reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Po terminie a tu cisza...

morena7

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
3 Kwiecień 2015
Postów
32
Witajcie! Miałam termin na 22 a tu juz trzy dni pózniej i zupełna cisza... Przeczytałam troche w internecie co moze troche przyspieszyć poród ale nie widzę rezultatów:] a Wam co pomogło? I czy tez rodzilyscie po terminie? I jeszcze jedno: czy wasze szpitale tez odmawiały robienia kontrolnego KTG?! Zostało mi tylko liczenie ruchów...
 
reklama
Nie chcę Cię straszyć, bo moja koleżanka urodziła 3 dni po terminie i nie było komplikacji. U mnie termin wypadał na poniedziałek po terminie było robione KTG w szpitalu (prywatnie-odpłatnie). Badanie robione we wtorek nic nie wykryło. W czw mała miała dwa niewielkie spadki ciśnienia i kazali powtórzyć badanie w piątek, wyszło znów wzorowo i lekarz stwierdził, że dziecko ma ciasn i pewnie stąd ten wynik w czwartek. W pt poczułam się bardziej senna, była listopadowa deszczowa pogoda. W sobotę od rana mała słabiej się ruszała, ale lekarze powiedzieli wcześniej, że dziecko ma mało miejsca na intensywne ruchy. Mnie nie dawało to spokoju. Pojechałam na IP żeby mi zrobili KTG bo nie czuje ruchów (w drodze do szpitala dziecko się ożywiło i brzuch mi falował l, więc położna patrzyła na mnie jak na idiotkę ) . Po podłączeniu pod monitor cały czas mnie ktoś przychodził poprawiać. Okazało się ze wynik jest bardzo zły. Na usg wyszło, że nie mam wód płodowych (wchłonęły się). W ciągu nie całego pół h byłam już po cc. W szpitalu powiedzieli że to cud, że dziecku nic nie jest.
Także prędziutko na KTG nawet prywatnie. I 3 mam kciuki za pomyślne rozwiązanie.
 
No to sie teraz zmartwiłam:/ moj maluszek sie cały czas rusza, wiec wydaje mi sie ze jest ok... Lekarka prowadząca moja ciąże kazała mi chodzić do szpitala, w ktorym planuje rodzic na kontrolne KTG ale jak tam dotarłam to mnie na dzien dobry pochrzanili po co przyszłam jak noc złego sie noe dzieje, a jak juz z wielka łaska zrobili mi to KTG - strasząc, ze skoro sama sie zgłosiłam to z własnej winy mogą mnie zatrzymać na patologii na obserwacje - kazali mi czekac na konsultacje z lekarzem, jednak każdy ma
Cos ważnego na głowie. Po 3h(!!!) czekania na krzesełku w holu, gdzie mi juz naprawdę robiło sie słabo w te upały i uzyskaniu informacji ze nie wiadomo kiedy lekarz bedzie miał dla mnie czas, wiec mam sobie dalej siedzieć i czekac wyszłam wściekła musząc uprzednio napisać oświadczenie ze "z powodów osobistych rezygnuje z konsultacji"...:/ a niby cieszący sie dobra opinia szpital poznański im. Raszei...;(
 
Takie przypadki jak mój są podobno bardzo rzadkie.Wina lekarza bo prawdopodobnie na ost usg miałam już niski poziom wód płodowych. W dodatku mam coś z nerkami (dostaje kolkę nerkową, mimo że w badaniach kontrolnych jest wszystko ok)I zaliczyłam zum w ciąży.
W szpitalu miałam swojego ginekologa prowadzącego, więc zawsze miałam bezproblemowo konsultacje. A jak trzeba było czekać to zostawili mnie na leżance.
Dziwne z tym KTG w Twoim szpitalu. A w przychodni gdzie masz lekarza prowadzącego nie mają KTG?
 
Nie mają wlasnie:] zaczynam sie triche niepokoić wiec musze gdzieś poszukać na własna rękę KTG...
 
Ja urodziłam 11 dni po terminie...
Tak jak koleżanka wyżej napisała udaj się szybciutko na KTG, wiem , że w niektórych szpitalach robią problemy, ale na IZBIE PRZYJĘĆ MUSZĄ Ci je zrobić jeśli masz jakiekolwiek obawy. Przewidziana jest kontrola jeśli już termin minął i nie daj się zbyć, nawet jeśli będą Ci wmawiać, że przesadzasz to Twoje dziecko, Ty je nosisz i Ty jesteś za nie odpowiedzialna...
Termin miałam na 6 stycznia 2015 i u mnie nie było ani jednego symptomu porodu... W sobotę 4 dni po terminie nie czułam ruchów dziecka, brzuch zamiast "zniżyć się" uniósł się do góry. Więc do szpitala, lekarz mnie zbadał, wykonali usg i na szczęście serduszko biło, wypisali mnie do domu, ale dostałam info., że jeśli będę czuć coś niepokojącego w każdej chwili i jak często będzie taka potrzeba mogę przyjść. We czwartek 9 dni po terminie przyjęli mnie na odział, ale kogokolwiek bym nie zapytała albo rozkładali ręce albo mówili czekać, ale na co??? skoro u mnie szyjka była zachowana, główka wysoko, 0 rozwarcia i wmawiali mi , że na pewno mam cykle długie (ja miałam regularne 27,28 dni)... W sobotę rano 11 dni po terminie postanowili mi zrobić test OCT, bo pojawiały się zwapnienia w łożysku. Niby jakieś skurcze się pojawiały i już się test OCT miał kończyć i odeszły mi wody niestety zielone i tętno dziecko miało 260, więc od razu na cc, po 25 minutach synek był ze mną :) miał oznaki przenoszenia (przez 3 tyg schodziła mu skóra). Podczas cesarki dowiedziałam się, że dzieciątko leżało na znacznej części pępowiny i nigdy bym go nie urodziła, a tylko sukcesywnie się podduszał... Co się działo później to już inna historia...
Może moja historia doda Ci otuchy i nie dasz się zbyć, ani wmówić sobie , że jesteś panikarą... Wiem co przeżywasz, bo każdy dzień to większy stres, ale bardzo dużo porodów rozpoczyna się kilka dni po terminie, więc staraj się nie stresować, bo dla dzidziusia to nie jest dobre :) i cały czas obserwuj swoje maleństwo :) Trzymam kciuki za Was i życzę powodzenia :)
 
