Cześć,
Jestem tu nowa, ale się zadomawiam
25 tydzień niełatwej (drugiej) ciąży (pierwszą straciłam w 9 tygodniu rok temu w maju).
Jestem ciekawa czy przychodzicie ciążę lekko i bezstresowo czy może tak jak ja borykacie się z mnóstwem dokuczliwych objawów? U mnie każdego dnia inny cyrk i choć ciąża szalenie mnie cieszy (staraliśmy się z partnerem bardzo długo) to już powoli zaczynam marzyć o porodzie (nie żartuję)…
Normalnie rzadko się żalę na swoje problemy (wiedzą o nich tylko 2 najbliższe osoby), znajomym tez nie opowiadam (niektórzy jeszcze nie mają dzieci a nie chciałabym im biadolić) ale teraz jest inaczej, czuję ze już po prostu MUSZĘ wyrzucić z siebie to co mi w tej ciąży doskwiera. Pomyślałam, że najlepiej będzie zwierzyć się wam i szybko zostawić tu listę moich zadr, spalić ją po szamańsku w wirtualnym ogniu zapomnienia 🕯i nie oglądać się już za siebie jeśli któraś będzie miała ochotę mi potowarzyszyć i dodać swoje objawy ciążowe czy się jakoś wyżalić - będzie mi bardzo miło
Moja ścianka płaczu:
…. to by było chyba na tyle. Palę to!
Jestem tu nowa, ale się zadomawiam
25 tydzień niełatwej (drugiej) ciąży (pierwszą straciłam w 9 tygodniu rok temu w maju).
Jestem ciekawa czy przychodzicie ciążę lekko i bezstresowo czy może tak jak ja borykacie się z mnóstwem dokuczliwych objawów? U mnie każdego dnia inny cyrk i choć ciąża szalenie mnie cieszy (staraliśmy się z partnerem bardzo długo) to już powoli zaczynam marzyć o porodzie (nie żartuję)…
Normalnie rzadko się żalę na swoje problemy (wiedzą o nich tylko 2 najbliższe osoby), znajomym tez nie opowiadam (niektórzy jeszcze nie mają dzieci a nie chciałabym im biadolić) ale teraz jest inaczej, czuję ze już po prostu MUSZĘ wyrzucić z siebie to co mi w tej ciąży doskwiera. Pomyślałam, że najlepiej będzie zwierzyć się wam i szybko zostawić tu listę moich zadr, spalić ją po szamańsku w wirtualnym ogniu zapomnienia 🕯i nie oglądać się już za siebie jeśli któraś będzie miała ochotę mi potowarzyszyć i dodać swoje objawy ciążowe czy się jakoś wyżalić - będzie mi bardzo miło
Moja ścianka płaczu:
- stresy i lęk (także związany z pandemią)
- natrętne myśli (czy mogę to zjeść? czy aby nie za mocno nacisnęłam na brzuch turlając się we śnie?)
- koszmary nocne
- nudności
- wiatry jak na Helu
- bóle brzucha
- krwiak podkosmówkowy w pierwszym trymestrze i krwawienia (ciąża zagrożona, wizyty w szpitalu, leki podtrzymujące i kilka miesięcy leżenia)
- krwotoki z nosa
- konflikt serologiczny z partnerem
- katar
- twardnienie brzucha (czasem wielogodzinne)
- cukrzyca ciążowa
- tkliwe piersi
- bóle pleców
- bóle szyi
- strzelanie stawów w kolanach
- bóle głowy
- ból stawu szczękowo-żuchwowego (pioruńsko boli, średnio co tydzień biorę apapy)
- wzdęcia
- zaparcia
- biegunka
- nadżerka
- wysypki skórne
- zgaga
- upławy
- suchość oczu
- drganie powieki
- zapalenie rogówki i spojówki (antybiotyki)
- anemia
- niska waga (spadek o 9 kilo przed ciążą i trudności w nabieraniu masy)
- wahania nastrojów, humory
- częstomocz (dzienny i nocny)
- infekcje intymne
- ospałość i zmęczenie
- zapominanie
- niezborne ruchy
- zadyszka, trudności w oddychaniu
- bóle w klatce piersiowej
…. to by było chyba na tyle. Palę to!