reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Niski przyrost bety w 6 tygodniu.

Aniaaa_

Początkująca w BB
Dołączył(a)
2 Luty 2020
Postów
19
Witajcie. Jestem w 6 tygodniu. U ginekologa byłam 5 dni temu i był widoczny mały pęcherzyk ciążowy (nie wiem ile milimetrów bo Pani ginekolog chciała nie dawać mi USG - co od razu było dla mnie złym znakiem). Dostałam luteinę pod język i tą drugą - tak się zmartwiłam, że postanowiłam zbadać betę 29 - 2822.42 a 31 tylko - 3045.12 czyli prawie się nie podniosła : ( Dziś zrobiłam kolejny (po 3 dniach, a nie dwóch - wczoraj była niedziela), ale czekam ciągle na wynik. Myślicie, że są jakieś szanse? Czy któraś miała takie wyniki, a mimo to było wszytko dobrze? Proszę o odpowiedź.
 
reklama
No niestety z doświadczenia wiem, że taki przyrost nie świadczy o niczym dobrym. Moim zdaniem przygotuj się na najgorsze.
 
Nie dam rady :(Już raz przez to przechodziłam - dwa lata temu, ciąża obumarła w 11 tygodniu, zatrzymała się w 7 :( Cała ta sytuacja + szpital i to, że mam wrażenie o mało mnie tam nie zabili... to była dla mnie trauma. Przez rok w ogóle nawet nie myślałam o kolejnych staraniach. Potem długo nie mogłam zajść - nie wierzę, że znów to się dzieje :( Może jest ktoś kto miał taką sytuację, a jednak było dobrze? Pani ginekolog odradzała robienie badań tłumacząc się statystykami i tym, że następnym razem będzie dobrze (bo przeważnie tak jest). Nie wiem co mam myśleć, jeszcze mam nadzieję : ( Boje się strasznie.
 
Nie dam rady :(Już raz przez to przechodziłam - dwa lata temu, ciąża obumarła w 11 tygodniu, zatrzymała się w 7 :( Cała ta sytuacja + szpital i to, że mam wrażenie o mało mnie tam nie zabili... to była dla mnie trauma. Przez rok w ogóle nawet nie myślałam o kolejnych staraniach. Potem długo nie mogłam zajść - nie wierzę, że znów to się dzieje :( Może jest ktoś kto miał taką sytuację, a jednak było dobrze? Pani ginekolog odradzała robienie badań tłumacząc się statystykami i tym, że następnym razem będzie dobrze (bo przeważnie tak jest). Nie wiem co mam myśleć, jeszcze mam nadzieję : ( Boje się strasznie.
Hej, trzymam kciuki by było dobrze u Ciebie. Ja też byłam w szpitalu parę Mc temu i wiem co czujesz na myśl że to mogło by się powtórzyć [emoji52] Może skonsultuj się z innym ginekologiem.
 
Witajcie. Jestem w 6 tygodniu. U ginekologa byłam 5 dni temu i był widoczny mały pęcherzyk ciążowy (nie wiem ile milimetrów bo Pani ginekolog chciała nie dawać mi USG - co od razu było dla mnie złym znakiem). Dostałam luteinę pod język i tą drugą - tak się zmartwiłam, że postanowiłam zbadać betę 29 - 2822.42 a 31 tylko - 3045.12 czyli prawie się nie podniosła : ( Dziś zrobiłam kolejny (po 3 dniach, a nie dwóch - wczoraj była niedziela), ale czekam ciągle na wynik. Myślicie, że są jakieś szanse? Czy któraś miała takie wyniki, a mimo to było wszytko dobrze? Proszę o odpowiedź.
przyrost faktycznie jest bardzo niski ale poki nie masz boli ani krwawienia to jeszcze nic straconego. nie sugeruj sie tylko betą. zobacz dzisiejszy wynik, byc moze bedzie ladny przyrost. daj znac koniecznie jaki wynik i kochana, postaraj sie narazie nie stresowac.
 
Witajcie. Jestem w 6 tygodniu. U ginekologa byłam 5 dni temu i był widoczny mały pęcherzyk ciążowy (nie wiem ile milimetrów bo Pani ginekolog chciała nie dawać mi USG - co od razu było dla mnie złym znakiem). Dostałam luteinę pod język i tą drugą - tak się zmartwiłam, że postanowiłam zbadać betę 29 - 2822.42 a 31 tylko - 3045.12 czyli prawie się nie podniosła : ( Dziś zrobiłam kolejny (po 3 dniach, a nie dwóch - wczoraj była niedziela), ale czekam ciągle na wynik. Myślicie, że są jakieś szanse? Czy któraś miała takie wyniki, a mimo to było wszytko dobrze? Proszę o odpowiedź.
Dlatego nie warto robić beta hcg. Czekaj cierpliwie na USG. Trzymam mocno kciuki za Ciebie! Na wizycie byłaś w 5tc, to bardzo wcześnie, kiedy kolejna?
 
Witajcie. Jestem w 6 tygodniu. U ginekologa byłam 5 dni temu i był widoczny mały pęcherzyk ciążowy (nie wiem ile milimetrów bo Pani ginekolog chciała nie dawać mi USG - co od razu było dla mnie złym znakiem). Dostałam luteinę pod język i tą drugą - tak się zmartwiłam, że postanowiłam zbadać betę 29 - 2822.42 a 31 tylko - 3045.12 czyli prawie się nie podniosła : ( Dziś zrobiłam kolejny (po 3 dniach, a nie dwóch - wczoraj była niedziela), ale czekam ciągle na wynik. Myślicie, że są jakieś szanse? Czy któraś miała takie wyniki, a mimo to było wszytko dobrze? Proszę o odpowiedź.
Ania masz juz wyniki?
 
Mam, spadek do 3011.64 : (
Dzięki za wsparcie.
Następna wizyta miała być za tydzień, ale zadzwoniłam i idę jutro.
 
reklama
Jak jest spadek to już chyba nie ma szans, prawda? Z resztą jeśli na USG będzie to samo co tydzień temu to będzie jednoznaczne. Boję się, że lekarze za szybko mogliby skreślić ciąże - zwłaszcza, że podejrzewam, że do zapłodnienia doszło później, ale przy spadku beta... to chyba niemożliwe, że jest jakiś rozwój :( Tak ciężko mi uwierzyć, że to znów się dzieje. Dwa lata temu mówiłam sobie, że nie chcę już być w ciąży, tak bardzo to było ciężkie : ( Jak sobie z tym radzić? Jak wy sobie radzicie? Dobrze, że mam córkę 8 letnią - gdyby nie ona chyba bym oszalała. Wtedy nie było najmniejszych problemów, tym bardziej nie rozumiem dlaczego teraz jest tak, jak jest : (
 
Do góry