Arteofbeauty
Zaangażowana w BB
Temat kontrowersyjny i ciężki do podjęcia..
Z jednej strony coraz częściej myślimy o godzinie "0" i co będzie, jak to będzie itd.
Większość z nas pewnie oddałaby wszystko by nie bolało i trwało 5min ale jaki realnie wpływ ma na to położna?
W zasadzie też jestem ciągle na etapie zbierania opinii co zrobić..
Moja siostra opłaciła (w Łodzi 600zł)
Kuzynka opłaciła (w Łodzi 600zł)
Zapytałam jaka była opieka i oczywiście siostra powiedziała ,że super i ,że dbała o nią położna ale poprosiłam o rozwinięcie tematu:
1)1 faza porodu siostra cały czas spacerowała po korytarzu, schodach itd by przyspieszyć akcje więc położnej nie było przy niej
2)2 faza porodu gdy z 6 cm rozwarcie wrosło do 8cm położna zrobiła na skurczu masaż szyjki i ktg a zaraz potem zaczęla się akcja porodowa
i teraz moje pytanie CZY TO JEST WARTE 600 CZY 1500ZŁ?
wydaje mi się ,że gdy kobieta rodzi sama (bez partnera czy męża) i czuje się samotna i potrzebuje by ktoś z nią był - ok rozumiem choć i tak będąc położną na dyżurze ona ma nie tylko nas do obchodu ale też inne pacjentki więc czy zapłacimy czy nie to ona i tak ma nadal nie tylko nas i nie urodzi za nas
Generalnie jeszcze poanalizuje jak to wygląda ale raczej nie zamierzam nikomu za nic dopłacać bo ani za mnie nie urodzi ani nie uśmierzy mi bólu (od tego jest anestezjolog) więc po co szerzyć jak by nie było korupcje i poczucie ,że im się należy?
całą ciąże prowadzę prywatnie (usg,badania i już jest to koszt około 3tyś) i nie chodzi o to ,że nie mam na to czy nie ale kurcze jakoś od początku nie czuje tego by komuś płacić za poród bo nie rodzę w prywatnej klinice a normalnym szpitalu gdzie pracownicy są na pensji
Poczytałam w necie i co mnie przeraziło ,że część położnych ma działalności gospodarcze i to chyba ich zabezpieczenie prawne ,do przyjmowania dodatkowych korzyści materialnych.
Jakie macie zdanie na ten temat?
Czy któraś rodziła już wiele razy i ma porównanie?
Gdy zbieram info z forów to naprawdę 50:50 są opinie ,że jedne bardzo chwalą opłacenie(choć nie mają porównania jak byłoby bez) część piszę ,że bez sensu płacenie bo położna i tak miała inne zajęcia a te co nie płacą w połowie piszą ,że miały super opiekę bez tego a połowa znów ,że nastepnym razem zapłaci.
ZATEM mówcie szczerze co myślicie aspekt ceny zostawmy na bok bo zależy od szpitala/miasta/położnej ale pytanie czy warto i za co
Z jednej strony coraz częściej myślimy o godzinie "0" i co będzie, jak to będzie itd.
Większość z nas pewnie oddałaby wszystko by nie bolało i trwało 5min ale jaki realnie wpływ ma na to położna?
W zasadzie też jestem ciągle na etapie zbierania opinii co zrobić..
Moja siostra opłaciła (w Łodzi 600zł)
Kuzynka opłaciła (w Łodzi 600zł)
Zapytałam jaka była opieka i oczywiście siostra powiedziała ,że super i ,że dbała o nią położna ale poprosiłam o rozwinięcie tematu:
1)1 faza porodu siostra cały czas spacerowała po korytarzu, schodach itd by przyspieszyć akcje więc położnej nie było przy niej
2)2 faza porodu gdy z 6 cm rozwarcie wrosło do 8cm położna zrobiła na skurczu masaż szyjki i ktg a zaraz potem zaczęla się akcja porodowa
i teraz moje pytanie CZY TO JEST WARTE 600 CZY 1500ZŁ?
wydaje mi się ,że gdy kobieta rodzi sama (bez partnera czy męża) i czuje się samotna i potrzebuje by ktoś z nią był - ok rozumiem choć i tak będąc położną na dyżurze ona ma nie tylko nas do obchodu ale też inne pacjentki więc czy zapłacimy czy nie to ona i tak ma nadal nie tylko nas i nie urodzi za nas
Generalnie jeszcze poanalizuje jak to wygląda ale raczej nie zamierzam nikomu za nic dopłacać bo ani za mnie nie urodzi ani nie uśmierzy mi bólu (od tego jest anestezjolog) więc po co szerzyć jak by nie było korupcje i poczucie ,że im się należy?
całą ciąże prowadzę prywatnie (usg,badania i już jest to koszt około 3tyś) i nie chodzi o to ,że nie mam na to czy nie ale kurcze jakoś od początku nie czuje tego by komuś płacić za poród bo nie rodzę w prywatnej klinice a normalnym szpitalu gdzie pracownicy są na pensji
Poczytałam w necie i co mnie przeraziło ,że część położnych ma działalności gospodarcze i to chyba ich zabezpieczenie prawne ,do przyjmowania dodatkowych korzyści materialnych.
Jakie macie zdanie na ten temat?
Czy któraś rodziła już wiele razy i ma porównanie?
Gdy zbieram info z forów to naprawdę 50:50 są opinie ,że jedne bardzo chwalą opłacenie(choć nie mają porównania jak byłoby bez) część piszę ,że bez sensu płacenie bo położna i tak miała inne zajęcia a te co nie płacą w połowie piszą ,że miały super opiekę bez tego a połowa znów ,że nastepnym razem zapłaci.
ZATEM mówcie szczerze co myślicie aspekt ceny zostawmy na bok bo zależy od szpitala/miasta/położnej ale pytanie czy warto i za co