reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Obniżenie narządów po porodzie

Dziękuję Lulauk:) W moim przypadku nie jest jeszcze źle, bo ja jeszcze nic nie czuję, tylko lekarz w trakcie badania to stwierdził. Inny ginekolog powiedział, że po dwóch ciążach każdej kobiecie się macica trochę obniża i żebym się nie przejmowała:o Dlatego już nie panikuję, ale zapobiegawczo zabrałam się za mięśnie kegla... Mam też stwierdzony rozstęp mięśni prostych brzucha po ciążach, więc i tak powinnam cwiczyć:o
W każdym razie, nie wiem czy to Was dziewczyny pocieszy, ale możliwe, że nawet jeślibyście ciężkiego porodu nie miały, to po samej ciąży obniżyłyby się Wam narządy....:o :/
 
reklama
Witam.
Mnie również dotyczy ten problem. Mam 29 lat, pół roku temu urodziłam syna sn 3700 g, poród wywoływany, pomoc położnej łokciem przy ostatnim parciu... po porodzie diagnoza lekarza- obniżenie przedniej ściany pochwy. Dyskomfort oraz ból podbrzusza, a także uczucie parcia na krocze przy kichaniu i śmianiu to już codzienność. Jestem pod opieką fizjoterapeutki, ale zaczynam mieć wątpliwości czy jej sposób leczenia jest prawidłowy.

Proszę o informację czy ktoś znalazł miejsce (chodzi mi głównie o południe Polski) gdzie problem ten jest prawidłowo diagnozowany oraz leczenie jest dobierane indywidualnie do pacjentki. Jeśli posiadacie też rzetelne (bo takich wydaję mi się brak w necie) artykuły na temat obniżenia narządów proszę o podlinkowanie.

Autorko, jeśli zaglądasz tu jeszcze napisz jak się czujesz po tych kilku latach od porodu, czy nastąpiła jakaś poprawa oraz czy udało Ci się urodzić drugą pociechę.
 
