reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nieustanny płacz ://////

Confi

Mamusia Damianka :)
Dołączył(a)
17 Styczeń 2009
Postów
3 039
Miasto
Gdańsk
Macie może jakieś pomysły? Mój syn non stop płacze, a własciwie nie płacze tylko wtedy kiedy śpi o ile śpi bo ostatnio nie sypia dłużej niż pól godziny na raz, albo je. ja jednak nie jestem w stanie trzymać go przez cały czas przy piersi bo oszaleję :/
Nie ma mokro, nie ma kolki, nie ma gazów , ubranko go nie uwiera, nie jest za zimno ani za goraco bo sprawdzam temperaturę, podnoszę go do odbicia dość często więc brzuszek tez go nie boli...mogę pokusić się o stwierdzenie ze godny też nie jest bo non stop wisi na cycku...przybiera na wadze itp...
Nie ma praktycznie takiej sytuacji by jak nie chce mu się spac to leżał spokojnie..cały czas płącze a ja razem z nim bo nie umiem mu pomóc. Czy to możliwe ,ze niespełna miesięczne dziecko byo na tyle roszczeniowe ze jak nie trzymam go na rękach to jest źle? Mało tego jak za długo trzymam go na rękach to tez jest żle, leżaczek z bajerami nie działa, na matę edukacyjna jest za mały, grzechotki pomagają na chwilę, tak samo melodyjka w łóżeczku.Czytałam że bez obaw można zapewnić takim maluszkom dużo obecności mamy poniewaz one tego po prostu potrzebują, jednak u mnie jest tak ze jak tylko go odkladam to on zaczyna płakać...
Nie mam pojęcie co robić...jestem bliska depresji i zaczynam się martwić o siebie....nie mam czasu wziąc prysznica nie mówiąc już o takich luksusach jak sesja w wannie z dobra ksiązka. Mój partner cały czas w pracy moja mama daleko, jego mama jeszcze dalej , nie ma mi kto pomóc...teraz jak to pisze to mały lezy w łożku i się drze...mam ochotę wyjśc z domu i nie wrócić ..pomóżcie proszę :-:)-:)-(
 
reklama
pierwszy miesiac po pordzie mialam taki jak opisujesz.... maly plakal ale to prze kolki wiec szukalam na nie sposobu :tak: skad wiesz ze u was to nie kolki? :sorry2: tego nie widac golym okiem...
poniewaz maly uspokajal sie przy piersi to nauczylam go ssac smoczka i od tamtej pory przy smoku byl spokojniejszy :tak: w nocy spal ladnie wiec o to sie nie martwila, a w ciagu dnia ogrzewalam mu brzuszek powietrzem ze suszarki i bylo wszystko dobrze - jakos ciepło łagodzilo ból :tak:

pamietaj ze dziecko niegdy nie placze bez powodu :tak: byc moze u was problem jest bardziej skomplikowany (skaza bialkowa/nietolerancja laktozy) najlepiej jest poradzic sie lakarza :tak:
 
pierwszy miesiac po pordzie mialam taki jak opisujesz.... maly plakal ale to prze kolki wiec szukalam na nie sposobu :tak: skad wiesz ze u was to nie kolki? :sorry2: tego nie widac golym okiem...

wiem ,ze to nie kolki bo mały jak płacze to się nie pręży i brzuszek ma miękki...tyle wiem ... no i to nie jest płacz taki rozpaczliwy..z bólu . Raczej taki marudzący, który przeobraża się w krzyk jak mu coś nie pasuje...
po napisaniu tego posta dałam mu pierś ( bo innego sposobu nie znalazłam) zjadł z obu :szok: , jak go odłożyłam do łóżeczka to pokwilił trochę, już zaczynał wchodzić na wysokie obroty gdy nagle się uspokoił..aż zajrzałam czy oddycha :baffled:
No i zasnął :szok: . Czy to możliwe ,ze dziecię robi sie głodne w niecałą godzine po karmieniu??? Chyba jeszcze sporo sie musze nauczyć :zawstydzona/y:
 
Moja pierwsza córka też była takim płaczkiem i trwalo to do 7 miesiąca niestety. Bylismy strzępkiem nerwów. Nic nie pomagało, tylko cyc, właściwie to ona mogła ssać przez 10 godzin pod rząd, oczywiście nie z głodu, mleko wylatywalo jej bokami...na pocieszenie Ci powiem, że to się kiedyś skończy.
 
