reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Październikowe Mamy 2010

reklama
Dzień doberek
Elona współczuje tych pobudek:tak:I cieszę się ze zoladek juz nie boli i możesz sobie pojesc;-)
Nat oby to niebyl tylko przypadek i pudzianek zakodowal ł sobie ze w nocy nie ma wstawania a jak oko?
Doris cieszę się ze święta minęły tak jak sobie zaplanowalas i ze dzieciaczki ucieszyly się z prezentów a ty co dostalas?


U nas piękna pogoda wiosna jak nic słońce świeci na niebie żadnej chmury:szok:Trzeba wybyc dzisiaj na spacer kaczki pokarmic bo oczywiscie chleba tyle kupiłam ze szok

Kania wlasnie jak siostra i święta u ciebie?
Kroma niewiem co się stało ale przykro mi bo widzę ze coś poważnego bo dziulce szczena opadla
 
Bry...
A więc tak święta przeżyłam ale nie było za ciekawie. Wigilię zakończyliśmy już przed 19, bo panna po prostu dała taki koncert ze zmęczenia i trzeba było wracać do domu, poszła spać nie wykąpana, na śpiocha przebierałam, niewiele zjadła. Pierwszy dzień Świąt byliśmy u teściów, szwagier nie przypadł Oliwii do gustu, strasznie się go bała, wręcz histerycznie...więc nockę z niedzieli na poniedziałek mieliśmy taką że od 23 do rana z kilkudziesięcioma pobudkami ze mną w łóżku. Drugi dzień Świąt spędziliśmy u moich rodziców, tu już było jakoś spokojniej choć do mojego brata Oliwia też nie pała zbytnim zaufaniem i się go boi... to wczoraj zasnęła spokojnie i nocka była z jedną pobudką. Więc nie wiem czy ten "wujek" po prostu tak na nią podziałał, czy też nadmiar atrakcji czy też coś innego. Zastanawia mnie to, czy ten lęk separacyjny może aż tak długo trwać????
Siostra spędziła święta w domu wraz z mężem. Chciała ją lekarka dać do szpitala na święta ale ona się nie zgodziła. Dzwoniłam do niej w Wigilię to miała całkiem niezłe samopoczucie psychiczne, bo fizycznie jest wyczerpana 6 tygodniową biegunką :-( Wczoraj niestety nastrój się pogorszył. Mówiłam jej, żeby jednak poszła do tego szpitala,, tam się nią odpowiednio zaopiekują poza tym będę ponosić odpowiedzialność za nią i dziecko a tak chodzi od lekarza do lekarza i odpowiedzialność spada na nią całkowicie. Poza tym z tego co mówi to jej organizm w ogóle nie wchłania jedzenia, wszystko przez nią przelatuje. Ileż tak można wytrzymać, przecież to dzieciątko nie będzie miało z czego się rosnąć. Kurczę powiedzcie mi co mam robić bo już sama nie wiem co jej doradzić. Martwię się o nią i dziecko ale przecież nie zmuszę jej do niczego.

Przeczytałam wszystko co napisałyście, ciężko mi się do tego odnieść bo jakoś cały czas myślami jestem gdzie indziej więc mam nadzieję że mi wybaczycie.
Gratuluję Leane Dziulki i Agusi Mamyagusi nowych ząbków.
Kroma
Ciebie mocno :***, bo tylko tyle mogę.
E-lona cieszę się że z brzuchem lepiej.
Cieszy mnie również fakt, że wróciła Happy i Ida, Mała_mi, jeszcze Alicji brakuje ale mam nadzieję że niedługo też będę mogła czytać jej posty :-)
Dziękuję za pamięć o mojej siostrze i o Nas:***
Święta u większości z Was minęły jak widać radośnie, rodzinnie i wesoło z mnóstwem prezentów co mnie bardzo cieszy:-) U Nas pod choinkę nigdy prezentów sobie nie robiliśmy (nie ma w naszym domu takiej tradycji).
 
Ostatnia edycja:
Hej,
My już w Krakowie, ale w piątek lub sobotę znów wyjedziemy do mojej rodziny i zostanę tam z Hanią na tydzień lub dwa, bo męża czekają w pracy długie nadgodziny i musiałybyśmy spędzać całe dnie same, a to średnio mi się uśmiecha.
Kania, myślę, że to przez ten nadmiar wrażeń i bodźców Oliwka była taka niespokojna. Co do siostry, to chyba lepiej, żeby poszła do szpitala. Wiem, że będzie jej tam smutno i nudno, ale może chociaż na jakiś czas, tak dla świętego spokoju... Obawiam się, że jeśli nie pójdzie, a, nie daj Boże, coś się stanie dziecku, będzie się za to obwiniała.
E-lona, współczuję tych wyrzynających się czwórek. Hania ma dopiero jedną, ale była bardzo nieznośna i gorączkowała, jak się ząbek wybijał. Trzymam kciuki, by u Was szybko było po wszystkim.
 
Ragna dokładnie, i to właśnie powinna wziąć pod uwagę że dla dobra dziecka tam powinna się położyć. Przecież są kobiety, które całą ciążę w szpitalu leżą i co mają zrobić...Tylko najbardziej mnie dziwi moja mama i jej punkt widzenia w sensie żeby do szpitala nie szła...
A co do Waszego wyjazdu, to fajnie że nie będziecie musiały siedzieć same w domu, a możecie ten czas spędzić w gronie rodzinnym.
E-lona widzę że u Was też ząbkowanie na tapecie, u Oliwii trójczyny idą...
 
Kania, to współczuję tych trójek... Ponoć są najgorsze. Hania też się zachowuje, jakby miał się jakiś ząbek wybić, ale z tego, co z trudem, udało mi się podejrzeć i wymacać, to raczej niczego się nie spodziewam... Może mnie zaskoczy? Już dziś jej powiedziałam, by pogadała z ząbkami, bo już niewiele dni im zostało, jeśli chcą pojawić się jeszcze w 2011 roku :p
 
reklama
Kania ja tez myśle ze lepiej zeby poszła do tego szpitala na pocieszenie ci powiem ze moja szwagierka przez pierwsze 3 miesiące ciąży schudla 9kg cały czas biegunka wymioty niemiala siły wstać z łóżka z wyczerpania urodziła zdrowego dużego chłopca i wszystko jest ok niewiem czy ona ma jeszcze jakieś inne problemy pisalas pewnie na zamkniętym ale lepiej dmuchać na zimne położyć się do szpitala tam ma opiekę 24h i w razie w mogą jej odrazu pomoc
Co do oliwki może poprostu boi się facetów wiem ze tak czasem bywa
Ragna masz racje jedz do rodzinki bezsensu żebyście musiały same siedzieć w domu
 
Do góry