Witam!
Nie chciałabym sie powtarzać z wątkiem,nie wiem czy juz taki istnieje i była poruszana taka tematyka,jeśli tak to proszę o przesunięcie tego wątku
Chodzi mi mianowicie o to iż od może 2-3 tygodni mam problem z córką,która ma 22 miesiące,w ciągu dnia kilka razy a moze nawet kilkanaście mówi mi "Nie chce takiej mamy",zazwyczaj mówi tak gdy ja chcę by cos zrobiła lub nie robiła a ona się sprzeciwia temu,jednak czasem wystarczy ze do niej tylko podchodzę a ona już mi tak powie,zupełnie nie wiem jak mam na to reagować,zwracałam jej uwage że nie wolno tak mówic,ze mamie jest smutno,nie pomogło,próbowałam metody robienia tego co ona czyli powiedziałam "ja tez nie chce takiej Julii" zawsze dodawałam coś w stylu "nie chce,niegrzecznej Julii",jednakk to tez nie skutkowało,próbowalałam tez w ogole nie zwracac uwagi,ale to chyba jest najtrudniejsze,szczegolnie jak gdzies jestesmy wsrod innych osob,a ona mi tak mowi,robi mi sie strasznie przykro i głupio. Nie wiem dlacego córka tak się zachowuje,moze dlatego ze ma w kolo pewlno ludzi i wie ze jak nie mama to u innych ma wsparcie,no ale ile takie cos moze trwac?czy któraś z was miała podobną sytuacje,proszę o rade :-zawstydzona/y:
Nie chciałabym sie powtarzać z wątkiem,nie wiem czy juz taki istnieje i była poruszana taka tematyka,jeśli tak to proszę o przesunięcie tego wątku
Chodzi mi mianowicie o to iż od może 2-3 tygodni mam problem z córką,która ma 22 miesiące,w ciągu dnia kilka razy a moze nawet kilkanaście mówi mi "Nie chce takiej mamy",zazwyczaj mówi tak gdy ja chcę by cos zrobiła lub nie robiła a ona się sprzeciwia temu,jednak czasem wystarczy ze do niej tylko podchodzę a ona już mi tak powie,zupełnie nie wiem jak mam na to reagować,zwracałam jej uwage że nie wolno tak mówic,ze mamie jest smutno,nie pomogło,próbowałam metody robienia tego co ona czyli powiedziałam "ja tez nie chce takiej Julii" zawsze dodawałam coś w stylu "nie chce,niegrzecznej Julii",jednakk to tez nie skutkowało,próbowalałam tez w ogole nie zwracac uwagi,ale to chyba jest najtrudniejsze,szczegolnie jak gdzies jestesmy wsrod innych osob,a ona mi tak mowi,robi mi sie strasznie przykro i głupio. Nie wiem dlacego córka tak się zachowuje,moze dlatego ze ma w kolo pewlno ludzi i wie ze jak nie mama to u innych ma wsparcie,no ale ile takie cos moze trwac?czy któraś z was miała podobną sytuacje,proszę o rade :-zawstydzona/y: