reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

planning porodu:P

Basi89

Fanka BB :)
Dołączył(a)
3 Wrzesień 2014
Postów
1 026
Miasto
Kleve
Wiem, ze to jeszcze kupa czasu, ale zastanawiam sie czy inne mamy majowe tez już myślą o sprawach związanych z porodem. Jak, gdzie...wiecie. Ja np bez skrępowania chciałabym prosić o znieczulenie przy porodzie naturalnym, ale przy pierwszym okazało sie, ze zewnatrzoponowe odpada no mam tatuaż na plecach od połowy po pupę:( wiec szukam, myśle i nie wiem.
Nie jestem przekonana do cc. Chciałbym "po bożemu":D
 
reklama
Ja jeszcze nie myślałam dokładnie nad wszystkim, ale znalazłam wiele stron które pomagają stworzyć plan porodu. Np. to: http://www.poprostupolozna.pl/pdf/plan-porodu.pdf

Szpital praktycznie mam wybrany, będę potem myśleć, nad zastępstwem w razie gdyby mój był przepełniony.
Jak tylko się da, będę rodzić naturalnie. Pewnie ze znieczuleniem, aczkolwiek, to w trakcie wyjdzie.
 
Mnie to znieczulenie to spędza sen z powiek:D co do szpitala to chciałabym rodzic w szpitalu w mieście obok, bo wszyscy chwala sobie obsługę. Tylko nie zorientowałam sie jeszcze jakie opcje porodu są w nim dostępne. Wiem ze szpitale w Niemczech są z reguły dobrze wyposażone. Myśle o wodzie podobno uśmierza ból. Wie cos ktoś?
 
Po jednym porodzie ma się trochę inne spojrzenie na sprawę, bo już wiadomo co człowieka czeka.
Mogę wypowiedzieć się jak to było u mnie, co było najbardziej zaskakujące i czego teraz bym nie powtórzyła.

Dzięki zzo poród wspominam jako zwykłe wydarzenie a nie traumę, nawet nei czułam jak wbijali mi igłę i trwało to 3 sekundy.

Do szpitala trafiłam bez skurczy i innych dolegliwości -po prostu odeszły mi wody, chlust i już, zaczęłam sikać i nie mogłam skończyć. Naczytałam się że taki poród jest długi i trudny wiec zarządziłam szybkie robienie spaghetti, najadłam się i piękna, pomalowana i uczesana pojechałam do szpitala.
W szpitalu św. Zofii obsługa cudowna, wszystko wspaniale, położna boska, sala ok. W skrócie dali mi oxy i tabletki na rozwarcie, skurcze dramat, ból masakra, rozwarcie zero -krzyknęłam zzo (gdyby rozwarcie się nie pojawiło i tak cc i zzo więc co za różnica...).
Od tamtego czasu siedziałam na piłce, czytałam gazetę, oddychałam. Kolejna dawka zzo po 2h i po 5 było już po porodzie.
Dziecko na brzuch do cyca, 2h leżenia, całą noc zamiast spać durno gapiłam się na dziecko -czego pożałowałam dnia następnego... i następnego....

Trauma zaczęła się później
Mleka nie było, laktacyjny terror był straszny, mała darła się z głodu, potrzebowałam wyjść podmyć się do wc a ona wciąż się darła.
Głupia byłam że nie kazałam warować w szpitalu mężowi od świtu do noc i bujać dziecka na rękach, nie skorzystałam z pomocy położnych żeby popatrzyły na dziecko w czasie kiedy się kąpałam i że NIE WZIĘŁAM SMOCZKÓW!!!!