Hej dziewczyny. Mam te same problemy. Obniżona przednia ściana pochwy. Początkowo myslalam ze tak wyglada krocze po porodzie i ze to normalne. Lekarz nic mi nie powiedział, a byłam u niego 2 razy. Mało tego dał mi zastrzyk antykoncepcyjny, który pogorszył sprawę. Nigdy nie bierzcie tego gowna! Po zastrzyku poszlam do niego jeszcze raz i zapytałam wprost czy mam obniżone narządy. powiedział ze przednia ściana pochwy jest lekko obniżona. Ale ze to w normie po porodzie i powinno wrócić na miejsce, ale żeby ćwiczyć. Ja już wcześniej przekopałam cały internet i już wiedziałam ze jest rehabilitacja i można sobie pomoc. Ćwiczyłam sama tak jak pokazywała Pani w szkole rodzenia. Ale po wizycie u lekarza zaczęłam szukać rehabilitantki uroginekologicznej.I znalazłam, ale ona była fizjoterapeuta. Nie zbadała mnie tylko dawała ćwiczenia. Głównie na brzuch,bo stwierdziła lekki rozstęp miesnia prostego brzucha. Po tygodniu go nie było, ale ona dalej na brzuch dawała ćwiczenia, które tylko pogarszały stan mojej pochwy!!Przypadkowo dowiedziałam się ze Pani ze szkoły rodzenia, która pokazywała ćwiczenia, prowadzi gabinet nietrzymania moczu i rehabilituje takie przypadki jak ja. SZybko do niej zadzwoniłam. Dostałam ochrzan ze prawie nie ćwiczyłam w połogu, bo to bardzo ważne!!! Zanim do niej trafiłam było 2,5 miesiąca od porodu. Okazało się, ze obnizenie nie jest tragiczne(choć mi się wydaje, ze jest) ale moje miesnie za to tak, bo w ogóle sie nie zaciskają. Ja sobie ćwiczę a one zero skurczu!! I dlatego tak ważna jest rehabilitacja z kimś kto bada te miesnie i oceni ich stan!! Moglabym tak ćwiczyć i rok i nic by to nie dało. Pani zrobiła mi EMG mięśni. Na każdej wizycie robi EMG żeby pokazać mi postęp a potem elektorstymulację. plus przez miesiąc ja robiłam elektorstymulację tez sama w domu.Po 2,5 miesiącach terapii jest poprawa z obniżeniem, choć szału nie ma. Ale Ja dopiero teraz czuje ze odzyskuję władze nad mięśniami.
Moja obecna rehabilitantka mówi, ze na pewno nie będę miala operacji i ze z tego wyjdę. I ze mogę jeszcze zajść w ciąże, choć ja sobie tego nie wyobrażam, bo wiadomo, ze sama ciąża już rozciąga miesnie i wszystko może wrócić. Trzeba ćwiczyć już do końca życia, ale to mnie nie przeraża tak bardzo jak fakt, ze jestem okaleczona w najbardziej intymnym miejscu!! Nawet jeśli rehabilitacja nie do końca pomoże,będę już na pewno ćwiczyć zawsze, bo nie chce żeby było gorzej. Mówię tez o tym wszystkim koleżankom, żeby je ostrzec, żeby ćwiczyły już w ciąży i odrazu po porodzie. Po cesarce tez bo już sama ciąża rozciąga miesnie. Mówcie o tym ludziom!! Przełammy to tabu!!! ja nie miałam praktycznie rzadych objawów. Dopiero po zastrzyku zaczęłam odczuwać parcie na pęcherz i się sobie przyglądać. jestem pewna, a nawet czytałam badania naukowe, ze co 3 kobieta po porodzie ma jakieś zaburzenia statyki!! A lekarze to olewaja. A to wyjdzie jak nie teraz to za jakis czas.Tylko ze rehabilitacja może pomoc najbardziej teraz kiedy jesteśmy młode odrazy po porodzie! Statystyki mówią ze co
10 kobieta musi sie poddać operacji z powodu obniżenia narządów. To jest powszechny problem, ale nikt o nim nie mówi. I gdyby odrazu rehabilitować po porodzie to ta liczba by była znacznie mniejsza. Nie dajcie się oszukać, ze samo przejdzie albo ze to nic takiego. Ja jestem na poczatku tej drogi, Niektóre dziewczyny przychodzą do mojej rehabilitantki nawet rok. A jak same wczesnjej przerywają terapie to za jakiś czas wracają. PociesAjace jest to ze ja trafiłam po 2,5 miesiącach od porodu. A czasami trafiają do niej dziewczyny rok po porodzie i tez udaje się pomóc także szukajcie pomocy profesjonalisty jak najszybciej!!! Do tego ta terapia nie jest aż taka droga. Pierwsza wizyta 100 zł plus zakup elektrody 100zl. Kolejne wizyty kosztują 50 zł. Każda trwa godzinę. A wizyta u pierwszej fizjoterapeutki, która nie bada tylko daje ćwiczenia, trwała 20
Minut, kosztowała 80 zł i mogła
Zrobić więcej szkody niż pożytku. pozdrawiam Was. Życzę powodzenia w rehabilitacji. nie liczcie, ze samo przejdzie. Próbujcie najpierw rehabilitacji, bo po operacji tez nie jest kolorowo.
 
