reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Niskie poczuie własnej wartości u dziecka

mamaEmilki2005

Justyna,potrójna mama...
Dołączył(a)
16 Czerwiec 2006
Postów
1 394
Miasto
Legionowo
Witam
Jestem mamą 5,5 letniej dziewczynki. Emilka jest zdrowym dzieckiem.Jesteśmy pełną rodziną, Emilka ma młodsze rodzeństwo - prawie 3 - letnie bliźniaki - chłopcy.
Od września poszła do innego przedszkola w innym mieście (przeprowadzka). Od tego czasu stała się dzieckiem nieco wycofanym, mam wrażenie że ma problem z nawiązywaniem trwałych kontaktów w grupie. Nie ma konkretnej koleżanki, z którą się częściej bawi. Zdarza się jej narzekać że nie ma koleżanek, że dzieci nie chcą się z nią bawić (Pani wychowawczyni w przedszkolu mówi że bawi się z dziećmi, ale chce dominować w grupie a dzieci się na to nie godzą). Moim zdaniem ma zaburzone poczucie własnej wartości - często mówi o sobie niezdara, niemądra, przeprasza za wszystko nawet o nie jest jej przewinieniem. W zabawach z dziećmi często hce być zależbym od drugiego dziecka zwierzątkiem - kotkiem , pieskiem. My natomiast często ją chwalimy, utwierdzamy w poczuciu że jest mądra i bardzo rozsądna, że jest grzeczna. Dużo z nia rozmawiamy, odpowiadamy wyczerpująco (wedle posiadanej w danym temacie wiedzy) na zadawane pytania. Ze względu na sporą ilość obowiązków nie zawsze mamy czas aby się z nią bawić ale codziennie do snu czytamy jej książeczki lub opowiadamy bajki. Często i szczerze wyznajemy jej swoje uczucia i okazujemy czułość (przytulanie, głaskanie, buziaki)
W naszym domu nie stosujemy wobec dzieci kar cielesnych ani staramy się nie krzyczeć. Nie stosujemy kar w postaci siedzenia we własnym pokoju czy "karnego jeżyka". Jedyne co ograniczamy to czas przed TV i komputerem. Nie stawiamy dziecku zadań trudnych a gdy robiąć coś jej się nie udaje to tłumaczymy że ważne jest wygrywanie ale też przegrywanie bo czego innego uczy. Nie karcimy gdy nie osiągnie wyznaczonego celu ale motywujemy i pomagamy.
Czy moje obserwaje i niepokoje są uzasadnione z tego krótkiego opisu?
--
Prosze o rady i wskazówki (literatura?)
Pozdrawiam
 
reklama
Do góry