reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

"niesforne maluchy"

Może wczoraj była taka pogoda?! ::) A co do usypiania przy karmieniu... Ja mam taką "przypadłość" że potrafię usnąć wszędzie i w każdej pozycji więc... nie raz mi się już zdażyło usnąć z Kasią karmiąc na siedząco w nocy 8) Boże, ile ja się przez to strachu najadłam ze mogłam ją z rąk wypuścić. Teraz oczy na zapałki i ich nie zamykam- nawet boję się mrugać ;)
 
reklama
Wczoraj Adaś prawie cały dzionek grzecznie po karmieniu i odrobinie zabawy zasypiał sam, za to w nocy był bardziej marudny. Dzisiaj tak pół na pół ;)
 
emih mi też juz się zdarzyło zasnąć z małym na siedząco i tak samo strasznie się wystraszyłam, jak sobie uświadomiłam co sie mogło stać...juz teraz staram się "trzymać" dzielnie i nie spać na siedząco ;)
 
Boze a co ja dzisiaj przeżyłam..... Olek spał sobie na brzuszku w łóżeczku, ja siedziałam obok. W pewnym momencie wstałam sprawdzić czy nie jest mu zimno, dotknęłam jego rączki i była lodowata. Chciałam więc go lepiej przykryc, położyłam mu rękę na pleckach i nie czułam że oddycha... nie czułam, nie widziałam, nie słyszałam, przez moment naprawdę myślałam, że wcale nie oddycha... zaraz sobie westchnął i już było normalnie, ale na tą jedną chwilę serce mi stanęło, dosłownie... w życiu sie tak nie wystraszyłam.
 
ithildin , mam pytanie wiem ze karmisz pol na pol, tez i butla, na jakiej zasadzie oceniasz ile podac Malemu i kiedy? czy On spokojnie zachowuje sie w ciagu dnia, tzn po nakarmieniu mozna Go na chwile odlozyc, czy sam zasnie? Moj Macius daje nam popalic, w dzien nie spi, chyba ze na spacerze, w nocy 3-4 godziny i potem jeszcze 2 takie przy mnei troche przymarudzone- to strasznie malo! W dzien nie da sie nic zrobic ciagle placze, kolki kolkami ale chyba bez przesady?
Ja sie miotam i wczesniej troche dokarmialam ale niekonsekwentnie bo nie bardzo wiedzialam jak czy po kazdym papu czy wybiorczo? Teraz postanowilam tydzien sprawdzic jak przybierze tylko na mnie, ale to oznacza przystawianie go niemal co chwile... nie wiem czy mi starczy sil... :(
 
Ithildin ale przeżyłaś, ja tez co chwila zaglądam do łóżeczka jest jest za cicho bo się po prostu boję. Zwłaszcza jak leży na brzuszku.

Ale muszę się pochwalić od dwóch dni tzn nocy Macio slicznie spi, budzi się na flachę i znowu zasypia :laugh: Mam nadzieję że juz mu tak zostanie.
Najgorsze jest to że on akutat chce się bawić jak gotuję obiad :(
 
ithildin Matko, współczuję ci! Próbuję sobie tego nawet nie wyobrażać. Ja na szczęście nie maiłąm (odpukać!) takiego przypadku, ale tak samo zamarłam jak synek mojej siostry w nocy przestał oddychać (miał bezdech) i ta szybko odwróciła go głową do dołu i zaczęła pukać sinego po pleckach... Jeszcze do tej pory mam gęsią skórkę na plecach jak sobie o tym przypomnę i dziekuję Bogu że Kasia ma płuca jak sie patrzy :)
 
Kamil jest dzisiaj jest "niesforny" :) Calutki dzień śpi. Wzięłam, żeby mi pomagał gotować obiad. Gadam do niego o obieraniu ziemniaczków i skrobaniu marchewki, a on zasnął znienacka. A zazwyczaj nosić go trzeba albo kołysać ::) I tak śpi do teraz. Nawet na jedzenie go budzę. Ale się będzie w nocy działo ...
 
Ithildin ale musiałas przeżyć,ja tez kiedys naczytalam sie o bezdechu itp. i później zagladałam co chwilę do łóżeczka
ale tak sobie mysle-warto wiedziec jak w takim przypadku postepowac,bo mozna zycie uratować maluszkowi
wiem to jest tak,jak wsiadajac do samolotu nikt specjalnie nie uwaza jak tłumaczą zasady bezpieczenstwa i użycie kamizelek,bo każdy ma nadzieję,że tego samolotu to nie dotyczy... ::)
 
reklama
Ja to mam obsesję jeśli chodzi o zanoszenie, bezdech itp.

Moja siostrzenica kilka razy się zaniosła, to było straszne.

I jak Majka tak strasznie placze, to sa chwile, że tak jakby juz miała się zanosić, a mi serce go gardła podchodzi.
A często jak śpi ja podchodze i słucham czy oddycha, a jak jesteśmy na spacerze to tez często ją głaszcze po bużce, zeby się ruszyła.
 
Do góry