reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

niemiłe odzywki dziecka

KasiaWie

Fanka BB :)
Dołączył(a)
1 Styczeń 2007
Postów
898
Witam!
Nie chciałabym sie powtarzać z wątkiem,nie wiem czy juz taki istnieje i była poruszana taka tematyka,jeśli tak to proszę o przesunięcie tego wątku :sorry2:

Chodzi mi mianowicie o to iż od może 2-3 tygodni mam problem z córką,która ma 22 miesiące,w ciągu dnia kilka razy a moze nawet kilkanaście mówi mi "Nie chce takiej mamy",zazwyczaj mówi tak gdy ja chcę by cos zrobiła lub nie robiła a ona się sprzeciwia temu,jednak czasem wystarczy ze do niej tylko podchodzę a ona już mi tak powie,zupełnie nie wiem jak mam na to reagować,zwracałam jej uwage że nie wolno tak mówic,ze mamie jest smutno,nie pomogło,próbowałam metody robienia tego co ona czyli powiedziałam "ja tez nie chce takiej Julii" zawsze dodawałam coś w stylu "nie chce,niegrzecznej Julii",jednakk to tez nie skutkowało,próbowalałam tez w ogole nie zwracac uwagi,ale to chyba jest najtrudniejsze,szczegolnie jak gdzies jestesmy wsrod innych osob,a ona mi tak mowi,robi mi sie strasznie przykro i głupio. Nie wiem dlacego córka tak się zachowuje,moze dlatego ze ma w kolo pewlno ludzi i wie ze jak nie mama to u innych ma wsparcie,no ale ile takie cos moze trwac?czy któraś z was miała podobną sytuacje,proszę o rade :-:)zawstydzona/y:
 
reklama
najzwyczajniej w świecie córka cie próbuje... ja bym po prostu na jej słowa mówiła A JA CIE KOCHAM I JUŻ! to minie, nie bierz tego do siebie ty tez na pewno czasem coś pomyślisz choć wcale tak nie jest, to są emocje córki i tak okazuje swoje nie zadowolenie wychodząc z założenia ze jak powie mamie ze cie nie kocha to dostanie to czego akurat chce, tłumacz jej spokojnie i do skutku ze jest ci przykro ale ty ja kochasz i chciałabyś żeby ona tez cie kochała i JA nie mówiłabym ze nie chcem takiej niegrzecznej córci bo może to zrozumieć na opak w końcu to tylko dziecko, przejdzie je ale nie od razu, ach te dzieciaki:-):-) trzymam kciuki
 
nie martw się, my przechodzimy przez to samo, Hubert jak mu cos zabraniam, albo czegos nie chce mu dać(bo to np. niebezpieczne) to zawsze usłyszę "Mamusia jest brzydka", albo "chce inna mamusie":eek: i zawsze mu tłumaczę, że mi przykro i jestem smutna jak tak mówi, ze bardzo go kocham i pytam, czy jemu byłoby smutno gdybym ja tak powiedziała. No i tłumacze dlaczego czegoś mu nie wolno, czegos mu zabraniam...Maluch troche sprawe przemysli, poukłada w główce i potem przychodzi i najczęściej mówi "Mamusia jest kochana":sorry::-) uważam, ze to naturalne, że dziecko reaguje w taki sposób na zakazy, nam tez nie podoba sie, gdy czegos nie mozemy dostać, lub ktos nam czegoś zabrania... myslę, ze z wiekiem to przejdzie... Na początku faktycznie brałam to do siebie, ale wiem, ze w głebi serduszka baaardzo mnie kocha i nie przejumje sie takimi wypowiedizami tylko w głebi duszy sie usmiecham i tłumacze, tłumaczę,. tłumaczę....
 
Dziękuję za odpowiedzi ;-) Spróbuje zrobić tak jak poradziłyście,już tak tego nie biore do siebie,ale najgorzej jest jak mówi to przy innych,jest mi wtedy rzykro bo wydaje mi sie ze wszyscy mysla ze jestem złą mamą.
Córka już rzadziej to powtarza,mam nadzieje ze niedługo juz wcale tego nie usłysze :tak::-)
 
Moja za to często chodzi i powtarza "nie lubie mame", "nie lubie bebe", "nie lubie wszystkich":-D. Czasem zapyta gdzie jest babcia, mówię że u cioci. Ona na to oczywiście "nie lubie cioci" i takich sytuacji jest bardzo dużo. Wydaje mi się, że chce przez to zwrócić na siebie uwagę, i sama wcale nie rozumie za bardzo tego, co mówi.
 
Moje drogie... chociaż ja dopiero czekam na swojego bobaska, to już się wielu dziecięcych "słówek" nasłuchałam. Kiedyś do mojej teściowej przyjechała jej kuzynka z wnuczkiem. Chłopczyk może z 5 latek miał i jego odpowiedzią na wszystko było :" dupa, dupa, dupa, jaja", albo czasem było gorzej jak si wściekł : "dupa, dupa, dupa, jaja i h*j". I tak mieliśmy przez bite 2 tygodnie.
 
moja mala mowi mi za to czesto: spokoj mamusia! fakt dodaje slowo mamusia ale kiedy probuje ja przytulic albo wziasc na rece to takie srednio mile:eek:..i tez najgorzej gdy zachowuje sie tak przy innych, a najczecsiej dodaje jeszcze do tego: "oddaj", i "idz stad"..
ostatnio sie wlasnie zastanawialam kiedy jest dobry czas na to zeby uczyc dziecko szacunku do rodzicow, ze sa pewne slowa, ktore bardzo je rania, i to co ewentualnie mowi do innych dzieci, czy do swoich zabawek do rodzicow mowic nie powinna..:tak:
jak sadzicie?
pewnie jedyne co mozna zrobic to tlumaczyc tylko czy dziecko w tym wieku to juz zrozumie?
 
