Witam Mamusie. Moja córeczka ma 16 dni i od początku jej ulubionym zajęciem jest wiszenie na mojej piersi. Przystawia sie w miarę ładnie, raz lepiej raz gorzej, ale ogólnie nie jest źle. W szpitalu karmiona była początkowo mm, zaraz potem piersią (cc), w domu pierś i trzy razy do tej pory podaliśmy jej mm. Od około tygodnia niepokoją mnie jej obfite, chlustające wymioty. Pediatra stwierdziła, ze dopóki mała przybiera na wadze przy tych wymiotach, to nie ma sie czym martwić - taki stan utrzymać sie moze do ukończenia pierwszego miesiąca. Waga urodzeniowa to 3480, waga na wyjściu ze szpitala 3310, przy czym najniższa waga to 3300. W dniu wyjścia ze szpitala była u nas polozna, zważyła córkę na swojej wadze i było 3460. Po trzech dniach wzrosła do 3550, po kolejnych czterech corka ważyła 3610. Jutro kolejna wizyta i zobaczymy, jaki jest wzrost i czy w ogole jest wzrost wagi po 6 dniach. Ja sie na ten moment martwię tymi wymiotami, one pojawiają sie niemal po każdym karmieniu, mimo odbijania. Staram sie robic przerwy w karmieniu i ja odbijać, ale jak tylko odsuwam ja od piersi jest straszny ryk. No wiec je, wymiotuje, znowu jest głodna i znowu je i znowu wymiotuje. Moze ja przekarmiam? Ale czasami jedynym sposobem na uspokojenie jej jest tylko i wyłącznie przystawienie do piersi, a wiec głód.
Czy któraś z Mam miała podobny problem? Jakie macie ewentualnie rady dla nas? Pozdrawiamy!!!
Czy któraś z Mam miała podobny problem? Jakie macie ewentualnie rady dla nas? Pozdrawiamy!!!