reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Panicznie boje sie poronienia ;(

AgaG04

Początkująca w BB
Dołączył(a)
17 Grudzień 2018
Postów
23
Witajcie drogie mamy jestem w prawie 13 tc. Ciąża rozwija się prawidłowo serduszko puka idealnie, dzidzia strzela fikołki, macha rączkami i nóżkami i rośnie jak na drożdżach jednak ja nie potrafię się tym cieszyć :( wiem ze każda mama boi się o swoje maleństwo w brzuszku ale ja aż do przesady do tego stopnia że nie przyswajam do siebie nadal myśli że za kilka miesięcy będę najszczęsliwszą mamą na świecie, cały czas się boję panicznie boje się każdej wizyty że uslysze że moje maleństwo nie żyje, każda mama przed wizytą raczej się cieszy ze zobaczy swoje dziecko a ja trzęse się z nerwów i mam ochotę płakać jakby nie potrafiło do mnie dotrzeć że ej wszytsko bedzie dobrze za kilka miesięcy urodzisz dzidziusia nie wiem tak bardzo pragnę tego maleństwa że wręcz moje szczęście wydaje mi się niemożliwe że coś musi pójść nie tak bo jest za dobrze. Najpierw w panice czekałam aż minie 12 tydzień myslaam że będzie lepiej, największe zagrożenie minęło a mi wcale nie jest lepiej a wręcz jeszcze gorzej dzisiaj na usg widziałam mojego wiercipiętka i nadal nie potrafię się cieszyć. Mój partner znowu odwrotnie on w ogóle nie wyobraża sobie ze cos mogłoby być nie tak i tak powinnam też myśleć ale tyle wszędzie tych poronien że wydaje się że donosic ciąże i urodzić dziecko to jakis cud. Czy któraś z was tak miala? Aż taki strach? Wiem że to wszytsko oddziałuje na dziecko dlatego chcę się tego lęku pozbyć a nie wiem jak. Powinnam udać się do psychologa? Uzasadnione by było to bardziej gdybym już wcześniej poronila wtedy taki strach jest bardziej uzasadniony przez przeżycia ale to moja pierwsza ciąża.
 
reklama
Rozwiązanie
Hej .Nie martw się .Głowa do góry .Wszystko będzie dobrze .Chodz ja swoja 2 ciąże straciłam nie dawno ...życze ci powodzenie i szybkiego rozwiązania zobaczysz już nie długo maluch będzie po drugiej stronie brzuszka ;) .
Mam bardzo podobnie. Jestem na poczatku 13 tygodnia...i tez ciagle towarzyszy mi strach...moze nie paniczny...ale caly czas z tylu glowy siedzi mi mysl ze cos moze byc nie tak...tylko ze ja pierwsza ciaze stracilam...a w tej mialam plamienia...ale z dzidzia wszystko ok ;)
Myślę ze to normalne ze tak mamy ;)
Moj mąż sie cieszy bezgranicznie a ja mu zazdroszcze bo ja tak nie potrafie...
 
Każdy się boi zwłaszcza że dużo słyszy się teraz o poronieniach ale musisz też pamiętać że Twój stres nie jest dobry ani dla Ciebie ani dla maleństwa..
Może kup detektor tętna żeby podsłuchiwać serduszko?
 
Każdy się boi zwłaszcza że dużo słyszy się teraz o poronieniach ale musisz też pamiętać że Twój stres nie jest dobry ani dla Ciebie ani dla maleństwa..
Może kup detektor tętna żeby podsłuchiwać serduszko?
No ja bym sie zastanowila nad tym detektorem,bo jak sie zle uzyje i nie znajdzie tetna to panika straszna...
 
Musisz sobie wyrobic jakies obronne instynkty/zachowania przed tym zamartwianiem,bo zaloze sie ze jak sie urodzi dziecko to bedziesz nad jego kolyska siedziec 24h na dobe i patrzec czy oddycha itp...zwariujesz i nie bedziesz sie cieszyc dzieckiem bo bedziesz przezywac wszystko.kazda mama sie martwi,tak juz mamy poprostu, ale trzeba sobie jakos to przetlumaczyc na zdrowy rozum,pozdrawiam :)
 