Hej dziewczyny. Mam te same problemy. Obniżona przednia ściana pochwy. Początkowo myslalam ze tak wyglada krocze po porodzie i ze to normalne. Lekarz nic mi nie powiedział, a byłam u niego 2 razy. Mało tego dał mi zastrzyk antykoncepcyjny, który pogorszył sprawę. Nigdy nie bierzcie tego gowna! Po zastrzyku poszlam do niego jeszcze raz i zapytałam wprost czy mam obniżone narządy. powiedział ze przednia ściana pochwy jest lekko obniżona. Ale ze to w normie po porodzie i powinno wrócić na miejsce, ale żeby ćwiczyć. Ja już wcześniej przekopałam cały internet i już wiedziałam ze jest rehabilitacja i można sobie pomoc. Ćwiczyłam sama tak jak pokazywała Pani w szkole rodzenia. Ale po wizycie u lekarza zaczęłam szukać rehabilitantki uroginekologicznej.I znalazłam, ale ona była fizjoterapeuta. Nie zbadała mnie tylko dawała ćwiczenia. Głównie na brzuch,bo stwierdziła lekki rozstęp miesnia prostego brzucha. Po tygodniu go nie było, ale ona dalej na brzuch dawała ćwiczenia, które tylko pogarszały stan mojej pochwy!!Przypadkowo dowiedziałam się ze Pani ze szkoły rodzenia, która pokazywała ćwiczenia, prowadzi gabinet nietrzymania moczu i rehabilituje takie przypadki jak ja. SZybko do niej zadzwoniłam. Dostałam ochrzan ze prawie nie ćwiczyłam w połogu, bo to bardzo ważne!!! Zanim do niej trafiłam było 2,5 miesiąca od porodu. Okazało się, ze obnizenie nie jest tragiczne(choć mi się wydaje, ze jest) ale moje miesnie za to tak, bo w ogóle sie nie zaciskają. Ja sobie ćwiczę a one zero skurczu!! I dlatego tak ważna jest rehabilitacja z kimś kto bada te miesnie i oceni ich stan!! Moglabym tak ćwiczyć i rok i nic by to nie dało. Pani zrobiła mi EMG mięśni. Na każdej wizycie robi EMG żeby pokazać mi postęp a potem elektorstymulację. plus przez miesiąc ja robiłam elektorstymulację tez sama w domu.Po 2,5 miesiącach terapii jest poprawa z obniżeniem, choć szału nie ma. Ale Ja dopiero teraz czuje ze odzyskuję władze nad mięśniami.
Moja obecna rehabilitantka mówi, ze na pewno nie będę miala operacji i ze z tego wyjdę. I ze mogę jeszcze zajść w ciąże, choć ja sobie tego nie wyobrażam, bo wiadomo, ze sama ciąża już rozciąga miesnie i wszystko może wrócić. Trzeba ćwiczyć już do końca życia, ale to mnie nie przeraża tak bardzo jak fakt, ze jestem okaleczona w najbardziej intymnym miejscu!! Nawet jeśli rehabilitacja nie do końca pomoże,będę już na pewno ćwiczyć zawsze, bo nie chce żeby było gorzej. Mówię tez o tym wszystkim koleżankom, żeby je ostrzec, żeby ćwiczyły już w ciąży i odrazu po porodzie. Po cesarce tez bo już sama ciąża rozciąga miesnie. Mówcie o tym ludziom!! Przełammy to tabu!!! ja nie miałam praktycznie rzadych objawów. Dopiero po zastrzyku zaczęłam odczuwać parcie na pęcherz i się sobie przyglądać. jestem pewna, a nawet czytałam badania naukowe, ze co 3 kobieta po porodzie ma jakieś zaburzenia statyki!! A lekarze to olewaja. A to wyjdzie jak nie teraz to za jakis czas.Tylko ze rehabilitacja może pomoc najbardziej teraz kiedy jesteśmy młode odrazy po porodzie! Statystyki mówią ze co
10 kobieta musi sie poddać operacji z powodu obniżenia narządów. To jest powszechny problem, ale nikt o nim nie mówi. I gdyby odrazu rehabilitować po porodzie to ta liczba by była znacznie mniejsza. Nie dajcie się oszukać, ze samo przejdzie albo ze to nic takiego. Ja jestem na poczatku tej drogi, Niektóre dziewczyny przychodzą do mojej rehabilitantki nawet rok. A jak same wczesnjej przerywają terapie to za jakiś czas wracają. PociesAjace jest to ze ja trafiłam po 2,5 miesiącach od porodu. A czasami trafiają do niej dziewczyny rok po porodzie i tez udaje się pomóc także szukajcie pomocy profesjonalisty jak najszybciej!!! Do tego ta terapia nie jest aż taka droga. Pierwsza wizyta 100 zł plus zakup elektrody 100zl. Kolejne wizyty kosztują 50 zł. Każda trwa godzinę. A wizyta u pierwszej fizjoterapeutki, która nie bada tylko daje ćwiczenia, trwała 20
Minut, kosztowała 80 zł i mogła
Zrobić więcej szkody niż pożytku. pozdrawiam Was. Życzę powodzenia w rehabilitacji. nie liczcie, ze samo przejdzie. Próbujcie najpierw rehabilitacji, bo po operacji tez nie jest kolorowo.
Hej jestem po 3 porodzie dzieci nie jakieś olbrzymie. Do miesiąca czułam sie super potem zaczęły sie moje problemy z pęcherzem otóż czuje ciagle parcie na mocz raz lepiej raz gorzej, byłam u dwóch ginekologów i twierdzą ze wszystko ok ze nie ma obniżeń macicy czy pochwy. Mięśnie pochwy są w dobrym stanie, nie popuszczaj moczu itd. Zaraz będzie 4 miesiąc po porodzie i załamuje mnie ta sytuacja :( czy u ciebie te parcie na mocz już jest mniejsze? I czy ktoś tak miał ze nie było obniżeń a były takie objawy jak moje? I czy ustąpiły po jakimś czasie?chodze ciągła przygnębiona i nie wiem już gdzie szukać pomocy :(
 
