reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Początek ciąży, ciężka praca fizyczna, lekarz każe pracować

Dołączył(a)
8 Marzec 2017
Postów
4
Witam,
mam do Was pytanie. Jestem w pierwszej ciąży, jest to w zasadzie początek dopiero. 1.03 miałam mieć miesiączkę. 24-25.02 miałam delikatne różowe plamienia a potem już ustały, dlatego od razu 1.03 zrobiłam pierwszy test ciążowy i wyszedł pozytywny, następnego dnia również. Wczoraj tj. 7.03 poszłam do lekarza na Betę i dzwoniłam dzisiaj z pytaniem o wynik. Najpierw pielęgniarka podała mi jakąś wartość (nie pamiętam dokładnie) i powiedziała, że nie jestem w ciąży. Szczerze mówiąc byłam w szoku bo zrobiłam w międzyczasie w sumie 4 testy i były pozytywne. Po chwili jednak powiedziała żebym poczekała na linii, ona się skonsultuje z lekarka i inna pielęgniarką i powie co i jak. No i po chwili powiedziała, że jestem w ciąży, ale we wczesnej, ok 3-4 tydzień (od zapłodnienia, bo jeśli liczyć tygodnie od ostatniego dnia miesiączki to jestem na początku szóstego). Beta w zasadzie była mi potrzebna po to, żebym mogła mojej szefowej dać jakiś dowód na to, ze jestem w ciąży, bo mam naprawdę ciężką pracę - pracuję na magazynie jako komisjoner, tzn. że jeżdżę wózkiem widłowym elektrycznym, zbieram towar i układam w specjalnych rolkach. Dziennie przerzucam ok 4 ton ręcznie i stąd moje obawy, czy nie zaszkodzi to ciąży. Wiem, że ciąża to nie choroba, jednak moja praca to tez nie jest normalna praca tylko naprawdę ciężka, fizyczna praca. Do tego dochodzi system dwu zmianowy - od 6:00-14:20 oraz od 14:20 do 22:40. Pielęgniarka powiedziała mi jeszcze przez telefon, żebym nie mówiła nic pracodawcy na razie bo jest za wcześnie. Ale z drugiej strony idąc do pracy będę się bała, że zaszkodzę w jakiś sposób tej ciąży. Dodam, ze mieszkam w Niemczech, ogólnie opieka zdrowotna jest tutaj świetna, ale nie wiem co o tym sądzić. Może ja za bardzo panikuję i moja praca naprawdę nie będzie miała póki co wpływu na dziecko? jak to u Was było na początku ciąży i pracy fizycznej? 31.03 mam wizytę u ginekologa, na której będzie robione USG i powiedziano mi, żebym dopiero wtedy powiedziała pracodawcy. Zanim poszłam na Betę kontaktowałam się mailowo z pielęgniarką (chyba inna niż ta, z którą dziś telefonicznie rozmawiałam) w celu ustalenia terminu na Betę i USG i pokrótce opisałam jej moją sytuację z pracą i ona napisała mi, że ciążę mogą potwierdzić dopiero po 12 tyg, a póki co mogę iść do rodzinnego po zwolnienie lekarskie, albo załatwić sobie zakaz pracy u lekarza pracy. Więc ja już naprawdę nie wiem co robić. Jeżeli ciążę mogą mi potwierdzić dopiero po 12 tyg, to co to jest do tej pory według? Wybryk natury? Wzdęcie? Poradźcie mi co mam robić, nie chcę panikować, ale też nie chcę tej ciąży zaniedbać.
pozdrawiam
 