Cześć. Rozumiem Ciebie. Wiem tez jak to jest denerwować sie w ciazy (po poronieniu). Miałam ataki paniki niedługo po urodzeniu mojego synka. Był taki malutki i bezbronny a ja tak się bardzo bałam że coś mu się stanie. Czułam się na tyle źle że poszukałam pomocy u położnej która pomagała między innymi przy depresji poporodowej.
Ona powiedziała mi że ten lęk o dziecko będzie mi zawsze towarzyszył i nikt nie da mi gwarancji że nic mu się się nie stanie. Ale zapytała czemu się tak boję. I naprowadzila mnie na oczywistą w sumie odpowiedź że to dlatego że tak mocno go kocham. I ona kazala mi w takich chwilach skupić się na tej miłości a nie strachu i nawet te miłość sobie wyobrazić jako taką nić łączącą mnie z dzieckiem. Bardzo mi to pomogło i pomaga do dziś. Możesz spróbować :-)
Trzymaj się ciepło.
 
reklama
Cześć :) . Bardzo dobrze rozumiem to co czujesz. Ja tak samo od początku panicznie boję się o dziecko. Najpierw przed pierwszą wizytą czy będzie pęcherzyk w macicy potem czy będzie serduszko. No i czekanie do końca pierwszego trymestru. Potem nadzieja, że jak zacznę drugi trymestr to będzie lepiej co nie okazało się prawdą. No to sobie myślałam, że jak zacznę czuć ruchy to już na pewno będę spokojna i wcale tak nie było strach był nadal. Dochodzi do tego stopnia, że nie śpię po nocach. Cały czas chodzę w nerwach. W ciąży wróciła mi nerwica na którą się kiedyś leczyłam i myślałam, że już mam ją za sobą. Teraz jestem w 31 tygodniu i jest to dla mnie horror. Byłam w szpitalu 3 tygodnie właśnie kilka dni temu wyszłam do domu. Każdy dzień jest dla mnie strachem o życie mojej córeczki. W szpitalu trzymali mnie ze względu na złe zapisy ktg i nie do końca dobre przepływy. Na dodatek w szpitalu dowiedziałam się, że mała jest owinięta pępowiną koło szyjki. Na szczęście się odwinęła. Teraz codziennie mam ktg czasem dwa razy dziennie i codziennie mam badane przepływy. Psychicznie wysiadam. Wiem od lekarzy tylko tyle, że każdego dnia mam być gotowa na poród. W głowie mam tylko jedno pytanie - czy zdążą na czas rozwiązać ciążę ? . Uwierz mi, że dla osoby która ma nerwicę ta sytuacja jest naprawdę okropna. Jestem pod opieką psychiatry i psychologa ale to nic nie daje. Staram się myśleć pozytywnie ale czasem mam okropne dni. Codziennie płaczę bo czuję się bezsilna. Jakby to ode mnie zależało już dawno zrobiłabym cesarkę albo wywołała poród. Ale niestety nie mam takich kompetencji.

Ja od siebie Ci radzę jedno, ciesz się każdym dniem! Jeden lekarza na oddziale mi powiedział bardzo mądre słowa, że nie wolno się denerwować tym na co nie mamy wpływu. Każda kobieta w ciąży ma ryzyko. Żeby nawet codziennie chodziła do lekarza to i tak jej to nie zagwarantuje, że będzie wszystko dobrze. Wiem, że trudno jest się nie denerwować ale spróbuj się cieszyć z tego co masz. Ja bardzo żałuję, że nie potrafiłam ale czasu już się nie da cofnąć. Nie czytaj też za dużo złych historii po internecie. Jeśli mają Cię uspokoić częstsze wizyty u lekarza to pogadaj z nim o tym. Rozmawiaj o tym co Cię martwi na przykład z dobrą koleżanka lub nawet wybierz się do psychologa. Jeśli jesteś wierząc to pomódl się. Mnie teraz w mojej sytuacji modlitwa o córeczkę bardzo dużo daje. Życzę szczęśliwej ciąży i jak najmniej zmartwień :)
 
Ostatnia edycja:
Hej .Nie martw się .Głowa do góry .Wszystko będzie dobrze .Chodz ja swoja 2 ciąże straciłam nie dawno ...życze ci powodzenie i szybkiego rozwiązania zobaczysz już nie długo maluch będzie po drugiej stronie brzuszka ;) .
 
Rozwiązanie
reklama
Do góry