reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

pierwszy okres po poronieniu

Z tym może być różnie. Ale po pierwszej @ powinno już być blisko zera. Ale kiedy 0? Wydaje mi się że ok 5-6 tyg po poronieniu.
Buziam i zapraszam
 
reklama
witam wszystkich! Nie zamierzałam wcześniej logowac sie na żadnym forum ale teraz jest mi poprostu źle. Napiszcie mi prosze czy cud może sie jeszcze zdarzyc? Do wczoraj byłam jeszcze w 7 tc... Od samego początku ciąże znosiłam bardzo dobrze, nawet byłam w lepszej formie niż przed. Nie miałam mdłosci, wymiotów, nie byłam senna. 24 stycznia pojawiły mi się malutkie plamienia koloru ciemnobrazowego, póżniej pojawilo sie troszke krwi, 26 stycznia pojechałam do szpitala tak zapobiegawczo aby powidzieli mi co sie dzieje. Skierowali mnie na oddział i podali duphaston i nospe. Podczas USG nie wykryto pęcherzyka. Nastepnego dnia wypisano mnie do domu z diagnozą: poronienie zagrażajace. Kazali odpoczywać i zarzywać leki, a do poradni ginekologicznej zgłosić sie za ok 2 tyg w celu okreslenia stanu ciązy. plamienia ustały a ja sie czułam jak nowo narodzona, ale to uczucie było dziwne...jakby cisza przed burzą. 30 stycznia wieczorem zaczął boleć mnie brzuch tak jak na @. Rano pojawiło sie juz wiecej krwi i okropny ból brzucha. Trwało to 2 dni az wczoraj podczas kapieli zaczeło wypływac ze mnie cos dziwnego, jakby nierozwiniety albo obumarły zarodek. Dzis cały dzień krwawie, krwi jest bardzo duzo , jakies czastki nadal wypływaja ale bolu jz nie ma. Boli mnie tylko głowa i dziwnie sie czuje tzn mdli mnie i mam wrazenie jakby mi wszystko stalo w gardle. Nie mam złudzeń, ze wszystko bedzie dobrze, ale...Czy jest możliwe abym nadal była w ciązy? czy ktoras tak miala ze była pewna ze poroniła, a lekarz jednak na wizycie powiedział ze zarodek jednak sie rozwija? A moze ja byłam w bliźniaczej ciązy i to co polecialo to był jeden zarodek? Prosze napiszcie mi czy powinnam jeszcze miec iskierke nadzieji czy jednak juz nie?? Wizyte u lekarza mam 9 lutego. Te myśli i czekanie jest okropne:-( Czytałam kiedys ze dziewczyna poronila, miala czyszczenie a pare dni pozniej dowiedziala sie od lekarza ze nadal jest w ciązy. Czy moge miec nadzieje??? Prosze napiszcie. Pozdrawiam cieplutko
 
Dzięki slodziutka_e. "Ale po pierwszej @ powinno już być blisko zera."
hmm z tym, że ja jeszcze nie miałam tej pierwszej miesiączki więc jak pójdę na te badania to nadal mogę mieć podwyższony poziom? Trudno pójde i sprawdzę bo dziś już 39 dzień a @ dalej nie ma :/

Ana25 wiesz powiem szczerze że tez się nad tym zastanwiałam. Tzn na początku nie miałam wątpliwości - krwi było tak dużo (nawet więcej niż podczas @) że nadzieja iż ciąża prztrwała znikła. Ale ja byłam w 3,5 więc na samiutkim początku. Teraz gdy mija 39 dzień a ja nadal nie dostałam @ zaczynam się zastanawiać czy byłoby to mozliwe że ciąża się utrzymała. 27 grudnia gdy pojechalam do szpitala z krwawieniem pęcherzyk był bardzo wyraźny i widoczny. 5 stycznia juz po ustaniu krwawienia pęcherzyka nie było. Sama widziałam że nic nie było widać na monitorze więc byłam pewna że nic sie nie zachowało. teraz sie zastawiam i myslę że może jednak....
Pójdę zrobić te badania bhcg aby sprawdzić czy poziom hormonów zmalał. gdy okaze sie że zmalał to oznacza że na 100% nie jestem w ciąży bo z tego co czytałam poziom z dnia na dzień wzrasta o bardzo dużo. Obawiam sie tylko, że mogę mieć nieprawidłowy wynik ale jak nie sprawdze to się nie dowiem.

