1.53, zaszłam w ciąże, przed poronieniem miałam już 3.63, pytałam lekarza czy łykać więcej leku, powiedział że nie bo jest ok, poroniłam, później kilku lekarzy powiedziało że tsh mogło być tego powodem... Podnieśli mi dawkę z 50 na 75 mg dziennie w lipcu tego roku (dopiero któryś tam lekarz, wcześniejsi nie chcieli mi jej podnosić, twierdzili że jest ok). W sierpniu, powtórzyłam badania i tsh miałam 1.36 (dokładnie 6 tygodni temu) więc idealne, staraliśmy się więc o dziecko i udało się, wczoraj byłam na kolejnym badaniu krwi, dzisiaj dostałam wyniki i tsh 2.56, Znowu zapiernicza w górę... :-:)frown: Strasznie się przestraszyłam... :frown: Nie chcę powtórki... :no: Dzwoniłam do lekarki i o dziwo kazała mi NIE zwiększać dawki leku, nie wiem czy mnie po prostu olała, czy faktycznie nie powinnam jej zwiększać... :no: :-(Powiedziała że za 2 tygodnie zrobię znowu badania i wtedy zdecydujemy czy podnosić czy nie...


Jakie Wy macie doświadczenia z tarczycą? Jakie macie poziomy, co na to wasi lekarze?

Wiem że niektórzy (nawet tutaj któraś z Was pisała) zalecają podnieść dawkę leku już w momencie zobaczenia 2 kresek na teście, dlatego więc mnie z moją historią dziwi podejście mojej lekarki... Mam ochotę podnieś dawkę leku na własną rękę, ale wtedy będę musiała się przyznać do tego lekarzowi...



Dodam że ja zaczęłam mieć problemy z tarczycą w ciąży z córcią ponad 5 lat temu, wtedy w 13 tc miałam wynik tsh 26 albo nawet 260 :szok: (serio już teraz nie pamiętam) bardzo szybko znalazłam dobrego ginekologa-endokrynologa który raz dwa mi to zbił i na szczęście wszystko dobrze się skończyło.

Liczę że podzielicie się swoimi doświadczeniami w temacie bo nie mam pojęcia co robić...
 
Ostatnia edycja:
reklama
Z własnego doświadczenia wiem że aby zajść w ciążę tsh powinno wahać się leciutko w okolicy 2. W pierwszej ciąży wynik skakał mi do ponad 20 ale właściwie tylko "chwilowo" bo zaraz musiałam zwiększyć dawkę euthyroxu. Obecnie mam dawkę 3dni euthyrox 100 i kolejne 4dni euthyrox 125 dodatkowo jodid 200. Moje tsh jest w okolicy 4. Mam problemy z tarczycą dokładnie niedoczynność i hashimoto od jakiś 10lat. Wiem że w ciąży należy utrzymywać normę tsh więc jeśli jest prawidłowa to nie ma sensu zwiększać dawki leku bo z niedoczynności można wylądować z nadczynnością. Zatem trzeba ciągle kontrolować co się dzieje...
 
Dziękuję Ci za odpowiedź... Oj bardzo dzisiaj spanikowałam jak usłyszałam te wyniki, wiem że to teoretycznie norma ale w praktyce to różnie wychodzi z tą normą, dużo moich znajomych ma też niedoczynność i im lekarze podczas ciąży cały czas utrzymywali tsh na poziomie 1 a nawet niżej... Może faktycznie niepotrzebnie panikuje ale jestem strasznie przewrażliwiona po stracie...

Jutro skonsultuje to z jeszcze jednym lekarzem, dla pewności, zobaczymy co powie... Dam znać.
 
Ja też mam problem z tarczyca ale taki że hormonowo zawsze byłam ok tylko mega guz mi wyrósł i po operacji musze brac euthyrox. Jak dowiedziałam się o ciąży to moj gin i endo od razu kazali mi zwiekszyc dawke ( bralam w ciagu tyg 50 a weekend 75) i zwiekszyli do 75 caly tydz. wynik tsh sprzed ciąży to 1,7 a teraz mam z pon 1,5 czyli super bo oboje przestrzegali mnie że nie możemy dojść do 2,5 bo wtedy duze ryzyko poronienia jest. Jak wczoraj bylam u endo to zadowolona z tego wyniku powiedziala ze kontrola za 6 tyg ale musze badac jeszcze poziom wapnia i wit D. Dzisiaj gin popołudniu to zobaczymy co on powie ale ważne że Tsh nie jest 2,5.Podobno każdy trymestr ma inne normy tsh tak endo powiedziała.
 
