reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Obniżenie narządów po porodzie

Ja takiego problemu nie miałam ale moja znajoma tak, ale też o tym nie chce mówić a do tego już nie zdecydowała się na następne dziecko.
 
reklama
Witam, czy ktoś tu jeszcze zagląda?

U mnie dokładnie to samo, mały 4 kg, wszystko poszło bardzo szybko i po zagojeniu szwów(miałam spore nacięcie i jeszcze w środku coś szyli) to wyczułam jakby coś ciągle mi wystawało ze środka pochwy czuje dwa duże zgrubienia z przodu i z tyłu wejścia czyli pewnie mam obniżeie przednie i tylne... Lekarz na kontroli kazał tylko ćw kegla. Od porodu mineło prawie 5 miesięcy i jest tylko gorzej. Z seksem bardzo kiepsko, boli mnie to i w ogóle obciera, nie mam z niego żadnej przyjemności.

Bardzo żałuje że kobiet w ciązy nikt nie ostrzega przed takimi komplikacjami... Gdybym wiedziała to ćwiczyłabym ciągle mięśnie nie wiem, masowała, uelastyczniała. A ja myślałam ze poprostu będzie nacięcie, zagoi się i z głowy. Czuje się oszpecona i niepełnowartościowa. Niby nie widać, a bardzo dołująca sprawa. Pozdrawiam
 
Mam pytanie do BREE1980.
Pisałaś kilka miesięcy temu, że już z tego wychodzisz. Mam nadzieję, że do tego czasu wszytsko jest już OK.
Chciałam zapytać jakie były objawy poprawy, jak to przebiegało?
U mnie widzę wyraźną poprawę. Jeżeli nie wykonuję żadnego wysiłku lub parcia, właściwie wszystko jest znowu na swoim miejscu.
Kiedy prę "na próbę" tylna ściana wysuwa się jeszcze - poprzednio cały czas była na wierzchu i był, jak to nazwałaś kanion :-( potem znów chowa się do środka.
Czy u Ciebie było podobnie?
A u innych, jak przebiegała rehabilitacja?

Dziękuję z góry za odpowiedź :-)
 
Urodziłam synka 29 września 2012. Mam tą samą przypadłość :no:. Pomiędzy wargami mam kluchę wielkości śliwki węgierki. Lekarz na kontrolnej wizycie po porodzie stwierdził, że jak hormony zaczną dobrze pracować to wszystko wróci do normy. Dzisiaj dostałam pierwszą miesiaczkę, boli mnie krocze, bo ścianka wysuwa się jeszcze mocniej i napiera na wejście. Dramat, jestem załamana, bo poprawy nie ma żadnej. A synka niestety trzeba podnosić, waży już 7 kg, więc troszkę jest. Żałuję, że wyraziłam zgodę na poród naturalny, pierwsza ciąża rozwiązana była cięciem z przyczyn medycznych. Ten poród to była jakaś masakra, ciężki, długi....druga faza trwała 4 godziny (bóle parte były tak silne i trwały cały czas, a synek nie chciał wyjść). Popękałam pomimo nacięcia, dodatkowo szyjka popękała w wielu miejscach (1,5 godziny szycia, lekarz mówił, że przy 20 szwie przestał liczyć :-(). Napiszcie jak długo szyjka dochodziła u Was do formy, bo ja już straciłam nadzieję.
 
Witajcie dziewczyny, mam 23 lata i prawie 2 letnią córeczkę. Córka nie była duża przy porodzie ważyła 3100kg ale miałam zbyt krótkie skurcze parte i nie mogłam urodzić, córka się cofała po krótkim parciu. Lekarz pomógł mi więc naciskając łokciami na mój brzuch. Po porodzie nie oszczędzałam się, bym aktywna fizycznie, sama wnosiłam na III piętro nawet wózek ponieważ mój mąż wyjeżdżał w delegacje i byłam zdana sama na siebie. Jakiś czas temu zauważyłam, że moja pochwa jest inna niż przed porodem, jak by wystawały z niej jakieś fałdy skóry. Czy to możliwe, że mam obniżoną ścianę pochwy ? Jak to właściwie wygląda ? Dodam, że dawnooo nie byłam u lekarz więc boje, się że rzeczywiście coś może być tam nie tak :/ dodam, że podczas stosunku odczuwam ból, mam obfite miesiączki i bardzo bolesne, bardziej niż przed porodem, czasem zdarzy mi się popuścić mocz przy kaszlu, ale bardzo rzadko. Czy rzeczywiście mogę mieć wypadanie pochwy ??
 
Ja rodziłam prawie pół roku temu. Poród był dość lekki i przyjemny, niestety problemy zaczęły się już po powrocie do domu. Cały czas czułam taki ucisk, jakby "coś" miało mi wypaść. Po sześciu tygodniach postanowiłam wziąć lusterko i pierwszy raz od porodu obejrzeć się "tam". Doznałam takiego szoku, że wręcz błagałam mojego lekarza aby mnie szybciej przyjął. Z pochwy wystawał mi ( nie wiem jak to dokładnie opisać) kulisty fałd skóry. mój lekarz powiedział abym nie wpadała w panikę bo nie jest tak źle, ale on widział mnie w pozycji leżącej więc podejrzewam że to się schowało. Kazał ćwiczyć kegle i wrócić za 3-4 miesiące. Wczoraj wróciłam. Jak dla mnie to tam nie ma żadnej poprawy, więc założył mi pessar kostkowy. To podobno ma za mnie ćwiczyć mięśnie. Za miesiąc mam znowu przyjść aby wymienić pessar na mniejszy. Zobaczymy czy pomoże. Najgorsze jest to wkładanie go i wyciąganie, bo do małych ten przedmiot nie należy :no:. Dam znać za jakiś czas czy pomaga
 
