reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Opiekunka/Zlobek/Przedszkole..???

Ja macieżyński kończę 21 września i idę na wychowawczy. Na pewno do końca roku a potem chcę zmienić pracę i najpierw na pół etatu a Oleńka do babci. No ale to jeszcze odległe plany bo teściowa zajmuje się 2,5 letnią córką mojego szwagra i tak mi trochę głupio jeszcze moją jej podrzucać. Zobaczymy jak to wyjdzie.
 
reklama
dziś ten temat poruszyliśmy z męzem..i to tak dogłębnie..moj mąż chciałby bym została na wychowawczym..nawet te 2 lata(zawriował!!!)..
 
Oj Rusałko to mogą sobie z moim rękę podać. A ja w domku już od połowy stycznia jestem i szczerze mówiąc trochę mi się tęskni za pracą.
 
Ja sama nie wiem co mam zrobic, urlop macierzunski i zalegly urlop konczy mi sie w grudniu, do pracy wrocilabym w styczniu...
Tez mi sie tam nie spieszy ale brakuje mi kontaktu z ludzmi...jakies odmiany....
Babcie tez daleko 120 km..obydwie...pozostaje opiekunka, do zlobka to bym zapisal ale dopiero jak skonczy rok..
no chyba ze zostane w domu do skonczenia roczku i przemeczymy sie z jednej pensji....ciezko bedzie ale moze warto..to sa dylematy...
 
No właśnie tez myślałam o tym, żeby poruszyć ten temat ale jak wróciłam widzę że już się pojawił :) Ja chciałam zostawiać Karolka z moją mamą, urlop wyp mi się kończy 20 listopada. Ale teraz stwierdzam że przynajmniej do lutego pójdę na wychowawczy i jakoś te parę miesięcy przebiedujemy bo mąż tez za dużo nie zarabia...ale będę dorabiać na wychowawczym na umowę zlecenie na uczelni (w tym czasie mama albo mąż będzie z Karolkiem) - zawsze to coś-niewiele godzin no i na miejscu bo pracę na etat mam z dojazdami. Poza tym u mnie sytuacja była taka że pracowałam w 3 miejscach "po trochu" - tzn razem wychodziło 40-50 h na tydzień - z jednej pracy w ogóle zrezygnowałam - nie przedłużam umowy chociaż mi to proponowano, druga - wychowawczy, no i zostawię sobie tylko uczelnię żeby jakoś te parę miesięcy przeżyć, potem wrócę jeszcze do poradni - byc może na początek na pół etatu - zależy jak będzie finansowo.
 
reklama
Oj, widzę, że temat na topie... JA wracam do pracy od listopada. Nie bardzo mam inną możliwość, bo koleżanka ode mnie z działu jest w ciąży i już zapowiedziała, że do końca nie dochodzi, a termin ma na styczeń... Początkowo myślałam, że zostawię Olę w żłobku - w Gliwicach mieszkam krótko i nie mam tu znajomej opiekunki, a obcej nie chciałam zostawiać, ale szczęśliwie dla mnie moja jedyna ciocia z Gliwic, która mnie czasem bawiła, jak byłam mała, straciła pracę i jest chętna, żeby się Olą zająć. Tak więć chcę, żeby zajęła się Olą, dopóki Mała nie skończy roku. przez wakacje przebuja się z dziadkami (mama męża jest na emeryturze, moja jest nauczycielką), a od września chcę ją posłać do żłobka. Ja uważam, żę to dobre rozwiązanie, bo mam tu blisko bardzo dobry żłobek, a dzieci chowające się wśród rówieśników lepiej się rozwijają. A i żłobki są teraz inne niż za naszego dzieciństwa. A na stratę pracy nie chcę sobie pozwolić nie tylko ze względów finansowych, ale też dlatego, że za rok zaczynamy starania o kolejnego malucha, więc fajnie mieć pracę. Tym bardziej, że lubię swoją pracę, mam fajne szefostwo, nie ma problemu z urlopami czy chorobowymi, mam 15 minut piechotą z domu do biura... No a Małą będę zostawiać tylko na 6 godzin, bo będę sobie chodzić wcześniej do pracy ( na 7, mąż na 8), i na końcu wbiorę tą dodatkową godzinę na karmienie...
 
Do góry