reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Obniżenie narządów po porodzie

olcia7

Fanka BB :)
Dołączył(a)
8 Wrzesień 2009
Postów
504
Wybaczcie jesli podobny temat już istnieje, ale szukałam i nie znalazłam.
Chciałabym się dowiedzieć ilu z Was to dotyczy. Bo mam wrażenie, że to jakieś tabu, chyba, że naprawdę nie zdarza się to tak często.
Poród miałam przyspieszany, bo pękł mi pęcherz i odeszły wody i długo nie było skurczy. Jak już dostałam kroplowkę to poród poszedł galopem- szybko zaczęła się rozwierać szyjka i następowały bolesne ale chaotyczne skurcze. Mala miała problem z wydostaniem się na świat, troche się męczyłam a lekarz "wspomógł się" łokciem... tzn naciskał nim na brzuch czego się już nie praktykuje, no chyba że jest to konieczność nie do uniknięcia (np niedotlenienie dziecka) Dodam że lekarz przy porodzie to nie był mój ginekolog prowadzący ciążę.
Piszę o tym, bo min te rzeczy mają wpływ na obnizenie narządów po porodzie właśnie. Lekarz stwierdził nieznaczne obniżenie ścian pochwy i macicy, ktora lekko uciska na pęcherz powodując uczucie ciągłego parcia. Choc lekarz uspokoił, że wszystko powinno wrócić do normy i że nie ma powodu do niepokoju to ciekawa jestem czy naprawde zwykłe ćwiczenie mięśni Kegla wystarczą? I ilu z Was to dotyczy. No i pytanie mi się nasuwa- jak to jest z następnym porodem....i w ogóle z normalnym życiem (czyt dźwiganie zakupów np.)
 
reklama
Wybaczcie jesli podobny temat już istnieje, ale szukałam i nie znalazłam.
Chciałabym się dowiedzieć ilu z Was to dotyczy. Bo mam wrażenie, że to jakieś tabu, chyba, że naprawdę nie zdarza się to tak często.
Poród miałam przyspieszany, bo pękł mi pęcherz i odeszły wody i długo nie było skurczy. Jak już dostałam kroplowkę to poród poszedł galopem- szybko zaczęła się rozwierać szyjka i następowały bolesne ale chaotyczne skurcze. Mala miała problem z wydostaniem się na świat, troche się męczyłam a lekarz "wspomógł się" łokciem... tzn naciskał nim na brzuch czego się już nie praktykuje, no chyba że jest to konieczność nie do uniknięcia (np niedotlenienie dziecka) Dodam że lekarz przy porodzie to nie był mój ginekolog prowadzący ciążę.
Piszę o tym, bo min te rzeczy mają wpływ na obnizenie narządów po porodzie właśnie. Lekarz stwierdził nieznaczne obniżenie ścian pochwy i macicy, ktora lekko uciska na pęcherz powodując uczucie ciągłego parcia. Choc lekarz uspokoił, że wszystko powinno wrócić do normy i że nie ma powodu do niepokoju to ciekawa jestem czy naprawde zwykłe ćwiczenie mięśni Kegla wystarczą? I ilu z Was to dotyczy. No i pytanie mi się nasuwa- jak to jest z następnym porodem....i w ogóle z normalnym życiem (czyt dźwiganie zakupów np.)

Witam. Nie dotyczy to mnie osobiście ale moja siostra boryka się z tym od 5 lat odkąd urodziła synka. U niej powodem było to że lekarz nie zrobił USG przed samym porodem a mały miał 62cm i 4900g. Niedawno była na badaniach i usłyszała że zostaję jej plastyka macicy lub usunięcie.... Dźwiganie zakupów odpada i będzie problem z donoszeniem kolejnej ciąży...
 
No to mnie nie pocieszyłaś. Choć bym tak już w tej chwili nie wyrokowała jednoznacznie co będzie z następną ciążą. Na razie staram się zachowac dystans. Lekarz powiedział, że cokolwiek bedzie można stwierdzić jak przyjdę do niego na kontrolę za pół roku. Jego zdaniem wszystko wróci do normy- mnie się nie za bardzo chce wierzyć, ale... czas pokaże. Ćwiczę ;-) mięśnie dna miednicy póki co, co mi pozostało. Moja córunia nie była jakaś przeogromna. JA jestem drobna i pomimo, ze szeroka w biodrach to jednak w środku inaczej poukładana;-), tak, że były problemy.
Jestem bardzo ciekawa ilu kobiet to dotyczy, bo mnie np. się oczy otwarły na ten problem oczywiście po porodzie, nie śniło mi się nawet o takich komplikacjach. W żadnej mądralińskiej gazecie nie znalazłam nawet wzmianki... a jest ich co nie miara, co jedna to mądrzejsza. Nie mówi się o rzeczach ważnych, mam wrażenie, tylko o pierdołach. Ja byłam przerażona po porodzie jak działa moja fizjologia (na szczęście działa bez zarzutu)- jakbym nie miała na nią wpływu. Nie zdarza mi się nietrzymanie moczu na szczęście, więc może faktycznie rzecz jest do odbudowania. Niestety po prorodzie musiałam krępujące pytania zadawać znajomym, bo żadnego mądrego artykułu nie znalazłam na ten temat. I teraz to obniżenie ścian pochwy... Jakieś tabu? Nie chce się straszyć przed zajściem w ciążę?
 