Mleka nie miałam, kazały mi terroryzować się laktatorem, nie spałam dziecko nie spało, sutki krwawią dramat
dopiero jak ryknłęam na pół korytarza że chcę ją dokarmić -dokarmiły, mała zasnęła, ja dostałam mleko (w sumie to był istny nawał mogłabym wykarmić 5 dzieci przez ten laktator i sztuczne napędzanie -pomaga rozbita zamrożona kapusta)

Po 1 -min. 2 paczki pieluch do szpitala
Po 2 -krem do sutków!!!!!! koniecznie jeszcze przed porodem
Po 3 -zabiorę 7 rodzajów smoczków do szpitala i butelkę
Po 4 -zapamiętać że położne są dla inem i mają mnie tez odciążyć
Po 5 -zabrać dużo podkładów poporodowych
Po 6 -jak idę się myć dziecku nie stanie się w tym czasie krzywda
Po 7 -nie przejmować sę zjazdami nastroju -to normalne

Poród to był pikuś, moje zjazdy po i wahania nastrojów to było to co do dziś budzi we mnie mdłości.
Teraz wiem już czego sie spodziewać więc mam nadzieję tylko na dobre wspomnienia.
Na szkole rodzenia nie mówią o tym, że to nie jest jak w filmie heheh
 
Ja się zastanawiałam nad znieczuleniem ale chyba sobie odpuszczę chyba ze sami mi zaproponują. Rodziłam juz dwa razy siłami natury i nie wspominam tego jako jakiejś traumy, może mialam szczęście do porodów jakos tak choc w przypadku drugiego skurcze byly wywoływane oxykocyna. Wiem ze po drugim porodzie nastraszylam polozna. Po przewiezieniu na sale odrazu chciałam wstac i iść pod prysznic a polozna byla tak wystraszona ze tak odrazu szaleje ze stala pod drzwiami od łazienki i jak wyszłam to Mało zawału nie dostałam jak na nią wpadłam.
 
Tirli o takich kobietach mówi sie chyba "stworzone" do porodów:D a korzystałaś z masaży krocza przed porodem czy z modnych teraz baloników do rozciągnięcia pochwy chwile przed porodem? Ah i czy Twoje szczęścia były duże?
 
Moje dzieci nie byly duże a z żadnych udogodnien nie korzystałam w pierwszym porodzie nie z dążyłam a w przy drugim wolalam noc przespać bo skurczy nie bylo aby miec sile na poród. Kiedys slyszalam ze są kobiety które wchodzą na porodowke dwa razy kichną i dziecko jest na świecie i ponoć ja do takich naleze mam nadzieje ze za trzecim razem tez tak będzie
 
Ja bym chciala znowu naturalnie i bez znieczulenia chyba ze bedzie bardzo bolalo ale to mysle wyjdzie w trakcie. Pierwszy porod mialam wywolywany bo zaczelam krwawic i okazalo sie ze mam juz lekkie rozwarcie. Oxy nie pomagala, spacerowanie, czopki, pilka nic... Dopiero przebicie pecherza i wtedy juz szybko poszlo. Porod wspominam dosyc milo... ale podobnie jak 13x13 wszystko co bylo "po" juz nie konieczenie :( zaczynajac od czyszczenia (obawiali sie ze lozysko nie wyszlo w calosci), cewnika (nikt mi nie mowil ze po porodzie sie wysikac nie da :p) i karmienie... o tym to bym mogla pisac ksiazke... Pierwsze 2-3 tygodnie bylo tak: dziecko ryczy, nie mam mleka, ja rycze, dziecko ryczy, sutki krwawia, dziecko ryczy, ja tez (bo nie mam mleka oczywiscie) itd. Tego bejbi-blusa sie boje...
 
reklama
Moim marzeniem jest rodzić SN - bez znieczulenia, bez oksytocyny I bez nacinania :-)

Jestem jednak laikiem w tym temacie (jeszcze :)) I rzadko coś wychodzi mi zgodnie z planem, więc pewnie będzie tak, że zzo poproszę na wejściu, pójdzie wiadro oksytocyny I popękam w gwiazdkę :rofl:


A na serio to baaaardzo chciałabym unikąć CC. Moim marzeniem byłby poród w wodzie.
 
Do góry