reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

"niesforne maluchy"

justynaj

Fanka BB :)
Dołączył(a)
13 Czerwiec 2005
Postów
1 531
dziewczyny,postanowiłam założyć ten wątek,bo może będzie to przestrogą, może radą, a może po prostu możliwością podzielenia się co nasze maluchy potrafią wywinąć
i oby to wszystko się dobrze kończyło,tego wszystkim życzę...

Był piękny,świąteczny poranek, 25 grudnia.Cisza dookoła,wszyscy świętują,i nagle,gdy jestem w łazience dociera do mnie huk i potworny krzyk mojego dziecka
przybiegam,a mąż,który siedział w pokoju z małą mówi,że spadła z tapczanu...
On siedział 2 metry od niej i na chwilę odwrócił głowę i to był ten moment, kiedy ona z siła nie do uwierzenia-dla takiego malucha odepchnęła się i pokulała na parkiet
płakała strasznie, wiadomo, i za chwilę wyszedł guz na głowie
nic tylko od razu do szpitala...myśleliśmy,że ją po prostu zbadają i puszczą nas do domu,bo mała zachowywała się normalnie,najpierw przysnęła, a jak ją ubierałam to normalnie się zachowywała
okazało się,po zbadaniu przez chirurga,zrobieniu zjęć usg,rtg,że ma złamaną kość ciemieniową czaszki!
byliśmy w ciężkim szoku,powiedzieli,że przez kilkanaście godzin jest nawet zagrożenie życia!
podłączyli ją pod kroplówkę z glukozą i musiała być na czczo przez kilkanaście godzin
poźniej herbatka i następnego dnia dopiero pierś
sprawdzali czy nie będzie wymiotów,bo gdyby się pojawiły mogłoby to świadczyć o bardzo groźnym dla życia obrzęku mózgu!
na szczęście już później było dobrze
zatrzymali nas na obserwacji do piątku i za tydzień na kontrolę :)
na szczęście wszystko jest już na dobrej drodze
i Nowy Rok przywitamy w domu a nie w szpitalu
Wszystkim mamom życzę Szczęsliwego Nowego Roku
i pamiętajcie: jeśli nawet jeśli po jakimś wypadku wygląda,że wszystko jest ok trzeba jechać do szpitala, bo to może uratować życie (u małych dzieci objawy występują dużo później, ponieważ kości czaszki są jeszcze ruchome i mózg ma jeszcze więcej miejsca,gdy dochodzi do obrzęku)
:)
 
reklama
Boże kochany ale musiałaś przeżyć. Ja ostatnio małego nawet do kibelka zabieram w nosidełku bo faktycznie bywa coraz bardziej ruchliwy. Z boczku na plecki przewraca się normalnie sam, więc jakby się tak bardziej poruszał to mógłby mi spaść z kanapy a w łóżeczku nie lubi spać w ciągu dnia.
Mam nadzieję, że z maluszkiem wszystko będzie ok.
 
justynka wspólczuję ! to na pewno był potężny stres i szok!! mnie o mało nie wyślizgnęła się mała jak ją kąpałam i dosłownie zaparło mi dech i ścięło na chwilę ze strachu :(
 
Justynaj niesamowita historia nawet jak to czytałam to mnie ciarki przechodziły. Ja kupuję sobie przez net tą chustę żeby tez nigdy nie zostawiać małej bez opieki. Generalnie mam zasadę że jak idę do łazienki to daje ją do łóżeczka ( oczywiście jak jestem sama w domu) ale nie powiem że zdarzyło mi się zostawic ja samą na tapczanie żeby tylko skoczyc po butle. Teraz to już się nie odważęe jej zostawić.
 
Justynaj, ale musieliście przezyć, a ja kilka razy Majkę zostawiłam na przewijaku, niby na ułamek sekundy, ale przecież też wszystko mogło się zdarzyć, teraz napewno tak nie zrobie.
 
dzięki,że jesteście ze mną :) życzę Wam aby w Nowym Roku maluszki zdrowo i pięknie się rozwijały, aby odpowiadały uśmiechem na Waszą miłość i by zawsze były bezpieczne
uściski dla wszystkich aniołków :laugh:
 
justynko..wspólczuję takich przeżyć i mam nadzieję, że z Maleńką jest wszystko OK...!!!

już napewno nigdy nie zostawię mojego dziecka samego na tapczanie lub przewijaku...co mi niestety również się zdarzało... :(
 
Justynko ale miałas przeżycia, współczuje! Ja też zauwazyłam ze maluszek robi się coraz bardziej ruchliwy, zaczął się z boczku przekręcać na brzuszek, boję się tego zwłaszcza w nocy bo jeszcze nie zawsze chce mu się trzymac główkę i przekręcić ją na boczek.A wiadomo że może sobie zatkać nosek i niszczęscie gotowe.
 
reklama
Kunda pisze:
Justynko ale miałas przeżycia, współczuje! Ja też zauwazyłam ze maluszek robi się coraz bardziej ruchliwy, zaczął się z boczku przekręcać na brzuszek, boję się tego zwłaszcza w nocy bo jeszcze nie zawsze chce mu się trzymac główkę i przekręcić ją na boczek.A wiadomo że może sobie zatkać nosek i niszczęscie gotowe.
ja z kolei już nie śpię nigdy z małą od momentu, gdy pewnego dnia,gdy się obudziłam mała była prawie cała przykryta kołdrą
stwierdziłam-lepiej dmuchać na zimne i zawsze po karmieniu kładę ją do łóżeczka i przykrywam kocykiem
Kunda, a może kładź go na bardzo "minimalnej" i nie "puchatej poduszce
co zauważyłam to moja Wiki ma zwyczaj przekręcać się w łóżeczku dookoła,jak wskazówki zegara, na szczęście ścianki są materiałowe (bo to łóżeczko dla bardzo małych dzieci) :)
 
Do góry