Ja bym Ci poradziła zebys dziecko bardzo mocno owinęła w becik albo koc. Niektóre niemowlaki czuja sie niepewnie po przyjsciu na swiat dlatego opatulenie je becikiem spowoduje, ze poczuja sie jak w brzuszku mamy. spróbuk tez wlaczyc suszarke lub odkurzacz bo jednostajny szum moze spowodowac ze dziecko sie uspokoi i wyciszy wiec bedziesz miala chwile dla siebie.
 
paletka może mieć racje. To zalezy od dziecka ja na przykład owijałam sare do około 9 tygonia życia w nocy lub na sen a cały czas do 1,5 tygodnia. po tych 9 tygodniach nocnego obijania przeszłam na rożek, a po rożku w śpiworek. Dzięki temu sara sie nie odkrywa w nocy i czuje że coś przy niej jest.
Polecam ci taki kocyk do owijania Magiczny kocyk, zielony - Red Castle FILM [1025] - 58.00 zł : Zabawki i ubranka dla niemowląt i małych dzieci - Skarby Malucha
Ja niestety nie wiedzialam że coś takiego jest i owijałam po szpitalemu czyli tak
2qimpdt.jpg

Pod sopdem sara jest owinięta pieluchą tetrową zawinięta w rożek i przewinięta tasiemką. Jak jest tak ciepło to możesz rączek nie zawijać cały czas.
 
Ostatnia edycja:
Ja tez znam ten bol... Moja mala miala tak samo... Niby wszystko z nia w porzadku, a dalej wyla, niby bez powodu... Tak jak myszor pisala, musisz po prostu sie trzymac, kiedys przejdzie... Wiem, co znaczy desperacja, i ta bezsilnosc, bo nic nie mozesz zrobic... Ja tak jak Ty nieraz siedzialam i wylam razem z mala... Nieraz moj facet w nocy przychodzil z odsiecza :-);-)... I tak jak Ty ja tu nie mam nikogo do pomocy... Rodzina mojego daleko, a cala moja w Polsce... Musisz byc dzielna, nie zalamuj sie, na pewno przejdzie... Co do chusty, to pomysl dobry, moja mala, to do tej pory spi szczelnie zawinieta w kocyk...
 
Tak tak, dziewczyny mają rację - otulaczek, kocyk, wszystko jedno, byle ściśle owinąć łapki, my dowiedzielismy się o tym dopiero jak młoda miała gdzxieś 6 miesięcy, ale od razu podziałalo. Koniecznie spróbuj i trzymaj się.
Na pocieszenie po raz drugi poweim, że moja mała wydarciucha wyrosła na świetną, rezolutną, odważną dziewczynkę. W przedszkolu nie mogą się jej nachwalić. Będzie dobrze :))
 
Confi nawet nie wiesz jak Cie rozumiem. Mialam to samo, wiem co to znaczy bezsilność w takiej sytuacji i chęć ucieczki z domu...ja wyłam ze zmęczenia, głodu, braku snu itp. o jakimkolwiek relaxie nie było mowy. Mały prawie caly czas płakał..tyle, że u nas chyba to były kolki związane prawdopodobnie z nietolerancją białka mleka..Może skonsultuj to z lekarzem, bo trudno tak z powietrza stwierdzić co jest nie tak. Mówi się że takie małe niemowlęta musza mieć powód do płaczu. Zgadzam się tu z dziewczynami odnośnie ciasnego zwijania w becik. Ja od razu małego tez tak zawijalam w domu, u mojej siostry się to sprawdziło, więc tez tak robilam. Jak malego nie zwijałam czasami -płakał. To może tez Ci pomóc.
 
reklama
Może jest poprostu "przełamany". Wiem że lekarze w to nie wierza ale mój bratanek płakał dzień i noc i tak 3 dni dopiero babcia stwierdziła że coś jest nie tak i "naprawiła". Zaraz potem spał 5 godzin!!!
 
Do góry