Witam.
Z powodu nadciśnienia przebywam obecnie na L4, termin porodu mam na 28 września, lekarz prowadzący moją ciąże poinformował mnie iż nie może mi przedłużyć zwolnienia lekarskiego poza przewidziany dzień rozwiązania i równo z dniem 29 września- muszę -przejść na urlop macierzyński bez względu na to czy dziecko będzie już na świecie czy jeszcze nie.
Wiem że nie ma takiej podstawy prawnej która zmuszała by mnie do wykorzystania części przysługującego mi urlopu macierzyńskiego jeszcze przed urodzeniem dziecka. Na urlop macierzyński chce przejść dopiero z dniem narodzin, pozostaje więc kwestia zwolnienia L4 w chwili kiedy ciąża zostanie przenoszona.
Ciąża i samo jej przenoszenie nie jest chorobą ale nadciśnienie w ciąży już tak i jest podstawą do wydania zwolnienia.
Czy lekarz ginekolog może odmówić wydania zwolnienia w takim przypadku tylko dlatego że termin porodu minął? Jeśli tak to na jakich przepisach opierał by swoją odmowę?
Do jakich „instytucji” mogę się odwołać od jego decyzji jeśli zażądam odmowy lekarza na piśmie?
Ewentualnie jakimi przepisami prawnymi mogę się „ podeprzeć żądając” przedłużenia zwolnienia L4 do dnia porodu, w chwili kiedy przewidziany termin rozwiązania już minął.
Czy jeżeli mój lekarz prowadzący ciąże uparcie będzie odmawiał wydania L4 po terminie porodu mogę takie zwolnienie uzyskać od lekarza rodzinnego i ZUS nie będzie kwestionował zasadności jego wydania?
Urlop macierzyński moim zdaniem sam w sobie jest krótki i naprawdę nie chcę tracić ani jednego dnia nim moje dziecko nie przyjdzie na świat, czy są jeszcze inne możliwości pozwalające na "pozostanie w domu " oprócz przejścia na urlop macierzyński czy pozostania na zwolnieniu lekarskim tak by nie tracić "przysługujących" pieniążków jak by to miało miejsce w przypadku przejścia na urlop bezpłatny do dnia podrodu?
Serdecznie dziękuję za rozwianie moich wątpliwości i wskazanie odpowiedniej drogi postępowania. :-)
Pozdrawiam.
Iza
Z powodu nadciśnienia przebywam obecnie na L4, termin porodu mam na 28 września, lekarz prowadzący moją ciąże poinformował mnie iż nie może mi przedłużyć zwolnienia lekarskiego poza przewidziany dzień rozwiązania i równo z dniem 29 września- muszę -przejść na urlop macierzyński bez względu na to czy dziecko będzie już na świecie czy jeszcze nie.
Wiem że nie ma takiej podstawy prawnej która zmuszała by mnie do wykorzystania części przysługującego mi urlopu macierzyńskiego jeszcze przed urodzeniem dziecka. Na urlop macierzyński chce przejść dopiero z dniem narodzin, pozostaje więc kwestia zwolnienia L4 w chwili kiedy ciąża zostanie przenoszona.
Ciąża i samo jej przenoszenie nie jest chorobą ale nadciśnienie w ciąży już tak i jest podstawą do wydania zwolnienia.
Czy lekarz ginekolog może odmówić wydania zwolnienia w takim przypadku tylko dlatego że termin porodu minął? Jeśli tak to na jakich przepisach opierał by swoją odmowę?
Do jakich „instytucji” mogę się odwołać od jego decyzji jeśli zażądam odmowy lekarza na piśmie?
Ewentualnie jakimi przepisami prawnymi mogę się „ podeprzeć żądając” przedłużenia zwolnienia L4 do dnia porodu, w chwili kiedy przewidziany termin rozwiązania już minął.
Czy jeżeli mój lekarz prowadzący ciąże uparcie będzie odmawiał wydania L4 po terminie porodu mogę takie zwolnienie uzyskać od lekarza rodzinnego i ZUS nie będzie kwestionował zasadności jego wydania?
Urlop macierzyński moim zdaniem sam w sobie jest krótki i naprawdę nie chcę tracić ani jednego dnia nim moje dziecko nie przyjdzie na świat, czy są jeszcze inne możliwości pozwalające na "pozostanie w domu " oprócz przejścia na urlop macierzyński czy pozostania na zwolnieniu lekarskim tak by nie tracić "przysługujących" pieniążków jak by to miało miejsce w przypadku przejścia na urlop bezpłatny do dnia podrodu?
Serdecznie dziękuję za rozwianie moich wątpliwości i wskazanie odpowiedniej drogi postępowania. :-)
Pozdrawiam.
Iza