reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

początek depresji?

Dołączył(a)
26 Maj 2018
Postów
8
Witam ponownie, jakis czas temu pisalam o przemocy psychicznej ze strony ojca mojego synka. Dostałam od was duzo wsparcia i tak jak radziłyscie powiedziałam, ze chce to skończyć.
Twardo przy tym stanowisku stoję (ale zdarzają sie lepsze dni-gdy spędzamy w trójkę na działce u dziadków i gorsze gdy mówimy sobie tylko cześć i on zabiera syna na pol godziny na spacer )
Minął miesiąc a wcale lepiej nie jest- wręcz przeciwnie chyba nawet gorzej.
Ostatnio usłyszałam gdy mówil do syna "mama to szmata" "mame trzeba zamknąć " powiem szczerze ze zamurowało mnie. Wszystko wszystkim ale takie slowa? Taką krzywdę wyrządzić dziecku ?
Ale próbowałam wytłumaczyć ze w ten sposób krzywdzi syna i więcej tak nie mowil.
Oczywiście do mnie "ty szmato" "spierdala*) jest dalej na porządku dziennyn jednak staram sie to ignorować,bo i tak widzimy sie tylko moment.
Niestety zdarzyło mu sie po raz kolejny uderzyc mnie w twarz. Dzisiaj nawet rzucil we mnie krzesłem. Syn tak sie wystraszyl,ze od razu sie zsusiał i plakal z dobre 30 minut.
Po tym zdarzeniu nie zamierzam go więcej wpuszczać do domu. Jednak drugi problem jest jeszcze bliżej.
Mieszam u swojej mamy.Dom jest duży, dbam o porządek najlepiej jak umiem.
Rano wstaje sprzątam po śniadaniu mojej mamy i jej męża + plus po ich kolacji dnia poprzedniego.
Odkurzam myje kochankę zlew blaty szafki podłogi, pranie , ide wywiesic na dwór, trzepie dywany-jednocześnie bawiąc sie z synem
Po południu wracaja do domu wiec podaje obiad i sprzątam po obiedzie.
Wieczorem znowu odkurzam i myje meble i stoły bo nie da sie ukryć porządku z nimi nie da sie utrzymać na nawet kilka godzin.
I mimo to ciągle słyszę pretensje. Ostatnio umylam wszyskie okna i szafki zajęło mi to 3.5 godziny, a gdy przyszedł mąż mojej matki zjechal mnie od góry do dołu ze mam jeszcze szafe z butami umyc.
Codziennie zbieram jego brudne skarpety z podłogi a on od jakiegoś czasu pieluszki mojego synka które są w śmietniku NA DWORZE Kladzie mi na parapecie naszego okna ...
Czuje ze jestem na skraju załamania nerwowego.
W dodatku wiem ze juz mnie tu nie chcą. Gdy mówię mamie ze chciałbym isc obejrzeć mieszkanie to slysze "idz i nie wracaj" "obys szybko nie wrocila"
Od stycznia ide do pracy na pol etatu wtedy dopiero bedzie mnie stac by cos wynająć i BIEDNIE bo BIEDNIE ale JAKOŚ przeżyjemy.
Ale boje sie ze to tej pory naprawdę wpadne w jakąś depresje.
Ciągle tylko slysze ze jestem dziwka ***** szmatą ze tylko sie czepiam ze jestem chora psychicznie.
Każdego dnia to samo
Sprzątanie tego domu wyzwiska od ojca bobasa, potem pretensje od matki i jej męża.
Wiem ze mama mnie i wnusia kocha ponad zycie ale chyba nie zdaje sobie sprawy ze sprawia mi dużą przykrość.
i tu pytanie zostać u mamy i poczekać te pol roku z kawalkiem ? czy moze zapisać sie na jakąś terapie z ex partnerem i z nim cos wynająć teraz?
 
reklama
A dom samotnej matki? Do partnera na pewno nie wracaj!! Z tego domu też pasowałoby się wynieść jak najszybciej.. a koleżanki? Któraś na jakiś czas by Cię nie przygarnęła? Siostra? Brat? Masz kogoś bliskiego jeszcze? Z tym sprzateniem to co piszesz to jakiś dramat!! Nie jesteś sprzątaczka! Co innego po sobie, po obiedzie, odkurzyć i takie codzienne obowiązki ale nie szorować cały dom, okna, trzepać dywany jeszcze przy małym dziecku! A te pampersy na parapecie to już bez komentarza.. może idź do mopsu? Zapytaj co w takiej sytuacji, może coś doradza.. skąd jesteś?
 
Koleżanek nie mam, tzn tylko takie "na cześć ".
W rodzinie - wątpię by ktokolwiek zechciał mnie przygarnąć. Moja mama jest gaduła i często słyszę jak mowi ze jestem denerwująca, ze to źle tamto źle , ze duzo prania, duzo wody.
Moj tata ma duży dom za miastem, piękny ogród ale jego żona mnie nie znosi. Mieszkałam u nich przez miesiąc rok temu-to dzien w dzień plakalam bo macocha lubi mi dogryzac.
Nie wiem już sama.
Do mopsu pójdę -bo tak czy siak muszę sie dowiedzieć kilka rzeczy związanych z pracą.
Kazdego dnia staram sie uciekać na jak najdłużej z synem byleby trochę "oddychnąć"
ale strasznie męczący jest ten dom,moja mama, jej mąż, (ex?) partner
 
A może zadzwoń do Bydgoszczy do Domu Samotnej Mamy i sprawdź możliwości. Twój partner powinien mieć założoną niebieską kartę. Sprawdź może w Dom Samotnej Matki Bydgoszczy, bo w Pile jest chyba tylko Dom Samotnej Matki Monaru i nie wiem jakie warunki. A na początek może znajdź zadzwoń po poradę na niebieską linię, może podpowiedzą ci , co konkretnie możesz zrobić i dokąd udać się po pomoc. Link do: Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" - Poradnia telefoniczna
 
Do góry