reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Okres przejściowy u niejadka

nimfii

nadzieja umiera ostatnia
Dołączył(a)
21 Październik 2008
Postów
8 073
Miasto
kraków
Witam!
Czytalam już wiele postow dotyczacych niejadków. Wiem już że wiele mam boryka sie z tym problemem. U nas problem z odmawianiem potraw trwa już ponad rok.
Syn ma teraz 3 lata.
Płacze gdy chce mu podac jedzenie. Zlosci sie gdy proponuje mu jakas nowosc.
Sam niczego nie zje jesli go nie nakarmie. Przyszykowane śniadanie lezy na talerzu od 7 rano czasem do 11. Podje kilka kawalkow kanapki i nie chce więcej.
Juz popelnilam bledy typu namawianie, nagradzanie, przemycanie produktow...
Teraz tego nie robie bo wiem że to wlasnie moje zachowanie sprawilo, że on jest taki niechetny do jedzenia.

Chcialam wiedziec ile czasu przewaznie trwa ten okres przejsciowy u dziecka?
Czy róznie bywa w tej kwesti?
Ostatnie wyniki krwi mial dobre. Rozwija sie rewelacyjnie w innych kwestiach. Podaje mu witaminy.
Nie wiem czy moge zrobic cokolwiek więcej aby go zachecic do jedzenia?
Odpuściłam namawianie juz jakiś czas temu, ale nieraz plakac mi sie chce gdy widze, że nie je nic pól dnia :(

czy aby wybrnac z problemu mozna probowac po prostu sytawiac na stole rózne potrawy/produkty i czekac... może kiedyś za nie chwyci i skosztuje.
 
reklama
Moim zdaniem winne jest cudowanie z dzieckiem! Twój synek doskonale wie, że może robić z Tobą co chce, a Ty i tak będziesz biegać za nim z jedzeniem. Mój brat miał ten sam problem, aż pewnego dnia powiedział dość! Jest czas jedzenia, zabawy, przytulania, spania. Śniadanie jest o 8 - nie chcesz jeść - nie jedz, dostaniesz dopiero obiad, choćbyś nie wiem jak płakał w między czasie i domagał się jedzenia. Obiad o 13. Jesz? Nie? Trudno - dostaniesz dopiero kolację. Bratanica myślała, że rodzice żartują, że i tak jej dadzą jeść kiedy tylko będzie chciała. Ale się przeliczyła. W końcu zgłodniała. "Zabawa" trwała 4 dni - dziecko się nauczyło i problem przeszedł jak ręką odjął, a jest w tym samym wieku co Twój synek! Oczywiście nie obyło się bez łez dziecka i mamy, ale była wytrwała i opłaciło się. Dzieci są sprytne, więc może u Twojego również podziała "terapia szokowa", jak zobaczy że nie może robić z mamą, co mu się podoba :)
 
witam,
Jeśli dziecko prawidłowo rośnie ma dobre wyniki badań, to ponad stosowanie witamin, jako profilaktykę niedoborów należy ten czas przeczekać, między 3-4 rokiem życia dzieci często stają się wybredne zwłaszcza jeśli w ogóle są niejadkami to ten okres problemów z karmieniem może jeszcze chwilę potrwać. Najważniejsze żeby nie zmuszać dziecka i nie tworzyć negatywnej atmosfery wokół jedzenia, można oferować produkty bez namawiania. Nie dawać możliwości dojadania między posiłkami dać dziecku naprawdę zgłodnieć.
 
Teraz byłam zmuszona ograniczyc slodycze do zera. Bo o ile jeszcze kilka miesiecy temu syn zjadal wiecej (to pozwalam mu na cukierki, czy gumy) to teraz on odmawia coraz wiekszej ilosci potraw, nawet te ktore lubił. Także slodyczami sie nie zajada, ale czesto ma tak, że gdy czuje głód to jedyne na co ma ochote do jedzenia to mleko albo kanapka z maslem.
Dlatego zastanawiam się, czy dobrze robie uzgadniajac z nim, co ma ochote jesc na śniadanie, czy kolacje. Wtedy je w kółko jedno i to samo.
Czy moze powinnam po prostu przygotowac mu posilek i postawić przed nim. Czekać aż zje lub nie zje.



ank83
To prawda że jeszcze rok temu biegalam za nim z jedzeniem :) Stad zaczely sie problemy. namawialam go co pol godziny zeby cos zjadl.
Ale teraz jest inaczej. Mam młodszego (5miesiecznego syna) i nie mam czasu, aby az tyle czasu poświecac na karmienie starszego. Rytm jedzenia jest juz ustalony - 5 posilkow dziennie. Śniadanie zjada zawsze, tylko nieraz długo to trwa. Deseru nie je bo jestesmy na spacerze. Obiadu nie je bo nie ma ochoty. Zjada podwieczorek w postaci jogurtu. Kolacji czesto nie zjada. A wiec czesty schemat codzienny jest taki ze mlody zjada oraz podwieczorek. Nie wiem jakim cudem moze nie byc glodny przez tyle godzin? On NIGDY nie poprosi sam o jedzenie. Gdy przyjdzie odpowiednia pora mowie mu - jemy śniadanie, albo jemy obiad. I czekam czy przyjdzie do stolu czy nie.
 
Do góry