Dziewczyny ten bunt 2latka,hormony itp to wszystko tego wina...moja Julia juz mi tak nie mówi,ostatnio to wręcz przeciwnie często mówi "Chce do mamusi" och jak mi wtedy serce bije ze szczęścia :-)
Jeśli chodzi o odzywki i o to czy zwracac na to uwage czy nie,to troche ciezka z tym sprawa bo to zalezy...i od sytuacji i od wieku dziecka,moja córka miala etap ze jak jej cos nie wychodziło to mówiła "k...wa" usłyszala to słowo od 2 osób :angry:
przy starszym dziecku,które wie ze jest to brzydkie słowo i celowo je wypowiada zeby zdenerwowac rodziców,nie radze zwracać na to uwagi,bo będzie robić na przekór...jesli nie bedziey reagowac to się znudzi...można tylko dodac cos w stylu "w naszym domu nie wypowiadamy takich słów" (oczywiscie tylko wetdy gdy tak rzeczywiscie jest.
Jeśli chodzi o mniejsze dzieci czli takie jak np moja córka (2 latek) która w zasadzie nie wie co to za słowo,poprostu je usłyszała i powtarza w sytuacjach w któryh to słowo zostało użyte przez inych, to ja zwracałam uwage,mówilam w kółko że tak mówic nie wolno ze to jest brzydkie słowo,córka w koncu przestala tak mówic.

Co do mojej sytuacji o której pisałam w pierwszym poście to w ostatnich dniach gdy córka mi tak mówila za kazdym razem jej powatarzala ze tak jest brzydko ze mamie jest przykro,ze powinna mowic ze chce isc do mamy...no i w kocu tak sie stało,juz kilka dni nie slyszalam tego zwrotu...a jesli jeszcze uslysze to sie juz tym nie bede przejmowac,wiem ze to tylko reakcja na niezadowolenie bó córka nie wie jak ma kontrolowac swoje emocje,dlatego dziewczyny chyba nie ma co sie treswoac takimi odzywkami,wiem ze czasem jest to nieprzyjemne,ale w koncu przestana, a my kiedys bedziemy im to opowiadac i sie z tego smiać :tak::-)
 
Wszelkiego rodzaju odzywki, pyskówki i przekleństwa to niestety ale nasza wina- rodziców! Nasze dzieci to dosłownie nasze lustra!!! Czasem nawet nie zwracamy uwagi, że coś powiemy, coś nazwiemy itd.. a dzieci chłoną to jak gąbka..
Jak coś nam się nie podoba to najlepiej nie zwracać uwagi a przynajmniej nie reagować inaczej niż na wszelkiego rodzaju inne zdania.. dziecko zobaczy, że nie ma specjalnej reakcji i zniechęci się do tego typu tekstów..
Najgorzej jest w towarzystwie niestety.. U nas ostatnio na topie było "do dupy ta robota", "mam to w dupie" i ogólnie nie zwracaliśmy uwagi i mały coraz mniej używał tych zwrotów ale podczas wakacji jak bawił się w pokoju zabaw z innymi dziećmi i za często tak się odzywał musieliśmy reagować (spojrzenia innych rodziców nas niemalże linczowały :dry:) a w efekcie mały znów zaczął częściej tak mówić.. po powrocie z wczasów znów przestaliśmy reagować i w ciągu ostatniego tygodnia może z 3 razy coś takiego powiedział..
Fakt, że jak widziałam jak się bawił i coś mu tam nie wychodziło i słyszałam jak mówił "do dupy ta robota" to ze śmiechu mało nie pękłam ale zawsze tak by on nie widział żadnej reakcji... :cool2:
 
reklama
no właśnie mnie zawsze irytuje i wkurza niesamowicie jak np "pracuje" nad dzieckiem w mielcu publicznym,przykład: maly leży na środku sklepu i nie ma zamiaru sie ruszyć bo coś tam nie dostaje a ja nie zawracam uwagi, a na to obcy ludzie "boże co to za matka" lub biedne dziecko :/ kurcze mnie tez nie jest milo ale tylko to skutkuje po czasie wstaje i sprawy nie ma lub mam wybór kupić mu to co chce i nauczyć go takiego skutecznego zachowania, dążę do tego ze ludzie czasem nie maja pojęcia ale wtrącają się po chamsku tak samo z odzywkami jak piszesz najlepiej "nie słyszeć" no ale jak, kiedy ludziska się bezczelnie gapia i sobie myślą noo pięknie mu pozwalają! tak mnie to denerwuje ze czasem nie mam ochoty wychodzić do ludzi z moim małym rozrabiakiem bo wiem co będzie, az strach pomyslec co to bedzie jak nauczy sie mowic........ :tak:
 
Do góry