reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

nieprzyznanie ojcostwa

rykiavik

Fanka BB :)
Dołączył(a)
25 Maj 2010
Postów
154
witam,
jestem w ciąży, ale nie chce przyznać ojcu dziecka praw. Znęcał się i dalej znęca psychicznie nade mną (dlatego też od niego odeszłam), wymusza mój stały kontakt z sobą groźbami i zastraszaniem. Wie, że choruję na stwardnienie rozsiane i wykorzystuje ten fakt, wie jak stres jest niekorzystny dla mojego zdrowia. Nie mówiąc o tym, jaki stres ma wpływ na dziecko! A on to robi w pełni świadomie, tłumacząc się wszystkie groźby tym, że martwi się, że zrobię dziecku krzywdę, bo mu zależy na dziecku, a na mnie nie.
Teraz straszy mnie, że odbierze mi dziecko, chce składać pozew o uznanie.
Boję się, nie wiem co robić. Nie wiem gdzie szukać dobrego adwokata. On ma koneksje prawne, no i stać go na dobrych prawników.
A ja nie wiem czy ze względu na to, że tak mnie traktował i że namawiał mnie do aborcji, zarówno legalnej, jak i nielegalnej i gdyby nie to, że ja się nie zgadzałam, to on by już dawno zabił to dziecko, nie traktować go jak ojca a jako dawcę nasienia.
Na pewno nie chcę aby miał prawa rodzicielskie.
Na razie na policji zgłoszony jest wniosek przez moich rodziców na niego o ściganie z powodu zniszczenia mienia i gróźb karalnych. Ja szykuję się do złożenia wniosku o uporczywe nękanie.
Bardzo proszę o pomoc, co mam robić? Nie znam się na prawie i nie znam nikogo, kto mógłby mi pomóc.
 
reklama
jestem w ciąży, ale nie chce przyznać ojcu dziecka praw.
To nie Pani przyznaje ojcu prawa/władzę rodzicielską, zatem niewiele zalezy od Pani

Teraz straszy mnie, że odbierze mi dziecko, chce składać pozew o uznanie.
Tu dotyka Pani dwóch różnych spraw. Po pierwsze ojciec może złożyć pozew o USTALENIE ojcostwa i na to nie ma Pani wpływu. Jeśli rzeczywiscie jest ojcem dziecka (i wykażą to badania DNA) każdy sąd uzna jego ojcostwo.
Czym innym jest odebranie komukolwiek (Pani lub jemu) praw/władzy rodzicielskiej. Dopiero po ustaleniu ojcostwa moze Pani wnioskować o odebranie/ograniczenie ojcu praw. Tak samo ojciec dziecka może wnioskować o odebranie/ograniczenie praw Pani.

Boję się, nie wiem co robić. Nie wiem gdzie szukać dobrego adwokata.
Na uznanie jego ojcostwa nie ma Pani wpływu i jeśli on jest ojcem to nikt nic z tym nie zrobi. Inaczej niż w kwestii pozbawienia/ograniczenia władzy rodzicielskiej- tu może Pani walczyć.

Na razie na policji zgłoszony jest wniosek przez moich rodziców na niego o ściganie z powodu zniszczenia mienia i gróźb karalnych. Ja szykuję się do złożenia wniosku o uporczywe nękanie.
Prosze jednak pamiętać, że pozbawienie ojca praw/władzy rodzicielskiej moze nastąpić po analizie jego relacji z dzieckiem, ewentualnych zagrozeń dla dziecka z jego strony. To, że nęka Panią czy Pani rodziców pozostaje praktycznie bez znaczenia dla sprawy o odebranie praw rodzicielskich.

Bardzo proszę o pomoc, co mam robić?
Prosze napisać jakiej pomocy Pani oczekuje.
 
Z Pani odpowiedzi zrozumiałam, że jeśli on złoży wniosek i badania genetyczne będę musiała zgodzić się na ich przeprowadzenie. I wtedy zostanie nadane mu ojcostwo.
Co mam więc zrobić, aby pozbawić go praw/władzy rodzicielskiej? Czy mam sama zgłaszać wniosek o ustalenie ojcostwa? Jaka procedura postępowania w tym przypadku będzie najbardziej korzystna?
Czy jego znęcanie się psychiczne nad kobietą ciężarną nie jest argumentem świadczącym przeciwko niemu w tej sprawie?
 