No ja chyba cie tez nie pociesze...przytocze przyklad...u mnie w rodzinie jest mlodziutka 30 letnia dziewczyna z tym samym problemem...pierwsze dziecko bylo duze,zbyt duze i rowniez ma ten problem...macica zaczela jej wypadac...ale zaszla w druga ciaze i wszystko sie pogorszylo...miala probe wstawienia wkladki podtrzymujacej macice czy jakos tak ale nie powiodlo sie,czula niesamowity bol i wkladke usuneli,za 2 tyg ma operacje podwiazania przynajmniem ma to na celu bo pojawiaja sie komplikacje z pecherzem itd...jesli to nie pomoze zostaje usuniecie...narazie zrezygnowala z sexu dla bezpieczenstwa oraz dyskomfort ktory byl,nic nie moze nosic bo odrazu czuje ucisk w kroczu i wysuwanie sie macicy...3 miesiace po operacji bedzie musiala lezec...oby wszystko bylo dobrze...idz do lekarza jak najszybciej i nie zwlekaj,im szybcjej tym mniej komplikacj i mniejsze,mniej inwazyjne leczenie
 
Uzupełnię trochę mój wątek, bo jednak tak jak mówił lekarz, potrzeba było czasu... Byłam przerażona, bo czas połogu minął, a u mnie nie wygladało wszystko jak miało wyglądać, czułam bez przerwy parcie na pęcherz i jakieś takie jakby obciążenie w dolnej części brzucha, szczególnie podczas spacerów. I może minęło pół roku kiedy wszystko wróciło do normy. Tzn nie wszystko, ale przynajmniej wiem, że nie obnizyła sie trwale macica. Szyjka macicy po pół roku wróciła na właściwe miejsce (wtedy była jakby w połowie drogi) Teraz w 10 miesięcy po porodzie stwierdzam, że dotyczy mnie problem obniżenia tylnej ściany pochwy, czyli niefachowo mówiąc przepuklina odbytu, choć ponoc taki termin nie istnieje w medycynie. Musze znaleźć czas na wizytę w gabinecie i pytanie oczywiscie będzie dotyczyć następnej ciąży, bo da się z tym żyć.
 
Nie potrafie fachowo nazwac tego zabiegu, ale moja ciocia miala taki sam problem. Jej macica obnizyla sie. Lekarz najpierw kazal jej cwiczyc, ale to nic nie pomoglo. Miala zabieg. Czy to pomoglo - niekoniecznie.
Urodzila 3 dzieci - duzych dzieci...
 
witam! niestety ja ma takiego typu komplikacje :(
i nikt mi nie przekazuje zadnej wiedzy na ten temat....frustrujace, szczegolnie w Anglii...
 
Mam podobny problem :-(
Jestem po drugim porodzie. Był wywoływany, ale wszystko poszło super-truper. Bardzo szybko wróciłam do formy i po powrocie do domu, jakieś dwa tygodnie po urodzeniu maluszka dźwignełam starsze dziecko (17kg) :eek:... Najpierw czułam dyskonfort (jakbym coś miała w pochwie) a potem do tego doszło popuszczanie moczu np. przy kichaniu.
Mój gin zdiagnozował wypadanie przedniej sciany pochwy i kazał mi ćwiczyć mięśnie.
Mija już drugi miesiąc i nie jest lepiej :no:- a ćwiczę sumiennie. Załamuje mnie ta sytuacja. Ciągle wyję jak bóbr :sad:. Popuszczanie moczu jest strasznie upokażające - tego nie muszę Wam tłumaczyć. Boję się, że czeka mnie operacja. Boję się co będzie z seksem, o następnej ciąży nie wspomnę.
Jeśli któraś z Was maiała podobny problem i jej przeszło to pls napiszcie! Czy ćwiczenie mięśni na prawdę może coś pomóc? :unsure:
 
Witam!
I ja mam ten sam problem. Ostatnie- 3 dziecko urodzilam dwa lata temy- synek 4200. Poród dlugi i ciezki. Nie bylam naciana, wszystko samo peklo, ale chyba za bardzo. Po szyciu szwy puscily, nie szyto mnie drugo raz, wszystko samo miala sie zagoic i jakos zagoila, ale scianki pochwy obnizone sa znacznie. Obciera mnie bielizna, mam czeste stany zapalne, zapalenie cewki. Siusiam duzo i czesto, ale z nietrzymaniem nie mam na szczescie problemu. Natomiast bóle w krzyzu, od porodu mam wrazenie, ze wcale nie moge sie juz normalnie wyprostowac, chodze przygarbiona i chyba caly problem sie poglebia, Cwiczenia póki co nie przynosza poprawy. Plastyka pochwy?? Moze by zrobic, ale jeszcze nie spotkalam sie z opinia, ze po niej jest wszystko ok. Dobre dla kobiet w podeszlym wieku, nieaktywnych seksualnie... wiec co robic???
 
reklama
A może komuś pomogły same ćwiczenia??? Mam dopiero 30l - może jednak to wróci do dawnego stanu :-(? Jakieś światełko w tunelu??? :unsure:
 
Do góry