U mnie parcia już minęły. I nie były bardzo dokuczliwe. Miesnie po ciąży i porodzie są słabsze i ćwiczyć trzeba nawet jeśli nie masz obniżenia. Każda kobieta powinna ćwiczyć tak naprawdę. Parcie na pęcherz moze świadczyć tez o jakimś problemie w dnie miednicy. Polecam blog treningdlamam. Tam znajdziesz dużo informacji o mięśniach dna miednicy i ćwiczeń dla mam po porodzie, które nie maja obniżenia, ale chcą wzmocnić mięśnie. Jeśli to nie pomoże może warto udać się do urologa. Pozdrawiam
 
Ostatnia edycja:
U mnie parcia już minęły. I nie były bardzo dokuczliwe. Miesnie po ciąży i porodzie są słabsze i ćwiczyć trzeba nawet jeśli nie masz obniżenia. Każda kobieta powinna ćwiczyć tak naprawdę. Parcie na pęcherz moze świadczyć tez o jakimś problemie w dnie miednicy. Polecam blog treningdlamam. Tam znajdziesz dużo informacji o mięśniach dna miednicy i ćwiczeń dla mam po porodzie, które nie maja obniżenia, ale chcą wzmocnić mięśnie. Jeśli to nie pomoże może warto udać się do urologa. Pozdrawiam
Urologa również odwiedziłam jakieś 2 miesiące po porodzie i również wszystko ok. Cwiczę mięśnie i na pewno dobrze bo byłam u fizjoterapeutki ale niestety dalej poprawy nie ma. Moim marzeniem jest iść na długi spacer z wózkiem ale to niemożliwe :( Ryczeć się chce :(
 
O kurczę to naprawdę już chyba wszystko zrobiłaś. Ale cwiczenia np na obnizenie pomagają po czasie także myśle ze musisz pare miesięcy pocwiczyc. U mnie parcia minęły po 1,5-2 miesiącach ćwiczeń, ale byly naprawdę subtelne w porównaniu z tym co opisujesz, bo ja mogłam iść na spacer. Wiedziałam ze to złudzenie i starałam się to ignorować. Zauwazylam tez ze na tle nerwowym się nasilały
 
Hej dziewczyny! Jak dobrze, że możemy się znaleźć na takim forum. 6 tygodni temu urodziłam drugie dziecko sn. Dziecię standardowe. Poród ok, choć bardzo ponaglali i kazali przeć na bezdechu z całych sił i jeszcze podłączyli oxy tak że dostałam dzikich skurczy i wyparłam małą gwałtownie w 14min. A mała pchała się z rączką także mi tam po drodze tą ręka przeorała wszystko W sumie taką mega ciężkość i coś między nogami czułam od początku, ale myślałam że to opuchnięcie itp. Niestety szwy nie chciały się goić i odchody popołogowe odchodzić i mi je boleśnie wyciskali naciskając macicę przez brzuch jakieś 2 tyg po porodzie- po tym zaczęłam spoglądać w lusterko i zobaczyłam że coś nie tak. Zdiagnozowałam się przez internet oczywiście. Jestem załamana, trudno się oszczędzać z 2 dzieci w domu i pod koniec dnia zawsze to gorzej wygląda. Mam dopiero 29 lat i chciałabym żyć aktywnie, a teraz nawet wolny spacer z wózkiem pogarsza sytuację! Myślałam też o trójce dzieci... I mąż już widzę, że czeka na seks, a ja się go boję. Za 3 dni idę do rehabilitantki i zobaczę co powie. Nie poddaję się, ale czasem mnie to dobija... Czy jest ktoś komu się poprawiło? Potrzebuję jakiejś nadziei
 
reklama
Bella kozi - czytałam, że czasem przy porodzie to nerwy ulegną uszkodzeniu i rozwija się pęcherz nadreaktywny. Jeśli czujesz tylko parcie, ale mocz utrzymujesz to może to właśnie te nerwy.
 
Do góry