Witajcie!
Nasza Lenka ma bardzo niespokojny sen ostatnio, od jakiegoś miesiąca nie może spać. Kładziemy ją około 20, jest bardzo zmęczona, ledwo widzi na ślipka ale nie może usnąć, płacze wręcz krzyczy, rzuca się, a jak już się uspokoi po kilku naszych próbach, dajemy smoka, przytulamy, głaszczemy, śpiewamy, a ona prawie śpi ale nadal się kręci, wierci i każdy nasz ruch ją budzi, ja chcę wyjść z jej pokoju to Lena odrazu siada i płacze, Tylko przy mnie się uspakaja, mąż nie daje rady. No dobra jakoś usypia ale za jakąś godzinę znów się budzi z płaczem, mimo że staramy się żeby była cisza, nawet najmniejszy szelest ją budzi (słuch ma niezły), znów ciężko ją uśpić ale się udaje, my kładziemy się spać a Lena wtedy budzi się co chwilkę, ja kursuje z pokoju do pokoju co jakieś 10-15minut, budzi się z płaczem, daje jej smoka, herbatki, głaszcze i usypia ale nie na długo! tak jest do jakiejś 3, póżniej śpi albo z tego wszystkiego już nie słyszę, wstaje o 5-6 i jest wyspana, w ciagu dnia śpi tylko 1,5 godziny. Muszę wspomnieć, że wcześniej tak nie było, sama usypiała, spała prawie całą noc, jak się budziła to sobie w łóżeczku gadała. Każdy mógł ją położyć spać, nie trzeba bylo jej bujać.
Mam pytanie czy to może być spowodowane ząbkami, Lenka nie ma ząbków i póki co nawet nie widać żeby coś się w tym kierunku działo. Czy taki niespokojny sen to ząbki czy może jakaś inna przyczyna? Co mam zrobić? Już wychodzę z siebie, jestem umordowana, zmęczona, chce mi się spać, chodzę po ścianach, zaczyna brakować mi cierpliwości do Lenki!
Nasza Lenka ma bardzo niespokojny sen ostatnio, od jakiegoś miesiąca nie może spać. Kładziemy ją około 20, jest bardzo zmęczona, ledwo widzi na ślipka ale nie może usnąć, płacze wręcz krzyczy, rzuca się, a jak już się uspokoi po kilku naszych próbach, dajemy smoka, przytulamy, głaszczemy, śpiewamy, a ona prawie śpi ale nadal się kręci, wierci i każdy nasz ruch ją budzi, ja chcę wyjść z jej pokoju to Lena odrazu siada i płacze, Tylko przy mnie się uspakaja, mąż nie daje rady. No dobra jakoś usypia ale za jakąś godzinę znów się budzi z płaczem, mimo że staramy się żeby była cisza, nawet najmniejszy szelest ją budzi (słuch ma niezły), znów ciężko ją uśpić ale się udaje, my kładziemy się spać a Lena wtedy budzi się co chwilkę, ja kursuje z pokoju do pokoju co jakieś 10-15minut, budzi się z płaczem, daje jej smoka, herbatki, głaszcze i usypia ale nie na długo! tak jest do jakiejś 3, póżniej śpi albo z tego wszystkiego już nie słyszę, wstaje o 5-6 i jest wyspana, w ciagu dnia śpi tylko 1,5 godziny. Muszę wspomnieć, że wcześniej tak nie było, sama usypiała, spała prawie całą noc, jak się budziła to sobie w łóżeczku gadała. Każdy mógł ją położyć spać, nie trzeba bylo jej bujać.
Mam pytanie czy to może być spowodowane ząbkami, Lenka nie ma ząbków i póki co nawet nie widać żeby coś się w tym kierunku działo. Czy taki niespokojny sen to ząbki czy może jakaś inna przyczyna? Co mam zrobić? Już wychodzę z siebie, jestem umordowana, zmęczona, chce mi się spać, chodzę po ścianach, zaczyna brakować mi cierpliwości do Lenki!