reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Niemowle nie chce spać w swoim łóżku

Dołączył(a)
21 Lipiec 2017
Postów
13
Cześć,

Potrzebuję porady w następującej kwestii. Moja 7-miesięczna córka do tej pory funkcjonowała wg schematu: 19:00 kąpiel, jedzenie i koło 20:00 zasypiała na rękach, po czym była odkładana do swojego łóżka, które jest koło naszego łóżka i tam już spała z przerwami na karmienie, po których grzecznie była odkładana z powrotem do swojego łóżka.

Od blisko tygodnia coś się zmieniło, mianowicie o ile po kąpieli młoda zasypia w swoim łóżku to po pierwszym i każdym kolejnym karmieniu w nocy jest problem z powrotem do łóżka. Córa zasypia, lecz w momencie przekładania do łóżka po odłożeniu automatycznie otwiera oczy, zaczyna podrzucać nogi itp. Gdy od razu biorę ją na ręce zasypia w 5s, odkładam otwiera, biorę = zasypia. Gdy odkładam ją do naszego łóżka młoda zaraz zasypia. Doszliśmy do wniosku, że potrzebuje bliskości, więc przerobiłem jej łóżeczko w półotwarte dostawiane do naszego łóżka, jest trochę lepiej, lecz dalej nie jest tak jak było. Np dziś w nocy obudziła się na jedzenie o 4:00, zjadła i zasnęła, w momencie przesuwania jej do własnego łóżka po kilku minutach niby snu zaczęła się rzucać, mimo, że żona była dosłownie centymetry obok. Po chwili spędzonej na rękach gdzie znowu usnęła (poziomo), po odłożeniu znowu rozbudzenie, dopiero gdy znalazła się u nas = zasnęła twardo.
Zastanawiamy się z żoną czy jest to skok rozwojowy, czy wzmożona potrzeba bliskości, co jednak jest dziwne, że po kąpieli potrafi zasnąć sama, dopiero później są z tym problemy.

Może ktoś przerabiał taką sytuację? Z góry dzięki za porady!
 
reklama
Nie sadze aby usypianie dziecka na ręku było wprowadzaniem złych nawyków. Sa dzieci, ktore śpią spokojnie od urodzenia w łóżeczku a sa takie których nie da sie inaczej uśpić jak przez kołysanie. Moja córka tez była kołysana gdzies do 10 czy 11-miesiaca potem najzwyczajniej w swiecie odrzuciła ta metodę na rzecz głaskania, potem trzymania za rączkę a teraz samodzielnie zasypia. Jest dzieckiem wrażliwym i potrzebującym bliskości rodzica, wiec czemu miałabym jej odmawiać tego? Do wszystkiego dorasta i ze wszystkiego wyrasta, jak kazdy z nas kiedys. Nie szufladkujmy i rodzicow i dzieci. Kazdy z nas jest inny, ma inne metody wychowywania, inna wizje rodzicielstwa. Dzieci tez sa rożne i maja rożne potrzeby. Ja czasem nie rozumiem tej całej nagonki, ze dziecko smoczek tylko do roku, ze odpieluchwane to juz powinno byc w wieku 2-lat, ze noce bez mleka juz od np. 6 miesiaca zycia...., raczkować wtedy a wtedy a pierwsze kroki wtedy. KTO TAK PRZYKAZAL PYTAM?
Niech kazdy postepuje jak uwaza I wedlug własnych metod wychowuje swoje dzieci.
 
reklama
I z tym sie zgadzam, niech rodzice ( bo pyta akurat Pan- ojciec dziecka) wybierają co słuszne. Wiec nie demonizujmy tez kołysania i przedstawiania tego jako "złych nawyków".
Nie ma jednej metody na wszystko i wszystkie dzieci. U jednych sprawdzają sie takie a u innych inne metody. Trzeba próbować i znaleźć złoty środek, SWOJ własny złoty środek.
 
Dzięki Dziewczyny za odpowiedzi, utwierdziłem się w przekonaniu, że dla dziecka trzeba zapewnić to czego potrzebuje i czego wyraz samo daje. Najwidoczniej maleństwo potrzebuje bliskości, więc trzeba jej ją zapewnić. Swoją drogą czytałem o lęku separacyjnym, który ujawnia się około 7 miesiąca i miałoby to swoje potwierdzenie co do bliskości. Co do noszenia na rękach, bo widzę, że wpadłem pod ostrze krytyki to nasza córa na początku zasypiała sama w łóżeczku, potem jednak wraz z wiekiem jak więcej rzeczy ją interesowała to zaczęły się płacze i problemy z zasypianiem w ten sposób. Próbowaliśmy wytrzymać, ale sam nie chciałbym zasypiać z płaczem i tym bardziej aby tak zasypiało moje dziecko, stąd pojawiło się noszenie i kołysanie, które dodatkowo daje dla mnie jako faceta niesamowitego kopa jak czuje się zasypiające w przytuleniu własne dziecko. Tak więc i ja jestem szczęśliwy, ona zasypia z uśmiechem na ustach, więc póki co widzę same plusy. Jeszcze raz dzięki!
 
Mój za kilka dni 3 lata skończy i jeszcze przychodzi do naszego łóżka;) od kiedy zaczął chodzić:D. Bo jak twierdzi " licho mu się śpi w pokoju " :D więc gdyby Twoja corcia mówiła, pewnie podobnie by stwierdziła;)
Nie ma jak to obudzić się w środku nocy ze stopą dziecka na twarzy:D:D:D
 
Wszedobylskie stopy, stopki i stopusie...rozkoszne i denerwujące za razem. Lubie to hehe.
Ps. Czy Wy też tak bardzo lubicie oglądać dzieci jak sobie spią, szczególnie właśnie stopcie? A jeszcze jak jest niemowlak i ten jego przeboski zapach!! :p:happy2:
 
Wszedobylskie stopy, stopki i stopusie...rozkoszne i denerwujące za razem. Lubie to hehe.
Ps. Czy Wy też tak bardzo lubicie oglądać dzieci jak sobie spią, szczególnie właśnie stopcie? A jeszcze jak jest niemowlak i ten jego przeboski zapach!! :p:happy2:
Ja uwielbiam od pierwszych chwil:D syn do teraz mi daje, żeby je całować i podgryzac:D
 
reklama
Do góry