Z Pani odpowiedzi zrozumiałam, że jeśli on złoży wniosek i badania genetyczne będę musiała zgodzić się na ich przeprowadzenie.
Nie ma obowiązku wyrażenia zgody na badania, ale jeśli Pani jej nie wyrazi sąd najprawdopodobniej uzna go ojcem bez badań. Zasada jest prosta, odmowa badania (nieinwazyjnego) świadczy na Pani niekorzyść.

Co mam więc zrobić, aby pozbawić go praw/władzy rodzicielskiej?
Pani nie może go niczego pozbawić. Pozbawić władzy moze jedynie sąd. Podstawą odebrania władzy jest art 111 KRO.
Art. 111 § 1 k.r.o. stanowi: "Jeżeli władza rodzicielska nie może być wykonywana z powodu trwałej przeszkody albo jeżeli rodzice nadużywają władzy rodzicielskiej lub w sposób rażący zaniedbują swe obowiązki względem dziecka, sąd opiekuńczy pozbawi rodziców władzy rodzicielskiej. Pozbawienie władzy rodzicielskiej może być orzeczone także w stosunku do jednego z rodziców".

Jak Pani widzi nie ma podstaw by pozbawić ojca władzy tuż po ustaleniu jego ojcostwa. Najpierw musi zaistnieć przyczyna czyli nadużycie władzy lub poważne zaniedbanie obowiązków.

Czy mam sama zgłaszać wniosek o ustalenie ojcostwa? Jaka procedura postępowania w tym przypadku będzie najbardziej korzystna?
Możliwości są praktycznie trzy:
1. ojciec uzna dziecko w urzędzie (przy Pani) i obędzie się bez postępowania w sądzie
2. ojciez złoży pozew o ustalenie ojcostwa
3. Pani może złożyć taki pozew ale po co skoro Pani wolałaby by ojciec nie przyznał się do dziecka.

Czy jego znęcanie się psychiczne nad kobietą ciężarną nie jest argumentem świadczącym przeciwko niemu w tej sprawie?
Ocena dowodów nalezy do sądu i sąd jest w tym zakresie niezawisły. Jesli jednak pyta Pani czy nękanie Pani mozę być podstawą do pozbawienia ojca władzy to odpowiedź brzmi nie. Przytoczony wyżej art 111 jasno określa przypadki, w których sąd może władzy pozbawić.
 
Rozumiem,
w takim razie mam jeszcze jedno pytanie: czy nękanie i groźby w kontekście podporządkowania matki (kobiety w ciąży) swojej woli jako ojca- tzn. zmuszanie do utrzymywania kontaktu w takim wymiarze, jakiego chce on, przez co próbuje mnie i moje zachowanie uzależnić od siebie może być rozumiany jako nadużywanie władzy- może być wykorzystane przeze mnie jako argument świadczący na jego niekorzyść w sprawie o odebranie/ograniczenie praw?
Czy mam rozumieć, że nieważne jak ten człowiek traktuje mnie, a przez to i krzywdzi to nienarodzone dziecko, to prawa ojcowskie mu się należą i ponieważ utrzymuje, że wszystko co robi robi aby mieć kontakt z dzieckiem i z myślą o dziecku nie można mu nic w tej sprawie zarzucić?
 
w takim razie mam jeszcze jedno pytanie: czy nękanie i groźby w kontekście podporządkowania matki (kobiety w ciąży) swojej woli jako ojca- tzn. zmuszanie do utrzymywania kontaktu w takim wymiarze, jakiego chce on, przez co próbuje mnie i moje zachowanie uzależnić od siebie może być rozumiany jako nadużywanie władzy- może być wykorzystane przeze mnie jako argument świadczący na jego niekorzyść w sprawie o odebranie/ograniczenie praw?
Moim zdaniem nie ma to wiele wspólnego z relacją ojciec-dziecko. Na pewno nie moze to być argument wiodący.

Czy mam rozumieć, że nieważne jak ten człowiek traktuje mnie, a przez to i krzywdzi to nienarodzone dziecko
jesli potrafi Pani udowodnić bezpośrednie zagrożenie dla dziecka, może Pani użyć powyższego argumentu. Związek jednak musi być bezpośredni.

to prawa ojcowskie mu się należą
Prawa opjcowskie nalezą mu się z racji tego, ze jest ojcem a nie jakim jest ojcem.

i ponieważ utrzymuje, że wszystko co robi robi aby mieć kontakt z dzieckiem i z myślą o dziecku nie można mu nic w tej sprawie zarzucić?
Czy nic, tego nie wiem. Sądzę tylko, że na podstawie przytoczonych faktów nie ma Pani szans na pozbawienie ojca praw. Ograniczenie tak, ale pozbawienie nie.
 
Do góry