reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

on planuje dziecko

Dołączył(a)
29 Luty 2016
Postów
6
Hej wam :)
Tak jak w temacie mam 21 lat został mi ostatni semestr studiów, jestem na stażu i uczę się zaocznie. Z chłopakiem mieszkamy od ponad pól roku sami. On ma 25 lat i ostatnio wymyślił ze już tera by chciał dziecko. Że akurat bym mogła zajść w ciąże bo się jeszcze obronię a on tak bardzo pragnie dziecka. Nawet już wymyślał imiona jakie dać. ale najlepsze jest to, że dziecko ok fajnie ale jak ostatnio coś napomknęłam o ślubie tzn. teraz żeni się jego brat no i chce kupić garnitur chociaż ma jeden, to mu powiedziałam, ze jak załóżmy będziemy brać ślub to co kolejny będziesz chciał to on, że jeszcze o tym nie myśli. Nie mówię, ze mi się tak bardzo pali do jednego i drugiego ale chyba nie ta kolejność. Bo dziecko już kiedyś jak rozmawialiśmy to uzgodniliśmy, że według mnie najszybciej za 2 lata chociaż wolałabym później. No i już sama się gubię dziecko tak ale ślub to jeszcze o tym nie myśli.
 
reklama
A powiedziałaś mu, że wg Ciebie nie ta kolejność? ;) Jeśli tak, to co on na to?
I skoro chce mieć dziecko, to czemu ślubu nie?
 
Mówiłam mu to wcześniej ale nic się nie odezwał, tylko zbył to milczeniem,a w weekend znowu to samo. Ciągle, ze dzieci widzi i imiona wybiera. Mówi, ze jak bym była teraz w ciąży to by się popłakał ze szczęścia.
 
To Ty jego zbyj milczeniem, skoro tak sprawia sprawę :p
A tak poważnie, to decyzja o dziecku nie jest takim widzimisię. Niech się wykaże dojrzałością, skoro chce się zdecydować na taki krok. Musi z Tobą normalnie porozmawiać...
 
Ja jemu to samo tłumacze, że trzeba mieć pieniądze żeby utrzymać trójkę. Chociaż wiem, że z kasą problemu nie ma, mieszkać też jest gdzie ( po pół roku razem już mieszkanie kupił) ale dziecko to odpowiedzialność. Tak jak pisałam ogólnie uzgodniliśmy, że za 2 lata ale ja i tak raczej będę chciała to przeciągnąć. Bo co to za logika on już teraz chce najlepiej żebym była w ciąży ale jakieś zaręczyny czy coś o ślubie powinien zacząć najpierw. Po prostu trochę przykro mi, że jakoś z innego strony się za to zabiera, przez takie podejście czuje się jak jakiś inkubator do dziecka, a nie że się nadaje na żonę. Może trochę przesadzam ale różne myśli mi chodzą po głowie.
 
Decyzja o tym by zostać rodzicami powinna być wspólna. (nie mówię o wpadce:p)
Dziecko to piękny "dar", ale gdy zostaniesz do tego zmuszona, możesz nie czerpać z tego radości tak jak to sobie wyobrażałas. Poza tym to nie kolejna zachcianka do spełnienia tylko istotka, której trzeba poświęcić się bez reszty. Życie zmieni się o 360 stopni nieodwracalnie.
Sama zostałam mamą 3mies temu. Świadomie, z miłości i decyzją podjętą wspólnie (po dwóch latach rozmów, bo mój chciał jeszcze się trochę wyszumiec, a ja to uszanowałam). Bez slubu bo ja narazie niechce i to też świadoma decyzja i tym razem On to uszanował.

Skoro On tak stawia sprawę to znaczy ze nie macie za sobą poważnej rozmowy o kolejności tworzenia rodziny. A chyba już na nią czas. Porozmawiaj z partnerem, że dziecko OK, ale jeszcze nie teraz. Ze chciałabyś najpierw ślub-zwykla szczera rozmowa, a otworzy oczy na pogląd tworzenia rodziny każdego z Was.
 
Ja mówię mu to samo. A co do rozmowy to wydaje mi się, że ją odbyliśmy. Teraz wychodzi, że zależy mi na jakimś tam ślubie. Ale o tym też rozmawialiśmy i sęk w tym, że on koniecznie chce mega wesele a ja się temu buntuje bo mi szkoda tyle pieniędzy wywalać ja jedną noc. Ogólnie to też czuję taką małą niepewność bo mieszkanie razem urządzaliśmy razem w mnie wkładaliśmy, kupowaliśmy wszystko. Też w nie tyle ile miałam zainwestowałam to jednak też czegoś oczekuje jakiejś pewności, że pewnego dnia nie zostanę z niczym. Ale fakt jak znowu zacznie o dziecku to powiem co i jak.
 
Jeśli nie jesteś jeszcze gotowa na dziecko, to się nie decyduj tylko dlatego, że chce tego Twój facet.
Bycie mamą to piękna sprawa, ale nie sądzę żeby miało to sens kiedy ma się wątpliwości. Co będzie jak trafi Ci się nocny płaczek i po jakimś czasie będziesz miała pretensje do partnera, że to on chciał dziecko i przez niego musisz się męczyć? Takie myśli mogą się pojawić, jeśli się zdecydujesz wbrew sobie a nie będzie to dobre ani dla was ani dla dziecka. Jesteś jeszcze młoda, na ślub i dziecko masz dużo czasu. ;)
 
Podejrzewam, że by tak było. Najgorsze jest to, że ja nawet nie wiem czy kiedykolwiek chce kiedykolwiek dziecka. Na razie gram na czas, może mi się zachce. On bardziej ma takie lepsze podejście do dzieci niż ja. Ja zawsze staram się unikać brania na ręce i wkurz mnie jak ktoś mi wciska jak widzi, ze sama się nie garnę żeby wziąć. Jakoś nie czuje tego.
Możecie mnie krytykować za to.
 
reklama
Ja zawsze staram się unikać brania na ręce i wkurz mnie jak ktoś mi wciska jak widzi, ze sama się nie garnę żeby wziąć. Jakoś nie czuje tego.
Możecie mnie krytykować za to.
Dziewczyno, ja w Twoim wieku uważałam, że tylko stare za przeproszeniem baby dzieci mają. W głowie mi była nie rodzina a zabawa. Więc nikt Cię tu nie będzie za nic krytykować. Jesteś jeszcze bardzo młoda a co za tym idzie masz bardzo dużooooo czasu by dojrzeć do macierzyństwa. A nawet jak nie dojrzejesz - bo są takie kobiety, które decydują się nie mieć dzieci,- to jest tylko i wyłacznie Twoja sprawa i decyzja. A chłopakowi powiedz, że dziecko to nie zachcianka,- w razie problemów, nieprzespanych nocy, wyżynających zębów, skoków rozwojowych, chorób, - nie można go zwrócić do sklepu z usterką. To jest dożywotnia odpowiedzalność - radośc i troski na całe życie.
 
Do góry