reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Obcy ludzie zaczepiają moje dziecko

widziałam gdzieś takie przypinki o bakteriach, itp. na razie walczę z macaniem po brzuchu, ale robię taką minę, że już sie nikt nie waży podejść. Nie wyobrażam sobie dotykać kogoś bez pozwolenia. Rodzinnych dzieci też nie obcałowuję. Do dziś pamiętam ciocie z wąsami i dziwnych wujków, nieeeee
 
reklama
chce być miła nie wiedząc, że przekracza granicę
Rzeczywiście jest coś takiego, takie pojęcie psychologiczne - strefy komfortu. Ludzie mają różne. Ta pierwsza strefa zwana intymną ma różne rozmuary. Moja to chyba ok 50cm. Jak ktoś stoi bliżej to czuję się niekomfortowo. A są tacy ludzie którzy wręcz pchają się na drugą osobę, bo im to nie przeszkadza. Widocznie ludzoe wkraczający w intymność mojego dziecka mają tę sferę mała.

Nie jestem w stanie zrozumieć co może być miłego w dotykaniu bez pozwolenia. Wydaje mi się to samolubne i tylko dla przyjemności dotykającego. Dziecko wtedy nie jest zadowolone.

Pozatym nie chcę, aby dziecko miało chęć na dotyk od obcych i jakieś ciucianie niunianie, bo potem będzie zbyt otwarte, a złych ludzi nie brakuje, którzy mogą wykorzystać uległość dziecka.

Przecież dziecko to nie laleczka do dotykania.
 
O to ciekawe co piszecie, ja mam trójkę dzieci i nigdy mi się nie zdarzyło żeby ktoś obcy je dotykał. Zawsze tylko zwracają uwage i mówią do dziecka czego też nie lubię bo na mojego trzeciego teraz obecnie nawet patrzeć nie można bo później mam pół godziny uspokajania go:/ mówię po prostu że on się boi obcych i nie lubi gdy się do niego mówi i żeby nie zwracać na niego uwagi i zazwyczaj pomaga;) jakby ktoś go dotknął to nawet nie chce wiedzieć jaki byłby wrzask ..
 
moich dzieci nie dotyka nikt obcy tez mam troje mało kto lubi dziecko czy dorosły jak się go dotyka moje ciało i wara jak widzisz że ktoś się do was wyraźnie kieruje w stronę dziecka odsuń je za siebie i to już jest sugestia nie dotykaj jeśli nie pomoże powiedz wprost że nie i odsuń ręce tu moim zdaniem nie chodzi tylko o zarazki ale o osobistą strefę której nikt nie ma prawa przekroczyć bez naszej zgody a że będziesz nie uprzejma oni zaczęli po za tym jeśli możesz spróbuj napięcie odejść a jeśli pani mieszka po sąsiedzku zrób to amo z jej dzieckiem jak sie spotkacie łap za ręce miziaj podejrzewam że jej dziecko nie będzie szczęśliwe a pani się w nerwi i wtedy możesz skomentować po co pani dotyka moje jak
 
Jeśli nie bardzo się czujesz w roli stanowczego gromiciela dotykalskich, to po zachwycie słownym, od razu odsuwaj dziecko na bezpieczną odległość lub powiedz z westchnieniem: "no i przez te śliczności wszyscy go dotykają, a on nie lubi, poza tym eh...tyle bakterii dookoła, wie pani. Dziecko zaraz łapie" ;)
 
Ja pamietam jak mi 7 miesiecznego synka,w kolejce na samolot,starsza pani zaczela obmacywac i gadac do niego,a w tym momencie jakas obca starsza babka do niej" pani go nie dotyka bo ma pani brudne lapska!!" Haha.Mina tamtej kobiety bezcenna,ale troche mi sie jej zal zrobilo.
 
Faktycznie nie jest przyjemnie nie tyle dzieciom co nam dorosłym gdy ktoś narusza nasza strefę i wchodzi praktycznie czlowiekowi na plecy. Myśle, że część osób zaczepia dzieciaki, bo one wyzwalają w człowieku pokłady pozytywnych odczuć i te niemowlece buzki sprawiają, że nie można przejść koło nich obojętnie. Choc mnie osobiście nie zdarzyło się pchać rąk do cudzego dziecka czy też go zaczepiac. Kiedy napotykamy na osoby zaczepiajace moje dziecko werbalnie/niewerbalnie nie czekam na rozwój sytuacji tylko biorę dziecko za rączkę i dochodzimy na bezpieczną odległość albo ewentualnie ignoruje natreta jednocześnie odwracając uwagę dziecka od tej osoby lub uwagę mojego malucha odwracam na coś innego i ciekawszego. Zwykle to pomaga. Nie robie wykładów o bateriach i innych zarazkach. Myśle, że osoby zaczepiajace nie mają złych intencji wiec nie chce też robić im przykrości jednocześnie robić z siebie wedle nich matkę wariatke. Odchodzi, ignorują i nie daj się wciągać w dyskusję, twoja szybka reakcja powinna przynieść dobry skutek.
Myśle, że ta pani z Twojego osiedla chciałabym poprostu uprzejma no ale wyszło jak wyszło. To ty po dokonaniu z nią transakcji powinnaś pożegnać się i oddalić. Nie pozwalając na zbytnie rozczulaja nad dzieckiem, bo przecież wyczułaś co się kręci.
Tak na marginesie to nasze dzieci stykają się z różnego rodzaju bakteriami nie tylko kiedy dotykane są przez obce osoby ale również w sklepach dotykając koszyka, produktów na półkach, ławki w parku, bawiąc się w piaskownicy, dotykając ślizgu zjeżdżając ze slizgawki, siadając na krzesełku w przychodni,bo przecież ktoś je wcześniej dotykał na dobitek prawdopodobnie był chory, w autobusie i w kazdym innym miejscu, ktore byly rowniez dotykane przez inne osoby itp wiec nie dajmy się zwariować.
Ale faktem jest, że ludzie przesadzają czasami z tym zaczepianiem nie tylko dzieci ale nawet i osoby dorosłe w przychodniach na poczekalni czy tez przystankach.
Powodzenia.
 
reklama
Przepraszam za zmiany końcówek w wyrazach, zrzucam to na słownik w smartfonie. Wyszło masło maślane ale myśle, że rozczytałaś sens[emoji4]
 
Do góry