reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Odwiedziny rodziców po porodzie w domu

Dokładnie.... to samo pomyślałam o teściach, że wtedy też wypada żeby przyjechali i zobaczyli.
I też wiem że cokolwiek bym nie mówiła ojciec przyjedzie i jestem załamana że nie umie tego uszanować, koniec końców wiem że jak kategorycznie odmówię to będzie obraza majestatu i wez tu chłopu przetłumacz...
Jak przyjedzie, to Ty będziesz się z tym źle czuła, jak nie przyjedzie, to on będzie się z tym źle czuł. Chwilę wcześniej urodziłaś dziecko. No jest to chyba sytuacja, żeby tym razem źle się czuł ktoś inny, a nie Ty🙂 A tak swoją drogą, to ja bym powiedziała dosadnie, jak delikatnie nie działa: będzie lecieć ze mnie krew litrami, będę wietrzyć krocze, będę beczeć, bo tak, będę wredna, bo hormony. Macie ochotę na to patrzeć?🙂🙂
 
reklama
Tak jak dziewczyny piszą - musisz dosadnie powiedzieć, a jeśli nadal nie uszanują Twojego zdania to tak - po prostu nie wpuścić do domu. Jak będą pretensje to przecież uprzedzałaś wielokrotnie, że nie chcesz gości.
Moi rodzice przyjechali w dniu naszego powrotu ze szpitala, ale wcześniej 5 razy pytali czy na pewno się czuję na siłach i czy na pewno chcę. Teściowie przyjechali dopiero jak córka miała 5 czy 6 tygodni, bo właśnie oni mieli dłuższą drogę. 🤷🏻‍♀️
A Ty nie wiesz jak się bedziesz czuć i nawet uprzedzanie, że po tygodniu to już jest wyraźne określenie czasu - niektóre kobiety przez cały połóg dochodzą do siebie i nie chcą widzieć innych i to też jest ok. A prócz maluszka Ty jesteś najważniejsza, pamiętaj o tym. ;) Ja bym poczekała z wizytami aż będziesz na to gotowa i wtedy zadzwoniła, a nie mówiła wcześniej. ;)
Po narodzinach bratanicy i wyjściu ze szpitala dostałam wiadomość od brata, że mała zdrowa, że są już w domu, że na mailu mam zdjęcia i że na razie nie zapraszają, jak będą gotowi, to się odezwą🙂 Dla mnie idealna sytuacja. Odpadło mi główkowanie, czy się nie obrażą, że jeszcze nie odwiedzamy albo czy się nie obrażą, że odwiedziliśmy za wcześnie🙂 co parę dni dostawałam kilka zdjęć, a po miesiącu zaproszenie🙂
 
Ja miałam planowe cc, rodziny ze strony mojej i męża mieszkają daleko. Zapowiedziałam, że żadnych odwiedzin od razu, damy znać jak będziemy gotowi. Pierwsze odwiedziny były po 2 tygodniach i nikt od tego nie umarł ;) teraz jestem w drugiej ciąży i będzie dokladnie tak samo.
 
Twój dom i Twoje zasady.

Ja nie będę mieć nic przeciwko odwiedzinach najbliżej rodziny.

Jestem po trzech stratach i wiem że np moi rodzice bardzo to przeżyli.
 
Ja miałam odwiedziny szybko. Kilka dni po wyjściu ze szpitala. Ale, się na to zgodziłam. Mama przyjechała popatrzyła na dziecko w łóżeczku. Przywiozła obiadów na kilka dni. Obsłużyła mnie, zapytała czy coś nam potrzebne i po ok godzinie już ich nie było. Teść też był dosłownie 30 minut. Gdybym odwiedzin nie chciała to nawet gdyby ktoś przyszedł to bym nie otworzyła. Mój dom, moje zasady.

Przy drugim dziecku byłam bardziej wyluzowana.
 
Ja jeszcze nie jestem w ciąży a już to przeżywam że nie chcę odwiedzin teściów w pierwszych dniach życia mojego dziecka🤣 moi rodzice mieszkają daleko, poza tym są bardziej domyślni i przede wszystkim uszanują moje zdanie. Ale tesciowie na pewno nie. Do głowy już mi przyszedł pomysł, żeby nie powiedzieć że wychodzimy ze szpitala za szybko😄 zawsze można zwalić na jakąś żółtaczkę czy coś
Ogólnie rozbraja mnie to że nie widzą zagrożenia płynącego z zarazków w pierwszych dniach życia dziecka, ale z braku czapeczki przy upale 30 stopniowym gdzie dziecko leży w gondoli już tak🙈🤦‍♀️
 