reklama
Rozwiązanie
Ja też pracowałam w ciężkich warunkach. I lekarz ginekolog nie mógł wystawić mi zwolnienia dopóki nie usłyszał serduszka dziecka, wtedy uznaje się, że ciąża jest ;-) Dał mi zwolnienie jak byłam jakoś w 8 tygodniu. A wcześniej poszłam do lekarza rodzinnego, bo akurat zachorowałam (;) ) i dostałam zwolnienie na dwa tygodnie 100% płatne, bo lekarka wpisała literkę B :)
Kochana, nie przejmuj się pracą. Nie ta, to inna! Zostań na zwolnieniu, trudno najwyżej się poobrażają i ułożysz sobie wszystko od nowa. Wiadomo, poinformuj ich, ale patrz przede wszystkim na swoje dobro. Ja poroniłam 2 razy (akurat tutaj wysiłek nie miał związku), ale teraz od dnia testu zostałam w domu. Musiałam zamknąć mój kochany gabinet logopedyczny, na który długo pracowałam. Ale liczy się dla mnie teraz tylko zdrowie maluszka. Reszta się ułoży na nowo w swoim czasie. Powodzenia!
 
reklama
Kochana, nie przejmuj się pracą. Nie ta, to inna! Zostań na zwolnieniu, trudno najwyżej się poobrażają i ułożysz sobie wszystko od nowa. Wiadomo, poinformuj ich, ale patrz przede wszystkim na swoje dobro. Ja poroniłam 2 razy (akurat tutaj wysiłek nie miał związku), ale teraz od dnia testu zostałam w domu. Muszę zamknąć mój kochany gabinet logopedyczny, na który długo pracowałam. Ale liczy się dla mnie teraz tylko zdrowie maluszka. Reszta się ułoży na nowo w swoim czasie. Powodzenia!
 
Na twoim miejscu od razu poszłabym na l4 bo tym bardziej że masz ciężką pracę co innego jak ktoś ma pracę biurową a co innego fizyczną. A pierwszy trymestr jest bardzo ważny :) powodzenia
 
Dziecko jest najważniejsze a nie praca i opinia szefowej na ten temat...nie mogłabym sobie spojrzeć w twarz w lustrze i Przed Własnym Sumieniem Gdybym Na Twoim miejscu poszła jutro do pracy i robiła wszystko normalnie... ciąża to nie choroba... pracować można a raczej trzeba ale nie ciężko fizycznie to niesie ogromne zagrożenie poronieniem zwłaszcza w pierwszym trymestrze....
 
Może ja się nie znam albo nie rozumiem ale praca przy wózku widłowy wymaga użycia siły fizycznej? Pielęgniarka ma rację to za wcześnie żeby się tym chwalić moim zdaniem może Ci to tylko zaszkodzić. .. masz umowę na stałe?
 
Może ja się nie znam albo nie rozumiem ale praca przy wózku widłowy wymaga użycia siły fizycznej? Pielęgniarka ma rację to za wcześnie żeby się tym chwalić moim zdaniem może Ci to tylko zaszkodzić. .. masz umowę na stałe?
No chyba napisała, że przerzuca ręcznie 4 tony dziennie! Kobieta w ciąży? To raczej nie powinno mieć miejsca! Zaszkodzi to ciąży!
 
Ostatnia edycja:
Ja bym się nawet nie zastanawiała a tam też jest tak ze jak umowa na stałe to płacą Ci 100 % za l4 ciążowe?
Idź dla dobra fasolki jeszcze się napracujesz.
Żebyś później sobie w brodę nie plula .
A szefowa jakby mogła to by się z Toba nie patyczkowala.
Odpoczywaj i ciesz sie ciąża bo minie nim się obejrzysz.
Mi lekarz odrazu na samym początku ciąży dał jak powiedziałam jaka mam pracę.
A potem od połowy i tak miałam ciążę zagrożona.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Ja też pracowałam w ciężkich warunkach. I lekarz ginekolog nie mógł wystawić mi zwolnienia dopóki nie usłyszał serduszka dziecka, wtedy uznaje się, że ciąża jest ;-) Dał mi zwolnienie jak byłam jakoś w 8 tygodniu. A wcześniej poszłam do lekarza rodzinnego, bo akurat zachorowałam (;) ) i dostałam zwolnienie na dwa tygodnie 100% płatne, bo lekarka wpisała literkę B :)
 
Rozwiązanie
Do góry