reklama
Mam skierowanie, przyjdę z badaniami krwi, zbadają mnie i podadzą zastrzyk, 15 minut czekać i do domu. Tak miałam w poprzedniej ciąży, w Krakowie.
Teraz się przeprowadziłam do małej miejscowości i tu trzymają w szpitalu 3 dni, żeby NFZ zapłacił.
Ja sie chętnie przejadę do innego miasta, ale jeszcze nie wiem jaki szpital robi to w jeden dzień. Do Krakowa mam teraz już za daleko
Teraz się przeprowadziłam do małej miejscowości i tu trzymają w szpitalu 3 dni, żeby NFZ zapłacił.
Ja sie chętnie przejadę do innego miasta, ale jeszcze nie wiem jaki szpital robi to w jeden dzień. Do Krakowa mam teraz już za daleko
G
gość _199
Gość
Najlepiej podzwonic i zapytać. Zazwyczaj robią to szpitale które mają na izbie przyjęć ginekologa.
Każda poradnia K działająca na NFZ ma taki obowiązek (najpierw pewnie będzie potrzebna wizyta na NFZ u ich ginekologa, żeby dokonał kwalifikacji). To jest świadczenie gwarantowane i nie mogą go odmówić, w razie czego poproś o odmowę na piśmie, żeby zgłosić sprawę do NFZ.
Też o tym myślałam, ale obawiam się, że wykręcą się brakiem terminów, dzis mam 28+2.
Ale spróbuję, najwyżej wezmę kogoś wygadanego żeby się za mnie wykłócić, choć pewnie dostanę wtedy najbardziej bolesny zastrzyk w życiu. Jutro rano obdzwaniam Warszawę, może tam się znajdzie ktoś kto robi to bez łaski, a do W-wy mam blisko.
Ale spróbuję, najwyżej wezmę kogoś wygadanego żeby się za mnie wykłócić, choć pewnie dostanę wtedy najbardziej bolesny zastrzyk w życiu. Jutro rano obdzwaniam Warszawę, może tam się znajdzie ktoś kto robi to bez łaski, a do W-wy mam blisko.
G
gość _199
Gość
@xkasienka Ale dzwoń tylko po poradniach ginekologicznych, bo z tego co wiem to tylko one mają w kontrakcie z NFZ podanie immunoglobuliny. No i przede wszystkim muszą ją mieć na stanie, by ją podać. Moim zdaniem i w szpitalu w poradni by Ci podali, ale może się mylę.
reklama
