Mysle, ze to dobry wiek na ksztalty Sara w tym wieku jakos zaczela je odrozniac (pokazywac, jak pytalam), a nazywac bodajze 3 miesiace pozniej (na swoj pokraczny sposob - omp, kadaa, oual, tapes . Kolory dzieciom trudniej zalapac, my sie nauczylysmy jak miala jakies 18 miesiecy i jakos wtedy zaczela nazywac.
Co do zabawek: garnuszka Fisher Price nie polecam! Jedyna jego zaleta jest taka, ze gra (a moze wada ) Ksztaltow jest malo, sa duzo trudniejsze do wlozenia niz "od gory"..zaraz pewnie dopadna mnie mamy od fisher price, bo ostatnio cos duzo tu osob mocno reklamujacych firme w kazdym poscie Polecam sorter playschool - ma 6 scianek, na kazdej 3 ksztalty. Ma takie ksztalty jak prostokat, polkole, romb, owal itp. DLa dziecka to wcale nie trudniej, za to ciekawiej Polecam tez drewniane sortery. A potem zabawe w ukladanie ksztaltow z naszyjnika, sznurka na podlodze. ALbo wycinanie z kolorowej tektury (jak bedzie starsza) i ukladanie z tego obrazka (na poczatek mozesz Ty - np "zobacz, brazowy prostokat i zielone kolo i mamy drzewko" Polecam tez pokazywanie ksztaltow w zyciu codziennym - np rombow na kanapie, kółek na bluzce i trójkątów na dywanie - tak sie najszybciej uczą Sa tez fajne ksiazeczki o ksztaltach.
Co do kolorow -to my tez robilysmy tak jak Magnez bodajze...Od zawsze zwracalam uwage na kolory np na ubrankach itp, takze jakos po 15 miesiacach zaczela podawac ten, o ktory prosze, a 3-4 miesiace potem nazywac (ale tylko po angielsku, po polsku nie chce zbytnio). Wydaje mi sie, ze wlasnie najlepiej przy okazji codziennych czynnosci pokazywac, bo tak najszybciej sie nauczy Maluch U nas pomocne byly flamatry Crayola (te zmywalne, od roczku) - ona bazgrala a ja przy okazji opowiadalam o kolorach. No i klocki kolorowe, jak dziewczyny pisaly, sa super do tego.
Co do zabawek: garnuszka Fisher Price nie polecam! Jedyna jego zaleta jest taka, ze gra (a moze wada ) Ksztaltow jest malo, sa duzo trudniejsze do wlozenia niz "od gory"..zaraz pewnie dopadna mnie mamy od fisher price, bo ostatnio cos duzo tu osob mocno reklamujacych firme w kazdym poscie Polecam sorter playschool - ma 6 scianek, na kazdej 3 ksztalty. Ma takie ksztalty jak prostokat, polkole, romb, owal itp. DLa dziecka to wcale nie trudniej, za to ciekawiej Polecam tez drewniane sortery. A potem zabawe w ukladanie ksztaltow z naszyjnika, sznurka na podlodze. ALbo wycinanie z kolorowej tektury (jak bedzie starsza) i ukladanie z tego obrazka (na poczatek mozesz Ty - np "zobacz, brazowy prostokat i zielone kolo i mamy drzewko" Polecam tez pokazywanie ksztaltow w zyciu codziennym - np rombow na kanapie, kółek na bluzce i trójkątów na dywanie - tak sie najszybciej uczą Sa tez fajne ksiazeczki o ksztaltach.
Co do kolorow -to my tez robilysmy tak jak Magnez bodajze...Od zawsze zwracalam uwage na kolory np na ubrankach itp, takze jakos po 15 miesiacach zaczela podawac ten, o ktory prosze, a 3-4 miesiace potem nazywac (ale tylko po angielsku, po polsku nie chce zbytnio). Wydaje mi sie, ze wlasnie najlepiej przy okazji codziennych czynnosci pokazywac, bo tak najszybciej sie nauczy Maluch U nas pomocne byly flamatry Crayola (te zmywalne, od roczku) - ona bazgrala a ja przy okazji opowiadalam o kolorach. No i klocki kolorowe, jak dziewczyny pisaly, sa super do tego.