Pół żartem pół serio przed wyjściem, że szpitala trzeba powiedzieć, że masz zalecone wietrzenie krocza i chodzisz cały dzień bez bielizny 🤪
Czasami nie da się przetłumaczyć, jak to by był jedyny moment na zobaczenie wnuków
Ech, w szpitalu nie leży się na poporodowej w jedną osobę, prawda? Czyli wychodzi na to, że ja będę ogarniczac wizyty w szpitalu i w domu, żeby dziecko nie było w pierwszych dobach życia narażone na złapanie infekcji od nadprogramowych osób, ale w tym czasie moja sąsiadka z sali może mieć zaplanowane szybkie rundy odwiedzin babć, wiec i tak tabun ludzi się przewali... 😆 Nie bierz tego personalnie, bo nie ma zbytnio szans, że będziemy rodzic w tym samym czasie I miejscu, ale tak mi się nasunęło. Jakos mialam nadzieję, ze zwyczaj odwiedzin rodziny (innej niż ojciec dziecka) w szpitalu umarł po covidzie 😅

No tak, jak rodzina zamierza przyjechać typowo w gości, to lepiej ich nie wpuszczać. To nie czas na przyjmowanie gości, tylko odnalezienie się w nowej sytuacji.. Moja mama zamierza przyjechać za jakiś czas po wyjściu ze szpitala, pomóc mi, bo będę dochodzić do siebie po cesarce, wiem, że nie muszę jej traktować w kategoriach gościa, sama się ugości u nas i nie będzie zbyt inwazyjna.
Obecnie chyba nie ma czegoś takiego, że może zjechać się pół rodziny, pewnie zależy od szpitala, ale w jakimś widziałam informacje, że zgłasza się jedną osobę na dzień. Szczerze, to słabo to widzę że ja chronię swoje dziecko a do sąsiadki obok przyjeżdża pół rodziny. Niech bierze sale jednoosobową i wtedy niech zaprasza całą rodzinę.
 
U nas w rodzinie jest "moda", że odwiedziny są zaraz po porodzie, a najlepiej jeszcze w szpitalu. Sama tak chodziłam jak byłam młodsza, ale to nawet te mamy zapraszały... Ich decyzja.
Teraz zawsze daje do zrozumienia, że to mama ma mi dać znać, kiedy dojdzie do siebie i pozna się z maluszkiem. Pomijam kwestie odporności...choć korci mnie wąchanie takiej małej główki ;)

Rodzę na dniach. Mojej mamie powiedziałam, że ma się nie obrażać, ale ma nie przyjeżdżać w pierwszym tygodniu, może nawet dwóch. Aczkolwiek może się zdarzyć tak, że mój ojciec będzie jechał do Niemiec, to nie chce mu odbierać radości z zobaczenia pierwszego wnuka jak jest jeszcze noworodkiem. A mama też sama nie przyjedzie. Wiem też jednak, że jak będą mieli się pojawić, to z gotowym obiadem i ciastem ;)

Moimi argumentami jest to, że to JA muszę dojść do siebie. Najprawdopodobniej czeka mnie cc. Poza tym nie lubię przyjmować gości w nieposprzatanym domu. To moje pierwsze dziecko, którego chce się nauczyć sama. Bez porad, które namieszają mi w głowie, a będę wiedziała, że nie są zgodne z moja intuicja. Wiem, że mimo że na co dzień jestem pyskata, to ze zmęczenia będę odpuszczać. Mam to szczęście, że najbliższa babcia mieszka 120 km od nas, pracuje, w tym mój ojciec za granicą. Druga babcia 300km i nie ma jak dojechać, więc to pewnie my będziemy tymi odwiedzającymi. I dobrze, bo to kobieta która nie rozumie, że przez dwa ostatnie miesiące musiałam leżeć i jej synuś musiał sobie sam robić kolację...
 
Współczuje bo sama była w takiej samej sytuacji. Obie córki rodziłam przed covidem ale na szczęście w szpitalach gdzie nie było możliwości wejścia na sale, tylko pokoiki odwiedzin i z góry zapowiedziałam żeby nikt nie przychodził oprócz męża bo do niego nie wyjdę i tyle :) Miałam cc w obu przypadkach i czułam się jak 💩 Chociaż moja mama kompletnie nie mogła tego zrozumieć. Przy pierwszej córce zostałam od razu w domu sama więc mama przychodziła codziennie bo się bałam być z nią sama, ale przy drugiej zakazalam odwiedzin przez dłuższy czas i codziennie do mnie pisała czy już może przyjść 🙈
Najważniejsze to postawić granicę i się tego trzymać. Jak zabronisz odwiedzin to nie otworzyć drzwi po prostu 🤷‍♀️
 
reklama
Hej. Ja mialam takie same myśli jak ty przed porodem. Natomiast życie zweryfikowało wszystko, miałam cesarkę i bardzo potrzebowałam obecności rodziny ze względu na baby blues.
Rodziców tez rozumiem, bo wnusio to z pewnością ich oczko w głowie.
Do porodu jeszcze sporo czasu, może póki co zakończ temat, a po urodzeniu jednoznacznie stwierdzisz czy potrzebujesz ich wsparcia czy nie i wtedy postaw sprawę jasno- zapraszam was lub kochani rodzice, potrzebuje wrócić do formy spotkamy się niedługo ❤️
 
Do góry