Witam, 3 miesiące temu urodziłam synka - waga 4,4 kg. Kilka tygodni po porodzie wystąpiło u mnie wypadnięcie przedniej ściany pochwy. Żeby uniknąć operacji poddałam się rehabilitacji - elektrostymulacja 50 min dziennie ćwiczeń w domu (kupiłam elektrostymulator), stożki dopochwowe i biofeedbeck - rehabilitacja w klinice hbclinic w Warszawie (rehabilitacja niestety nie jest refundowana, ale właśnie dzięki wizualizacji pracy mięśni dna miednicy nauczyłam się je kontrolować, a tym samym prawidłowo wykonywać ćwiczenia w domu). Po dwóch miesiącach - jak widać - intensywnych ćwiczeń efekty są świetne, zniknęło odczucie obniżenia, wybrzuszenie jest prawie niewyczuwalne i na pewno nie będę musiała poddać się operacji. Ćwiczenia naprawdę pomagają, warto się zmobilizować i podjąć ten wysiłek (co do wkładek - mój ginekolog powiedział że to "dla starych babć" i kazał ćwiczyć, ćwiczyć) Jeśli ktoś chciałby poczytać coś więcej o rehabilitacji mięśni dna miednicy warto zajrzeć na stronę hbclinic.pl.
 
Rehabilitacja jest owszem płatna, niestety, może to się w przyszłości zmieni.
W Warszawie trafiłam do p. E.Kaden, najpierw w Renort (na Ursynowie chyba), potem byłam u niej na Żelaznej, ona tam pracuje i przyjmuje też na wizyty rehabilitacyjne. Byłam dwa razy, dostałam za każdym razem "pracę domową". Nie kupowałam żadnych elektrostymulatorów, na drugiej wizycie widać było progres, więc dostałam zmienione trochę ćwiczenia i - do domu ćwiczyć. Efekty są.
Co ciekawe dostałam też przy okazji tych wizyt parę ważnych kobiecych rad:
1. Noszenie dziecka w chustach, tak obecnie popularne, może powodować obniżanie się narządów. Niech noszą tatusiowie :)
2. Przeprowadzki, noszenie ciężkich pudeł - mężczyźni :)
3. Dziecko - nosić jak najrzadziej, szczególnie gdy już większe.
4. Mieszkanie kupować z windą! ;)
5. Unikać publicznych toalet, gdzie nie można usiąść załatwiając potrzebę (pozycja "w kucki" jest szkodliwa).
6. Nie chojrakować, nie być "matką polką" (Jak to, ja nie dam rady?), pozwalać sobie pomóc.
7. Ćwiczenia Kegla należy rozpocząć jak najwcześniej, błędem jest czekanie na całkowite zagojenie krocza (chyba, ze była jakaś masakra...), można jeszcze w szpitalu.
8. Jak napinać mięśnie, to bardzo mocno, nie "na pół gwizdka" (na robiłam na pół gwizdka) ;)

Pozdrawiam i powodzenia :)
 
Witam, ja rodziłam miesiąc temu. Poród nie był łatwy, po odejściu wód prawie brak akcji porodowej więc podawali mi oksytocyne. Córka ważyła 3370 więc nie była dużym dzieckiem, przed porodem ćwiczyłam mięśnie Kegla a mimo to zgodziłam się na nacięcie krocza. Po dwóch tygodniach od porodu wyczułam jakby coś wystawało z pochwy. Więc na drugi dzień byłam już u ginekologa, powiedział że wszystko jest ok i mam czekać do zakończenia połogu, że to wszystko wróci do normy, polecił ćwiczyć mięśnie Kegla. Borykam się też nie trzymaniem moczu. Zaraz po porodzie to w ogóle nie czułam parcia na pęcherz, teraz jest lepiej czuje, ale jak nie pójdę od razu to ciężko mi utrzymać. Lekarz w szpitalu powiedział, że tak może być do 3 miesięcy. Ciężko jest to wszystko zaakceptować. Myślałam o tym by mieć drugie dziecko ale po tym wszystkim nie wiem czy się zdecyduję. Mam 34 lata i czuje się jak stara babcia. Ćwiczę mięśnie kegla, staram się nie przemęczać i leżeć ale czarne myśli że tak już zostanie mnie nie opuszczają. Za tydzień idę do ginekologa zobaczymy co mi wtedy powie.
 
reklama
Witaj helen79,
nie ma co się poddawać czarnym myślom, to co napisała wyżej mamaasiaj i rady p.Kaden są prawdziwe i warto się do nich stosować. Na profilaktykę już za późno, ale leczenie zachowawcze nietrzymania moczu i obniżenia narządów miednicy mniejszej jest bardzo skuteczne. Polega na ćwiczeniach, elektrostymulacji, biofeedbacku - wybrana metoda nie jest aż tak ważna. Bardzo ważny jest za to na początku nadzór wyszkolonego specjalisty (fizjoterapeuty, położnej, ginekologa), który stwierdzi czy skurcz jest prawidłowy. Może być tak, że nie ćwiczysz efektywnie, lub zbyt rzadko, w innych aktywnościach niweczysz efekty np dźwigając, wykonując ćwiczenia bez napinania mm. Kegla - wtedy są one rozciągane dodatkowo przez ciśnienie śródbrzuszne.
Jeśli mieszkasz w Warszawie, jest kilka miejsc, zajmujących się rehabilitacją uroginekologiczną. Mogę podać namiary na prywatnego maila.
W każdym razie można dużo zdziałać, i warto zacząć jak najszybciej, aby objawy się nie nasilały.
Pozdrawiam, Maria
 
Do góry