reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

obowiązki

Dołączył(a)
14 Czerwiec 2013
Postów
9
Miasto
Warszawa
Angażujecie swoje dzieci w domowe obowiązki? Np. przygotowywanie kolacji, sprzątanie naczyń ze stołu? Jeśli tak to od jakiego wieku?
Ja zauważyłam, że mój 3 a prawie już 4-latek uwielbia pomagać. Dziś prawie samodzielnie zrobił kolację i sprawiło mu to wiele frajdy. Proszę go też by odnosił swój talerz do kuchni. Gdy ma jakiś obowiązek czuje się baardzo ważny :) Jak to jest u Was?
 
reklama
Jak najbardziej, od najmlodszych lat trzeba przygotowac pocieche do wykonywania obowiazkow domowych, bo pozniej nie bedzie mial wyrobionego nawyku. Najgorsze co mozna moim zdaniem zrobic to wyreczac dziecko jezeli same chce cos zrobic. Po pierwsze dajemy dziecku zly przyklad, a po drugie bedzie miali dwie lewe rece jak podrosnie. Moim zdaniem nie ma co czekac do okreslonego wieku, trzeba to wyczuc.
 
To prawda, chociaż czasem trwa to dużo dłużej, warto pozwalać dziecku na samodzielność. Mi czasem brak cierpliwości, sama pewne rzeczy zrobię 4 razy szybciej. Ale postanowiłam zainwestować w te synowską samodzielność. Jak się to przegapi to tak jak mówisz, trudno wyrobić nawyk.
 
ja też jestem ZA!!!
moi bardzo chętnie pomagają w takich obowiązkach..jak cos robię to rwą sie do roboty!!
Od małego im tego nie broniłam, jak chcieli odkurzać, czy scierać kurze to pozwalałam:-)! w kuchni to juz w ogóle lubią sami się "wykazać"..wiadomo czym to jest potem zakończone :-)ale w sprzątaniu tez pomagają
gorzej jest z obowiązkami typu sprzątanie pokoju...wynoszenie ubranek do pralki;-) - robią to owszem bez żadnego "ale" tyle że często ojj bardzo często muszę przypominać!!

fajnie im pokazać to jak najwcześniej...potem jest mega korzyść!!!
 
Moja ośmiolatka ma oczywiście obowiązki.Musi sprzątać po sobie,wynosić np. naczynia do zlewu,często też zmywa.Odkurza w swoim pokoju,sprząta w swoich szufladach,szafkach,podlewa kwiaty,sprząta swojemu królikowi,wyczesuje go.Niedługo- w sumie już dziś dojdzie nowy obowiązek- opieka nad psem.
 
Moja córa lubi pomagać w zakupach, natomiast do sprzątania stoi ostatnia w kolejce :tak:. Uczyłam ją tego od maleńkości, teraz te zakupy sprawiają jej radość.
 
Dzieciom od małego trzeba dawać przykład, żeby nie wyrosły na leniuchy :). Sama obserwacja, że mama i tata coś robią wywołuje ciekawość, nawet jeśli robią coś "dorosłego" :)
 
U mnie 4 latek sam garnie się do pomagania! aż się nadziwić nie mogę i bardzo mi szkoda, że to w końcu minie, ale warto korzystać:) Wyrzuca śmieci do zsypu pod moim nadzorem oczywiście, garnie się do zmywania, odkurzania itp. czyli wszystkich takich rzeczy, które musze po nim poprawiać oczywiście:):) A z takich jakich od niego wymagam to jest porządek w zabawkach i karmienie swojego króliczka
 
Mój syn jest jeszcze za mały, ale u znajomych 4 letni chłopiec bardzo lubi pomagać podczas przygotowania kolacji, sprzątania itd. Miło jak taki mały szkrab przebiera nóżkami i niesie talerze:D
 
reklama
Miło jak taki mały szkrab przebiera nóżkami i niesie talerze:D
:-D i czuje się taki ważny i "prawie" dorosły

też uczę córkę sprzątania po sobie, wie do czego służą przedmioty w domu, jak się sprząta albo jak zmywa, wstawia ze mną pranie.

ostatnio zwaliła kwiatek z parapetu i postanowiła nic nie mówić i sama posprzątać. Pobiegła po zmiotkę i szufelkę, próbując pozmiatać ziemię rozwaliła ją na pół pokoju. Potem niosąc szufelkę ziemię gubiła w przedpokoju, kuchni i ziemię wdeptała kapciami, ubrudziła ubranko.
Jak to zobaczyłam: :szok: (to oczywiście lepiej by było, jakby nie sprzątała). I wkurzyłam się jak zobaczyłam to pobojowisko.:baffled:

Jednak opanowałam się szybko, bo przecież dziecko chciało dobrze. Jakbym na nią nakrzyczała to byłby już koniec pomocy w sprzątaniu, a tak to praktyka czyni mistrza i następnym razem sprzątając coś mam nadzieję że wyjdzie jej lepiej.:tak:
 
Do góry