Ana25 ja też słyszałam że dziewczyna krwawiła do 6 miesiąca i wszystko skończyło się dobrze.
Mówią, że "zawsze jest miejsce na nadzieję" dlatego nadzieję zawsze warto mieć ale radziłabym nie nastawiać się na 100% bo wtedy rozczarowanie może być zbyt duże. Lepiej wziąść pod uwagę każde rozwiązanie - nawet te najgorsze.

A może nie czekaj do 9 to jeszcze prawie tydzień. Mi lekarz powiedział że gdybym zaczeła bardzo krwawić (więcej niż krwawiłam zgłaszając sie do neigo) to mam jak najszybciej przyjść. No i kazał unikać mi gorących kąpieli -pisałaś że podczas kąpilei miałaś to krwawienie - mam nadzieję że nie brałaś gorącej kąpieli. Jak uważasz, to Twoja decyzja ale ja bym nie czekała do 9.

Pozdrawiam cieplutko!
Trzymja się!
 
Ana26 nie myśl długo tylko zmykaj do jakiegokolwiek lekarza a najlepiej do szpitala. Kazde krwawienie w ciąży nie jest normalne i musi się byc pod opieką lekarza. Więdz nie siedź w domu tylko gnaj do ginka a jak pisze najlepiej do szpitala!!!
Nadzieje... zawsze warto mieć. Choć ja też mówię że lepiej się miło rozczarować...
Trzymaj się.
 
Dziekuje wam za odpowiedzi:) ale mysle ze wizyta teraz u gina albo w szpitalu w niczym mi juz nie pomoże. Jak w niedziele wieczorem oprocz krwawienia pojawilo sie "coś" wiecej, a przez kolejne dwa dni było tego duuuuzo wiecej to zapewne jest juz po wszystkim a teraz organizm sam sie oczyszcza. Nadal mam obfite krwawienia, mam nadzieje ze za nie długo juz sie skończą. Brzuch od niedzieli juz mnie nie boli, piersi tez nie wiec nie mam złudzeń. Zastanawia mnie tylko dlaczego jest mi nie dobrze i mnie mdli. Moze jest to zasługa spadku hormonów? Albo organiz tak reaguje na poronienie? Tylko to nie daje mi spokoju i stad wzieło mi sie to myślenie ze może to co wypłynęło to nie był zarodek? Ekspertem w tym temacie nie jestem ale to co zobaczyłam przez ostatnie dni jednoznacznie wskazuje na samoistne oczyszczanie sie organizmu i wydalanie po czesci zarodka który nie utrzymał sie i nie rozwinął do konca. Jest jeszcze we mnie cichutka i malutka nadzieja ze lekarz powie mi coś innego, a wtedy zalicze to do Cudów:blink: Mam nadzieje ze krwawienie ( choć jest intensywniejsze i mocniejsze od mojej normalnej @) minie w tym tyg i bede mogla byc dokladnie przebadana w poniedziałek. Jakby nie było musze sie z tym pogodzic, widocznie było coś nie tak skoro Matka natura chciała inaczej, ale i tak do konca sie z tym nie pogodze...Tyle niechcianych dzieci rodzi sie na świecie, tyle kobiet nie szanuje ciaży, nie dba o siebie itp a rodza zdrowe dzieciaczki, a te ktore pragna dziecka, dbaja o kazdy szczegół musza przechodzic takie katusze. Brak mi słow... Ale to pewnie odrebny wątek. Pozdrawiam i dziekuje :blink::blink: Wierze, że kiedys bede szczesliwa mamcia zdrowego, silnego i kochanego bobaska:-) Wam także tego życze:blink: Do usłyszenia...;-)
 
Robiłam dziś bete Hcg. Wyszło mi 1,84 czyli chyba wszystko ok. Tylko dalej ani widu ani słychu o @. Mam nadzieje że przyjdzie lada chwila bo dziś już 41 dzień mija czyli prawie 6 tygodni :/
Nie wicie ile może trwac taka przerwa najdłuższa? Nie wiem po ilu dniach mam iść do lekarza. Jeszcze chwilkę poczekam ale nie wiem jak długo mam czekać by z jeden strony nie było za późno a z drugien by nie wyjść na nadgorliwą jeśli np 7 tygodni okazałoby sie "w normie".
Tak poza tym to nie wiem czy to dobrze licze ale te 41 to 41 dni od pierwszego dnia krwawienia w ciąży. Chyba dobrze, nie?
Pozdrawiam!
 
