Witam wszystkich ponownie po długiej przerwie. Przestaliśmy się udzielać na forum wcześniaczym, bo nasza Oliwia rozwija się prawidłowo, a my (a przynajmniej ja) wymazaliśmy praktycznie ten trudny okres z pamięci i rzadko do tego wracamy. Oliwia sama jest zbyt mała, żeby rozumieć co naprawdę się stało i jak wielkie miała szczęście, a wręcz nie chce i boi się oglądać zdjęć czy filmów z pierwszych tygodni życia, a my też staramy się nie rozdrapywać ran. Najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło. Postanowiłem jednak odświeżyć na chwilę nasz wątek po przeczytaniu artykułu na onecie o naszym olimpijskim medaliście w podnoszeniu ciężarów Bartłomieju Bonk i ich córce, która wskutek rażących błędów lekarskich i złej decyzji o naturalnym porodzie zagrożonych bliźniaczek doprowadziła do dużego niedotlenienia i prawdopodobnie kalectwa jednej z nich. Zdaję sobie sprawę, że większość osób czytających to forum już jest "po" i teraz szukają pomocy, ale również i takim przyda się taka rada. Ludzie nie ufajcie ślepo lekarzom! Nie pozwólcie im, żeby was zbywali, ignorowali, albo bagatelizowali stan kobiety w ciąży i dziecka! Dopytujcie się, wymagajcie zrozumiałych odpowiedzi, w razie czego straszyć prokuratorem, mediami, przytaczać przykłady ich karygodnych błędów. Nie traktować ich jak święte krowy i się ich nie bać. To jest ich psi obowiązek opiekować się nami, za to mają płacone z naszych podatków i składek. Pamiętajcie, że dla nich błąd oznacza po prostu małą pomyłkę, ewentualnie lekcje na przyszłość - dla nas i naszych rodzin oznacza to cierpienie, kalectwo, zmarnowane życie, albo śmierć.
Oliwia skończyła w lutym 5 lat. Jest silna, zdrowa, sprytna i bardzo inteligentna i nie chcę sobie nawet wyobrażać jak wyglądałoby nasze życie jeśli byśmy ślepo zaufali wtedy lekarzom i żona pozostała by w szpitalu w Radomiu w stanie przedrzucawkowym czekając na poronienie przy biernie przyglądających się konowałach.
Życzę wam, abyście mogli też pisać o swoich zdrowo rozwijających się dzieciach jak już wyjdą z wcześniactwa. Pozdrawiam.