Zakładam nowy wątek, tak aby osoby które zamierzają opuścić nas na dłużej mogły się wpisać i powiadomic o tym innych.
Ja juz tlumacze co sie u mnie dzialo. Tradycyjnie w moim melodramatycznym zyciu nie moglo byc sielsko dlugo
A mianowicie.
Okradli nas kiedy bylismy w Poznaniu. I to tak ze zostawili meble i jeden dywan. Nawet ciuchy kurcze przeszukali i zabrali co firmowe. Nie mam kompa, a pisze od kuzynki wlasnie.
Jestem wsciekla na sasiadow bo mysleli ze sie wyprowadzam i nic nie zrobili.
Oczywiscie policja nic nie wie i pewnie wszystko umorza.
Jak zobaczylam to co sie stalo dostalam dusznosci i zaczely mnie lapac skurcze..Wiec trafilam na 4 dni do szpitala..Teraz jest juz wszystko ok. I na szczescie bylismy ubezpieczeni od kradziezy. Mimo ze nic nie wiedzialam
Tylko tutaj nic nie mam. Zapowiada sie znow przeprowadzka z powrotem do poprzedniego mieszkania we Wloclawku.
Nie wiem kiedy znow sie odezwe ale zyje...
I pozdrawiam. A brzuch mam juz wielki.Pokazalabym zdjecie ale mi aparat ukradli. Postaram sie jak tylko wszystko sie wyjasni wkleic zdjecia Pozdrawiam was.
Ja juz tlumacze co sie u mnie dzialo. Tradycyjnie w moim melodramatycznym zyciu nie moglo byc sielsko dlugo
A mianowicie.
Okradli nas kiedy bylismy w Poznaniu. I to tak ze zostawili meble i jeden dywan. Nawet ciuchy kurcze przeszukali i zabrali co firmowe. Nie mam kompa, a pisze od kuzynki wlasnie.
Jestem wsciekla na sasiadow bo mysleli ze sie wyprowadzam i nic nie zrobili.
Oczywiscie policja nic nie wie i pewnie wszystko umorza.
Jak zobaczylam to co sie stalo dostalam dusznosci i zaczely mnie lapac skurcze..Wiec trafilam na 4 dni do szpitala..Teraz jest juz wszystko ok. I na szczescie bylismy ubezpieczeni od kradziezy. Mimo ze nic nie wiedzialam
Tylko tutaj nic nie mam. Zapowiada sie znow przeprowadzka z powrotem do poprzedniego mieszkania we Wloclawku.
Nie wiem kiedy znow sie odezwe ale zyje...
I pozdrawiam. A brzuch mam juz wielki.Pokazalabym zdjecie ale mi aparat ukradli. Postaram sie jak tylko wszystko sie wyjasni wkleic zdjecia Pozdrawiam was.