Droga "Aniu" po poziomie Bhcg wnioskuje ze nie jestes w ciazy ale tego to pewwnie juz sama jestes pewna. Co do @, czytałam ze u kazdej z nas jest to sprawa indywidualna. Jedne dostaja szybciej , drugie poźniej. Jak wyczytałam na forach czas ten do kolejnej @ po poronieniu moze dochodzic nawet do 6, 7 tyg, a wydaje mi sie ze u niektórych może byc jeszcze poźniej. Ale skoro nie masz plamienia to ja teraz wybralabym sie do ginekpologa na kontrolne badanie nawet po to aby sprawdzic czy wszystko jest wporzadku:blink: Napewno on Cię uspokoi:blink: A z własnego doświadczenia wiem, że jak sama bardzo oczekiwałam @ to ona jak na złosc czasami sie przedłuzała co zaczynało mnie martwic, a jak przestałam o tym myślec to sama przychodziła. Ja nie robiłam jeszczxe badan na BHcg, nadal mam tzw. okres, który nie chce minąć:-( i powoli zaczyna mnie juz to męczyć. Mam nadzieje ze po poniedziałkowej wizycie u pana G bede wiedziała juz co sie dokładnie stało i czy nie ma żadnych komplikacji. Aniu wybierz sie do G i nie myśl ze to Twoja nadgorliwosc, poprostu skontroluj co sie dzieje z Twoim organizmem ;-) Pozdrawiam bardzo bardzo cieplutko:-)
 
Tak tego że nie jestem w ciąży wiedziałam i bardzo się ciesze, że wynik bhcg wyszedł taki niski, bo chyba im niższy tym lepiej, bo to chyba oznacza że wszystko wraca do normy. A obawiałam się że mogę mieć wyższy, ale wszystko OK.
@ dostałam wczoraj! Nareszcie! Teraz poczekam i zobaczę czy jest taka jak przed ciążą i zastanowimy się czy już próbujemy czy czekamy jeszcze. Ja bym już chciała ale boję się żeby nie okazało się że to za wcześnie, że lepiej mogliśmy poczekać... choć z drugiej strony nikt nie da mi gwarancji, że jak poczekamy to nie będzie tak samo.
Wszystko okaże się jak będzie przebiegała ta @.
Ana25 napewno wszystko będzie dobrze! a poniedziałkowa wizyta napewno Cię uspokoi bo będziesz juz coś więcej wiedzieć. Trzymaj sie! Pozdrawiam!
 
O widzisz @ sama przyszła;-) wiesz Ania ja tez sie zastanawialam nad tym czy szybko zachodzic w ciaze czy odczekac. Nie ma na to reguły, jedne zachodza odrazu inne pożniej. Ja jednak bede teraz uwarzała. Musze psychicznie dojsc do formy. Nie mam sił znowu przezywac tego samego, poczekam az cały moj organizm odzyska równoewage. Nie wyobrazam sobie kiedy bede po raz drugi w ciazy abym miała znowun stracic "maleństwo". A tak wogole to sie zastanawiam czy w druga ciaze nie zajsc pod okiem lekarza. Napewno w poniedzialek zadam mu duuuuzo pytań. Wiesz ja jakios to zniosłam, może bylo mi o tyle łatwiej ze widziałam co sioe dzieje w szpitalu na patologii ciązy i duzo na ten temat czytałam, ale tatus "maleństwa" do dzis znosi to duzo gorzej, nie wierzy w to co sie stało.... NIe chce nikomu dawac nadzieji, a potem ....taki żal. Czas goi rany wiec i ja dam sobie troche czasu;-) A tak wogole to wydaje mi sie ze ciaze najlepiej jest przechodzic w okresie zimy a urodzic poczatkiem wiosny, aby w niedługim czasie móc wyjsc na spacerek z maluszkiem:-) Uważaj na siebie Anuśka i tzrymam kciuki za pomyslne wydarzenia :-*** Miłego dzioneczka:blink:
 
reklama
Ja psychicznie jestem już dawno gotowa. Bardzo chce zajść w ciąże jak najszybciej. Boje się tylko tego bo nie wiem kiedy będzie dobry moment. Czy czekać jeszcze jeden cykl czy już nie. Z psychicznej strony jestem jak najbardziej gotowa ale nie wiem co z resztą. Mi było może o tyle łatwiej "się pozbierać" bo to był samiutki początek. Pewno byłoby gorzej gdybym widziała np bijące serduszko.
Im więcej pytań zadasz lekarzowi tym lepiej. Będziesz spokojniejsza jak dowiesz się tego co chcesz wiedzieć.
Nadzieja.. trudno jej nie mieć gdy dowiadujesz się o ciąży i trudno nie dawać jej tym, których informujesz o ciąży. Rozczarowanie zawsze jest przykre ale nadzieje zawsze trzeba mieć.
Pozdrawiam Cie cieplutko i pamiętaj że napewno wszystko będzie dobrze! :-)
 
Do góry