reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Plamienie już 4 godziny po transferze

MagiM

Aktywna w BB
Dołączył(a)
30 Lipiec 2022
Postów
74
Czesc dziewczyny,

Dzis mialam transfer mrozonego zarodka (po bad. genetycznych, 5AB, zdrowy, oslonka nacieta z racji badan genet.). No i już 4 godziny po transferze plamilam -najpierw troche brazowej lepkiej "krwi", potem tez plamki krwi o normalnym zabarwieniu. Teraz (poki co) juz nie plamie, ale ciagnie mnie brzuch. Od tygodnia biore progesteron i prednizon (nie mam ku temu zadnych wskazan, "na wszelki wypadek", z zalecenia lekarza). Zadzwonilam do kliniki, doktor mial oddzwonic, ale nie oddzwonil...
Czy ktora z was tak miala? Ja rozumiem plamienie implantacyjne (ale to chyba wczesnie), rozumiem wysoki progesteron (ale przez tydzien jak go bralam do dzisiejszego poranka zadnych plamien nie mialam...). Podzielcie sie prosze. Dzieki
 
reklama
W pierwszym odruchu powiedziałabym, że to może jakieś mikrouszkodzenie kateterem?
Dziękuję Ci. Prawdopodobnie tak. Rozmawiałam z lekarką, musiała zmienić kateter w czasie transferu, bo tym "standardowym" nie mogła się dostać. Wspomniała też, że nie miałoby to mieć wpływu na transfer/powodzenie transferu.
 
Dziękuję Ci. Prawdopodobnie tak. Rozmawiałam z lekarką, musiała zmienić kateter w czasie transferu, bo tym "standardowym" nie mogła się dostać. Wspomniała też, że nie miałoby to mieć wpływu na transfer/powodzenie transferu.
Widzisz! Czyli wszystko jasne i nie ma się czego bać :-)
Na innym forum dziewczyna opisywała, że lekarz... upuścił na podłogę kateter z jej zarodkiem w środku! To już w ogóle historia ;-)
 
Widzisz! Czyli wszystko jasne i nie ma się czego bać :-)
Na innym forum dziewczyna opisywała, że lekarz... upuścił na podłogę kateter z jej zarodkiem w środku! To już w ogóle historia ;-)

Bardziej sie zastanawialam, czy ta krew nie pochodzila jednak z macicy i nie "wymyla" tez zarodka (nie z drogi do niej), ale lekarka (doswiadczona kobieta) byla dosc przekonana (nie wiem, czemu), ze nie i ze "zarodek byl ladnie umieszczony w macicy". A historia kobietki z upuszczonym zarodkiem omg....., biedna - mam nadzieje, ze jednak zaciazyla....
 
Do góry