reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Odstawiacie już czy jeszcze nie??

marcioszka

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
4 Czerwiec 2009
Postów
52
Miasto
Łódź
Dziewczyny powiedzcie mi czy już myślicie o odstawieniu od piersi maluchów? A może macie to juz za sobą?? Jeśli tak to jak to zrobiłyście? Stopniowo czy ciach i koniec? Sama planuję zakończenie karmienia i chciałabym zebrać jakieś rady i doświadczenia. :tak:
:-) pozdrawiam styczniówki
 
reklama
U nas to przebiegło stopniowo. Od początku wydawało mi się, że mam mało pokarmu. Tymek potrafił kupę czasu na piersi wisieć. Miał kolki, problemy z brzuszkiem, potem z kupkami. Ostatecznie lekarz zalecił podawanie wieczorem porcji mleka modyfikowanego (Bebilon Pepti). Tymcio z chęcią zaczął je pić:-) Stopniowo miałam coraz mniej pokarmu, mimo dodatkowego odciągania laktatorem i zamiast kolejnych karmień zaczęłam podawać modyfikowane. Jest na nim od ponad pół roku (w międzyczasie zmieniliśmy z I na II)
 
Marcioszka ja mam synka z grudnia 2009, więc w sumie podobnie wiekowo... Nawet ostatnio założyłam tutaj wątek na temat odstawienia od piersi, bo chciałam już małego odstawić, ale nie wiedziałam jak, bo on straszny cycol był.... Ale zawzięłam się w sobie i upewniłam gdy ugryzł mnie w sutek, do tego stopnia, że miałam dziurę w sutku i zaczęło mi się paprać... mały ciągle ciągnął, więc ciągle ta rana była mokra i nie chciała się zagoić, a jak go przystawiałam to mi się czarno przed oczami z bólu robiło... No i mały w nocy potrafił ciągnąć nawet i 20 razy... najchętniej to by nie wypuszczał mojego cycka z buzi... dodam, że karmiłam go tylko prawą piersią, bo lewą sam odrzucił jak miał pół roku... więc chodziłam z jednym cyckiem normalnym, a z drugim jak Pamela (najgorzej jak obcisłą bluzkę założyłam) ;)
Tak więc postanowiłam i już...
Pierwszego Dnia odwracałam jego uwagę, jak przychodził żeby possać to dawałam mu picie (dwałam Kubusia Play bo potrafi pić z tego ustnika) dałam mu po 16.00 bo cycek mi napęczniał, opróżnił pierś i już do wieczora mu nie dałam... do usypiania zrobiłam butelkę z mlekiem... kręcił się, wiercił, wypił jakieś 90 ml tego mleka... śpiewałam mu kołysanki, dałam misie itd... kładł mi się na klatce piersiowej, szukał cycka ale podstawiałam mu butelkę z mlekiem, jak nie chciał już mleka to herbatkę mu zrobiłam... wypił herbatkę i zasnął... noc pierwsza ciężka... co się obudził to wstawałam i go nosiłam, jak zasnął to odkładałam... później w środku nocy się obudził i płakał za cyckiem... już mu miałam dać, ale nie... wstałam z nim, bawiliśmy się, zrobiłam mu mleko, wypił, pomarudził i zasnął... nad ranem jak się zaczął kręcić to mu dałam cyca, bo już mi eksplodował... ;) No i na drugi dzień też mu nie dałam, dopiero po 17.00 żeby mi ściągnął, ale zrobił dwa-trzy łyki i nie chciał więcej :) zasnął bez problemu, w nocy się budził jeszcze, ale już nie płakał tylko zasypiał jak go po główce pogłaskałam... trzeciego dnia już nie dostał cały dzień cycka ( musiałam sobie ściągnąć bo mnie na wieczór rozbolał od nadmiaru mleka) i w nocy obudził się raz, no to mu zrobiłam mleko i po wypiciu zasnął i nad ranem tak o 6.00 się obudził, też mu zrobiłam mleko i spał do 9.00! O cycku już nie pamięta, mój cycek zagojony, już mi się mleko nie zbiera, nareszcie mogę założyć obcisłą bluzkę. Mały nie budzi się 20 razy w nocy tylko raz, napije się i śpi dalej... Uważam, że rok karmienia to dużo, dałam mu to co miałam najlepsze... Było mi przykro i po kątach płakałam, że już mu nie dam cycusia... no ale cóż... będzie dobrze! teraz się przytulamy do woli i też jest fajnie!
Daj znać jak Ci poszło! Najgorzej jest się "zawziąć" w sobie, ale jak już tak sie stanie to jakoś pójdzie... najwazniejsze to konsekwencja i cierpliwość!
 
My właśnie przestaliśmy się karmić jakiś tydzień temu.Myślałam że bedzie gorzej ale jest ok.U nas trwało to stopniowo miałam coraz mniej pokarmu,mały budził się w nocy chciał jeść a nie miał co biedaczek,i tez najchętniej to cała noc ciućkał by cyca.Ale dawałam mu ciągle jak się budził wodę i jakoś przetrwaliśmy.Dodam że on nie toleruję mleka z butelki więc je tylko kaszkę na mleku łyżeczką wieczorem przed spaniem i czasem w nocy jak się obudzi i jest głodny.Ale na szczęście przestał się budzić co godz. dwie a ostatnio coraz lepiej zaczął przesypiać noce.
Trochę mi tego karmienia brakuję ale najważniejsze że nie było to odstawienie jakieś dla niego tragiczne,całkiem dobrze je zniósł.
I też przeżyłam gryzenie cycuchów ale małemu się to całkiem podobało jak raz zobaczył jak krzyczę i się śmieję bo nie mogę go od nich oderwać to mu się to tak spodobało że czasem zaczynał mnie gryźść i się głupio usmiechał terrorysta jeden.
 
po 5 miesiącach karmienia, Boo stwierdził ze nie chce więcej cycusia ..2 tygodnie wyłam ze już koniec po czym w ciagu 5 dni przyzwyczaiłam go znów do cycusia :-D karmiłam do prawie 8 miesiaca i z dnia na dzień pożegnaliśmy się z cycusiem :-) bez problemu płaczu i histerii :-) Boo kocha swoją butelkę i zastanawiam się kiedy go od niej oduczę :-)
 
A my na razie cycuchowi i nie chcę małej odbierać tej przyjemności skoro i tak siedzę w domu z nią non stop to raz. A dwa jesteśmy nieszczepione wcale,więc dla nas piorytetem jest odporność, więc karmienei piersią bardzo w takim wypadku wskazane jak najdłużej:)
Poza tym cierpiałam z karmieniem tylko i wyłącznie na początku, nigdy mając ząbki mnie nei ugryzła - dla niej cyc to świętość, dla mnie przyznam wygoda w nocy i mniej zmartwienie, bo jedzenei to raczej u nas na wcisk i pościg po całym domu, więc chociaż wiem, że godna nie jest jak ma tego cyca:) A karmimy cycem już tylko na noc i w nocy. W dzień jednak kaszki, chlebek, obiadki i pościgi po domu żeby zjadła:)) od święta na drzemkę dostanie, żeby szybciej usneła:)
No i za rok planujemy staranka o kolejne baby, więc przynajmniej przy kolejnym nie będe gehenny przechodziła żeby nie bolało karmienie, jak przy Miśce pierwsze 2,5 miesiąca to jedno wielkie cierpienie było:)
 
reklama
Do góry