Faktycznie dziwna sprawa z tym szpitalem. Ja musiałam się zgłaszać na KTG codziennie od wyznaczonego terminu, robili je bez problemu, lekarz rzucał okiem i szłam do domu.

Ale nie stresuj się tym, że jesteś już po terminie. Niewielki odsetek kobiet rodzi dokładnie w dzień, który wyznacza lekarz, a i porody późniejsze niż 2 tyg po tym dniu się zdarzają i nie zawsze są patologią. (Ja urodziłam 5 dni po terminie bez żadnego problemu zdrowe dziecko).
Wiadomo, jeśli czujesz, że coś jest nie tak to zgłoś się na IP, ale jeśli stresuje Cię tylko to, że jesteś po terminie to wyluzuj ;-)

Ze sposobów na naturalne wywołanie akcji polecam romantyczny wieczór z mężem, jeśli czytałaś co nieco w temacie to wiesz, że prostaglandyny mają dużą moc ;-)

Dobrym sposobem jest też schodzenie ze schodów. Ale niekoniecznie wchodzenie, więc na górę lepiej wjeżdżać windą.
 
W zasadzie mogłabym się podpisac pod postem żabs - u mnie było identycznie;-).
I też się zdziwiłam podejsciem do matki w Twoim szpitalu- u nas wręcz kazano mi przychodzic codziennie na KTG :tak:. Niuni się nie śpieszyło , więc troche sobie do tego szpitala pochodziłam :-D.Ale zaden lekarz nie był potrzebny, pielegniarka albo położna kładła mnie na łóżku, podłączała KTG, przychodziła co jakiś czas zerknąc na wydruk i po jakiejś godzince takiego monitoringu- do domu. Bez żadych "konsultacji", czekania itp. Naprawdę, może jest jeszcze czas pomysleć nad zmiana szpitala, gdy TAKIE tam maja podejście do matki.
A jeśli w czasie porodu coś będzie się działo ?
Też każą ci czekac kilka godzin, aż lekarz łaskawie raczy przyjść?
Ja rozumiem, że lekarz może być zajety pilniejszymi sprawami.
Ale skoro nic się nie dzieje i każą ci spokojnie czekać, znaczy, że nie szanują ciebie , jako człowieka- tylko traktuja jak pokornego petenta, który ma cierpliwie czekać, aż pan doktor raczy się zająć. Albo rzecz jest pilna i poważna i wymaga konsultacji lekarskiej, albo nie- i trzymanie kobiet w 9 mcu ciązy na krzesełku w poczekalni przez kilka godzin nie świadczy najlepiej o kompetencjach personelu i jego stosunku do pacjentek.
Może poszukaj tu na "forumowej giełdzie" opinii o szpitalach i jeszcze zastanów się nad zmianą.
Bo ...zazwyczaj jest tak, że "ludzki " stosunek połoznej i pielegniarek w czasie porodu więcej moga znaczyć, od wysokich tytułow kadry lekarskiej, która, jeśli wszystko jest ok i idzie "zgodnie z planem", zazwyczaj zjawia się przelotnie, pod koniec porodu.
 
morena- tak jak piszą dziewczyny to Twoje dziaciątko i to Ty musisz o nie dbać więc nie dawaj się zbywać i domagaj się KTG. Od dnia terminu ono Ci przysługuje i łaski Ci w szpitalu nie robią, to ich obowiązek. Mam trójeczkę dzieciaczków i zawsze po terminie chodziłam na to badanie. To że dziecko jeszcze siedzi w Twoim brzuszku to nic. 1 dziecko urodziłam 11 dnia po terminie, drugie 7 dni po trzecie 2 dni. Wszystkie zdrowe i dorodne. Licz ruchy bądź czujna i staraj się zrelaksować bo nerwy tylko Wam zaszkodzą.
Mój sprawdzony sposób którego jedynie nie zastosowałam przed 1 porodem to przytulanie z mężem. życzę spokojnych chwil 2 paku póki co i szczęśliwego rozwiązania niebawem.

p.s. Poważnie zastanów się nad zmianą szpitala.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Kolejny dzien sie zaczął i nadal nic:] ale moze macie racje, ze tym póki co nie ma sensu sie stresowac. Mam nadzieje, ze wszystko bedzie ok, ale wiecie jak to przy pierwszym maluchu, człowiek troche zdezorientowany....
 
Do góry