Po raz pierwszy w życiu słyszę teorię że przy tsh 2,5 może dojść do poronienia i właściwie w nią nie wierzę... przez całą pierwszą ciążę tsh miałam wyższe niż 2,5 i ani ginekolog ani endokrynolog nawet nie wspomnieli nic na ten temat a przyznam że mój endokrynolog nie jest jakimś koniowałem i wie co robi... moim zdaniem norma to norma wiadomo że raczej nie powinno tsh skakać ze skrajności w skrajność ale jak się trzyma na jakimś poziomie normowym to powinno być w porządku. Obecnie tsh mam niżej 1 i mam nadzieję że to utrzymam:tak: chociaż do tego wyniku prowadziła droga kręta i z wielkimi wybojami :-D
 
Z tego, co do tej pory udało mi się wyczytać to wysokie tsh może sie również przyczynić do poronienia, ale może niekoniecznie jak będzie lekko powyżej 2,5. Druga sprawa, w każdym trymestrze ciąży ta norma jest inna. Ja miałam tsh 4,17 i dostałam Letrox 50. Byłam u lekarki, która ma bardzo dobre opinie i nawet mój lekarz rodzinny stwierdził, że trafiłam w dobre ręce. Ona stwierdziła, ze tsh jest podwyższone, ale nie jest to jeszcze jakiś bardzo zły wynik, a porównując z tym 2,5 to jednak różnica jest.
Także trochę spokoju, nie ma się co stresować nie wiadomo jak, bo stres też wpływa niekorzystnie na dzidzię. Znajoma na innym forum pisała kiedyś, ze na początku ciąży miała tsh 4,2, tez dostała leki, a teraz ma śliczną córeczkę. Będzie dobrze. :) Najważniejsze kontrolować poziom i zachować spokój.

Tu jeszcze cytat ze strony endokrynologia.net
"
Nie ma zbyt licznych badań na temat podawania hormonów tarczycy w ciąży u pacjentek z "granicznymi" stężeniami TSH - pomiędzy 2.5 a 4.5 - ale ich wyniki są zaskakująco kontrowersyjne, czasami odmienne. W sumie nie ma całkiem pewnych dowodów, aby podawanie hormonów tarczycy w tych przypadkach znacząco zmniejszało ilość powikłań położniczych, czy też przyczyniało się do lepszego stanu zdrowia dziecka po urodzeniu (na przykład rozwoju intelektualnego). Dlatego doszło do zaskakującej rozbieżności zdania organizacji eksperckich odnośnie problemu opisanego powyżej. Na przykład:

  • [*=left]Towarzystwo Endokrynologiczne (Endocrine Society) zaleca podawanie hormonów tarczycy w ciąży już od poziomu TSH >2,5.
    [*=left]Amerykańskie Towarzystwo Tyreologiczne (ATA) - od poziomu TSH > 2,5 pacjentkom, u których współistnieje podwyższony poziom przeciwciał aTPO (ponieważ ryzyko pogłębienia się zaburzeń jest wtedy większe), od poziomu TSH> 10 wszystkim.
    [*=left]Amerykańskie Towarzystwo Ginekologów i Położników (ACOG) nie zaleca takich działań aż to poziomu TSH >10."
 
Ostatnia edycja:
Cześć dziewczyny.
Odebrałam niedawno wynik tsh 6,39.
Lekarz zalecił euthyrox n 50.Byłam załamana ponieważ planowałam drugie dziecko.
Moje pytanie brzmi co myślicie o dawce n50? chodzi mi o to czy to może być dawka początkowa?Słyszałam, że powinno się zacząć od 12,5 bądź 25. Ja od razu dostałam 50 i nie wiem czy to nie był szok dla mojego organizmu, mam kołatanie serca, zaraz wybieram się do lekarza. Zobaczymy co mi poradzi.
Joanna23 trzymam kciuki za pomyślną wizytę.Czekam na informację jak z dzidzią.A i przede wszytskim GRATULACJE!
Pozdrawiam
 
Naftanalek a badałaś też FT4? Kurczę martwię sie tym że powiedzieli mi żebym nie zwiększała dawki leku :-( ale z 2 strony chyba nie pozostaje mi nic innego jak zaufać swojemu lekarzowi i tak jak zalecił powtórzyć badania w następny poniedziałek. Mnie teraz FT4 wyszło 22.2 (przy normie od 9 do 26, przy czym im wyżej tym lepiej) więc chyba jest dobrze...

Paula a Ty też badałaś FT4? Gdybyście mogły napisać swoje wyniki i normy Waszych laboratorium...
 
Kiuik, Mamakaja, dopiero teraz zobaczyłam Wasze wiadomości. :-) :zawstydzona/y:

MamaKaja ja będąc w ciąży z córcią, po wykryciu niedoczynności też od razu zaczęłam od dużej dawki leku (ale tak jak napisałam wtedy miałam naprawdę dużą niedoczynność i lekarz konkretnie zaczął bo liczył się czas)
Kołatanie serca tez faktycznie miałam ale zanim zaczęłam brać leki - właśnie po tym kołataniu (i kuciu w sercu), następnie po wszystkich dobrych wynikach badań serca (usg, holter) lekarz wysłał mnie w końcu na badanie TSH i trafił z tym w 10.


A jak u Was z FT4??

Co do TPO to u mnie 7 sierpnia tego roku wynosiło 12 kiU/L, lakarz stwierdził że to dobra wiadomość.
 
Ostatnia edycja:
reklama
0,89-1,76 ng/dl normy ft4 mojego laba a mam 1,29.
Napisałam taka info na temat tego ze tsh ma byc do 2,5 bo takie info dostalam od gina i endo. Nie jestem ekspertem i nie znam sie na tym tylko słowa dobrych lekarzy przekazałam.
 
Do góry