- Dołączył(a)
- 1 Sierpień 2013
- Postów
- 6
Drogie mamy,
Może miałyście podobnie ze swoimi dzieciaczkami lub słyszałyście o takich przypadkach.
Radzę się Was bo lekarze mnie rozwalają swoim bezproblemowym i apatycznym podejściem do mojego problemu.
Jestem mamą od 10 tygodni. Początkowo córka dokarmiana była butlą ( w szpitalu, poród cc). W domu jak się rozhulała laktacja karmiłam i nadal karmię tylko piersią. W związku z tym pojawił się problem oparzona pupa- od 2 tygodnia życia córki trwa do teraz. Pomaga doraźnie tylko Bepanthen, chociaż zgromadziłam w domu cały arsenał przeróżnych maści a nawet takich robionych w aptece na receptę. Wietrzyłam pupę, zasypywałam mąką, używałam pieluch wielorazowych i wiele innych domowych sposobów i...NIC
Odparzenie wynika z tego że córka często puszcza mokre bączki, w tej chwili robi 5 kupek większych na dobę, czasem więcej no i ciągle te bączki, każda pielucha jest brudna.
W 5 tygodniu bardzo ją wysypało (lekarze uznali: 1 alergia Na COŚ, 2 alergia na proszek do prania (nie zmieniałam) 3 trądzik niemowlęcy 4 potówki). Zaczęłam przyglądać się swojej diecie i odstawiłam pomidory bo to jedyne szaleństwo na jakie sobie pozwalałam. Jem gotowanego kurczaka, królika, marchew, kasze itp.
W tym też okresie dużo jadłam białego pieczywa z dużą ilością masła - bułek i rogali.
W związku z obawami o skazę (policzki pod światło wyglądały tak jakby się miały łuszczyć i były szorstkie w dotyku), wycofałam masło i nabiał.
Z czasem wysypka zeszła ale pojawiło się bulgotanie w brzuszku małej, prężenie się, napinanie, wierzganie nóżkami i straszne jęczenie. Ulgę przynosiły jej bąki (mokre). Nawet podczas usg przepukliny(niestety ma 2) lekarka powiedziała że jest bardzo dziecko zapowietrzone...
Cały czas myślę że to alergia. Po detoksie nabiałowym zaczęłam go powoli z powrotem wprowadzać i póki co nie ma wysypki, policzki się wygoiły. Problemy z brzuszkiem są nadal a odparzenia jak były tak są!!!
Wygląda to tak ze pojawia się zaczerwienienie a potem w tym miejscu robi się kilka małych ranek. Po tygodniu leczenia schodzi ale w międzyczasie pojawia się zaczerwienie w innym miejscu i znów ranki... Odparzenia są tylko wkoło odbytu i na pośladeczkach. Nie wiem już co robić. Zastanawiam się teraz nad wycofaniem z diety pszenicy.
Macie może jakieś pomysły co to może być???? Martwi mnie też że tak ją męczy ten brzuszek bardzo się przy tym napina co nie służy przepuklinom (będą one operowane w przeciągu najbliższych 2 miesięcy)...
Podobno taki urok małych dzieci, kolki itp, tak usłyszałam od lekarza.. Eeeh
Bardzo potrzebuję Waszych rad.
Może miałyście podobnie ze swoimi dzieciaczkami lub słyszałyście o takich przypadkach.
Radzę się Was bo lekarze mnie rozwalają swoim bezproblemowym i apatycznym podejściem do mojego problemu.
Jestem mamą od 10 tygodni. Początkowo córka dokarmiana była butlą ( w szpitalu, poród cc). W domu jak się rozhulała laktacja karmiłam i nadal karmię tylko piersią. W związku z tym pojawił się problem oparzona pupa- od 2 tygodnia życia córki trwa do teraz. Pomaga doraźnie tylko Bepanthen, chociaż zgromadziłam w domu cały arsenał przeróżnych maści a nawet takich robionych w aptece na receptę. Wietrzyłam pupę, zasypywałam mąką, używałam pieluch wielorazowych i wiele innych domowych sposobów i...NIC
Odparzenie wynika z tego że córka często puszcza mokre bączki, w tej chwili robi 5 kupek większych na dobę, czasem więcej no i ciągle te bączki, każda pielucha jest brudna.
W 5 tygodniu bardzo ją wysypało (lekarze uznali: 1 alergia Na COŚ, 2 alergia na proszek do prania (nie zmieniałam) 3 trądzik niemowlęcy 4 potówki). Zaczęłam przyglądać się swojej diecie i odstawiłam pomidory bo to jedyne szaleństwo na jakie sobie pozwalałam. Jem gotowanego kurczaka, królika, marchew, kasze itp.
W tym też okresie dużo jadłam białego pieczywa z dużą ilością masła - bułek i rogali.
W związku z obawami o skazę (policzki pod światło wyglądały tak jakby się miały łuszczyć i były szorstkie w dotyku), wycofałam masło i nabiał.
Z czasem wysypka zeszła ale pojawiło się bulgotanie w brzuszku małej, prężenie się, napinanie, wierzganie nóżkami i straszne jęczenie. Ulgę przynosiły jej bąki (mokre). Nawet podczas usg przepukliny(niestety ma 2) lekarka powiedziała że jest bardzo dziecko zapowietrzone...
Cały czas myślę że to alergia. Po detoksie nabiałowym zaczęłam go powoli z powrotem wprowadzać i póki co nie ma wysypki, policzki się wygoiły. Problemy z brzuszkiem są nadal a odparzenia jak były tak są!!!
Wygląda to tak ze pojawia się zaczerwienienie a potem w tym miejscu robi się kilka małych ranek. Po tygodniu leczenia schodzi ale w międzyczasie pojawia się zaczerwienie w innym miejscu i znów ranki... Odparzenia są tylko wkoło odbytu i na pośladeczkach. Nie wiem już co robić. Zastanawiam się teraz nad wycofaniem z diety pszenicy.
Macie może jakieś pomysły co to może być???? Martwi mnie też że tak ją męczy ten brzuszek bardzo się przy tym napina co nie służy przepuklinom (będą one operowane w przeciągu najbliższych 2 miesięcy)...
Podobno taki urok małych dzieci, kolki itp, tak usłyszałam od lekarza.. Eeeh
Bardzo potrzebuję Waszych rad.